Po serii zapowiedzi nadszedł czas na oficjalne zaprezentowanie auta po modernizacji. Zgodnie z oczekiwaniami, Skoda Enyaq 2025 to unowocześnienie koncepcji, która została wprowadzona kilka lat temu. Potencjalni klienci mogą na tym zyskać, choć należy spodziewać się także nieco wyższych cen.
Przypomnijmy, iż to wciąż pierwsza generacja tego modelu, która została oficjalnie zaprezentowana w 2020 roku. Dwa lata później na rynek trafił nowy wariant nadwoziowy, czyli crossover coupe. Warto dodać, iż samochód należy do klasy średniej, czyli segmentu D.
Potwierdzają to jego gabaryty, które po kuracji odmładzającej nie uległy znaczącym zmianom. Nowy Enyaq ma 4653 milimetry długości, 1879 milimetrów szerokości oraz 1622 milimetry wysokości. To wszystko przy rozstawie osi wynoszącym 2765 milimetrów.
Skoda Enyaq 2025
Różnice w designie są znaczące. Pas przedni można nazwać w pełni nowym, bo żaden element nie został przeniesiony z wersji sprzed liftingu. Projektanci postawili na nurt stylistyczny, który został już wykorzystany w modelu Elroq.
Pas przedni ma nowe światła LED do jazdy dziennej. Osadzono je niezależnie – w dawnym miejscu głównych reflektorów. Natomiast te drugie zostały wkomponowane nieco niżej i mają skromniejsze gabaryty. dzięki temu, całość wygląda dynamiczniej. Oprócz tego, uwagę zwraca atrapa chłodnicy, nad którą zamontowano nazwę marki. Z kolei niżej umieszczono duży wlot powietrza.
Co ciekawe, nowy front wpłynął na adekwatności aerodynamiczne. Krótko mówiąc, współczynik oporu powietrza został obniżony, co pozwoliło uzyskać jeszcze większą wydajność napędową czeskiego samochodu.
Profil auta zmienił się nieznacznie. Praktycznie jest taki sam (z wyjątkiem innych wcięć zderzaka, które zostały wymuszone przez nowe kształty elementów oświetlenia). Dotyczy to zarówno standardowego nadwozia, jak i tego z mocno opadającą linią dachu.
Jeżeli chodzi o tylną część karoserii, to także trudno dostrzec zmiany. Bystre oko dostrzeże może inną wstawkę w zderzaku czy lekko zmodyfikowane klosze lamp. Klienci mogą liczyć również na nowe lakiery oraz wzory felg.
Więcej w standardzie
Pierwsze spojrzenie nie ujawnia za wielu zmian w kokpicie, ale drugi – już tak. Nowością jest kierownica, która ma napis zamiast logo producenta. Poza tym, jest dwuramienna. Najważniejsze jednak, iż fizyczne przyciski pozostały takie same.
Pięciocalowy wyświetlacz cyfrowych wskaźników jest standardem. Taka sama sytuacja dotyczy ekranu multimedialnego, który ma przekątną 13 cali. Jego interfejs został zmieniony, by zapewniał lepszą ergonomię.
Skoda Enyaq 2025 będzie oferowała trójstrefową klimatyzację, podgrzewane fotele, indukcyjną ładowarkę z funkcją chłodzenia, elektrycznie sterowaną klapę bagażnika oraz podgrzewaną kierownicę.
Auto posiada też szereg systemów wsparcia, które mają pomóc zapobiegać niebezpiecznym zdarzeniom drogowym. W standardzie znajdą się m.in.: predykcyjny tempomat, a także asystent martwego pola.
Skoda Enyaq 2025 z większym zasięgiem
Co ciekawe, Czesi nie zdecydowali się na zastosowanie akumulatorów trakcyjnych o większych pojemnościach. To oznacza, iż ten mniejszy wciąż oferuje 59 kWh, a większy – dokładnie 77 kWh. Mimo tego, zasięg auta wyraźnie wzrósł.
Miała na to wpływ wspomniana aerodynamika. Wydaje się, iż modyfikacjom mógł ulegnąć także system sterowania napędem, ponieważ poprawa zasięgu jest znacząca. Teraz wynosi od 431 do 587 kilometrów. Wcześniej było to 340-565 kilometrów.
Skoda Enyaq 2025 będzie oferowana w trzech wariantach. Pierwszy z nich, czyli Enyaq 60 ma podstawową baterię, napęd RWD i 201 koni mechanicznych. Kompromisem jest Enyaq 85, który też oferuje napęd na tylną oś, ale także większy akumulator i 282 konie mechaniczne.
Trzecie rozwiązanie to Enyaq 85x, który do 282 koni mechanicznych dorzuca układ AWD. niedługo do oferty powinna trafić również wersja RS, która będzie podkręcona do 335 koni mechanicznych. Polskie ceny odświeżonego modelu poznamy w najbliższych tygodniach.