Rekord sprzedaży BYD. Robi się stresująco, bo Chińczycy przebili renomowaną konkurencję

1 tydzień temu

Można zastanawiać się nad przyszłością zachodniego przemysłu motoryzacyjnego, ale w tym przypadku znacznie bardziej istotna była przeszłość. Niestety, szereg fatalnych decyzji doprowadził do ogromnych konsekwencji, które będą „odbijały się czkawką” przez kolejne dekady. Rekord sprzedaży BYD to tylko jeden z licznych przykładów.

Kiedy się zaczęło? Wydaje się, iż do prawdziwych zmian zaczęło dochodzić wtedy, gdy politycy postanowili „wypuścić z rąk” rodzime koncerny, które zaczynały przenosić się do Państwa Środka. Powodem były oczywiście korzystniejsze warunki produkcji pozwalające zaoszczędzić pieniądze. Ogromne podatki, walka ze związkami i brak stabilności przyczyniły się do takich decyzji ze strony marek samochodowych.

Chiny okazały przyjaznym partnerem. Dostarczyły siłę roboczą, a do tego ułatwiły dostęp do surowców. Tamtejszy przemysł motoryzacyjny zaczął uczyć się od Zachodu, co poskutkowało przyspieszeniem rozwoju.

I tym sposobem powstał liczne spółki i współprace z europejskimi oraz amerykańskimi potentatami. Azjaci błyskawicznie nadrobili zaległości, a przy tym zaczęli oferować zbliżone produkty w znacznie lepszych cenach. Do tego, są już nie tylko „Fabryką Świata”, ale też „Rynkiem Świata”. choćby marki premium sprzedają tam więcej aut, niż na Starym Kontynencie.

Początek końca zachodniej motoryzacji?

To oczywiście złowieszcze przepowiednie, ale sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie – na niekorzyść zachodnich marek. Europejscy politycy forsujący ideologię poświęcają wszystko, by samochody elektryczne sprzedawały się lepiej. Problem w tym, iż klienci tego nie chcą, co potwierdzają wyniki rynkowe.

Ta krótkowzroczna polityka pochłania miliardy euro, zmniejsza zainteresowanie, a co za tym idzie – sprzedaż i zatrudnienie. Nie ma najmniejszego powodu ekonomicznego, by wciąż to forsować. A jednak najważniejsi ludzie to robią – z uśmiechami na twarzach. Biorąc pod uwagę historię, raczej nikt za to nie odpowie – poza zwykłymi ludźmi.

BYD Sealion 7

Europa niszczy swój przemysł motoryzacyjny, co jest pierwszym problemem. Drugi to natomiast wzmocnienie Chin – zarówno jako producenta, jak i klienta. Znane marki już to odczuwają. Pomimo niezłych wyników zaczynają tracić na rzecz lokalnych producentów.

I nie jest to żadne zaskoczenie. Rekord sprzedaży BYD to nie efekt dobrego marketingu, tylko zaoferowania odpowiednich produktów w korzystnych cenach – szczególnie na tle renomowanej konkurencji. Przyszłość europejskich marek stoi więc pod znakiem zapytania.

Rekord sprzedaży BYD

I tu warto przejść do konkretnych liczb. Według wstępnych analiz, chiński potentat motoryzacyjny sprzedał w 2024 roku aż 4,27 miliona pojazdów. Tym samym odnotował wzrost o 41,3 procenta w porównaniu do wcześniejszych 12 miesięcy.

I to nie jest tak, iż Chińczycy radzili sobie tylko w budżetowych segmentach. Wystarczy dodać, iż dostarczyli 1 764 992 samochody elektryczne (+12 procent). Z kolei hybrydy plug-in (PHEV) sprzedały się w liczbie 2 485 378 sztuk (+72,8 procenta).

Jak podał Bloomberg, znakomita większość samochodów została sprzedana w Chinach. To oznacza, iż rekord sprzedaży BYD opiera się na rodzimym rynku – potwierdzając jego potencjał. Warto dodać, iż marka dopiero zyskuje na popularności na Starym Kontynencie. Ze wstępnych analiz wynika, iż Europa wchłonęła około pół miliona aut tej firmy, co też robi wrażenie.

Mówimy więc o graczu, który będzie coraz bardziej zagrażał zarówno Tesli, jak i Mercedesowi, BMW i całej reszcie. Jego skuteczność na wszystkich frontach jest naprawdę imponująca. Wiele wskazuje na to, iż BYD miało lepsze wyniki w 2024 roku, niż Honda czy Ford. Na potwierdzenie tego musimy jednak jeszcze trochę zaczekać, bo większość producentów dopiero podlicza swoje wyniki.

Idź do oryginalnego materiału