Na tym rynku 90 procent to elektryki. Nie ma drugiego takiego

1 tydzień temu

Samochody elektryczne są promowane na wszystkie możliwe sposoby. Do tego dochodzi udział polityków, którzy zmieniają prawo w taki sposób, by eliminować spalinową, a choćby hybrydową konkurencję. Jak można się domyślać, w większości zakątków Starego Kontynentu ma to niepożądane skutki. Istnieje jednak kraj, który uwielbia auta na prąd. Na tym rynku stanowią one aż 90 procent sprzedaży.

Jak można się domyślać, nie jest to Polska. Samochody akumulatorowe nie mają u nas dużego wzięcia. choćby dotacje nie poprawiają znacząco sytuacji. Zresztą, to akurat krótkowzroczna strategia, ponieważ uczą klientów, iż zakup jest opłacalny tylko wtedy, gdy rząd oferuje wszelkie zapomogi, ulgi i benefity.

Polska nie jest jednak bardzo bogatym krajem. Do tego dochodzi pragmatyzm i wolność wyboru, które są silnie zakorzenione w naszej mentalności. Można wręcz odnieść wrażenie, iż choćby nakazanie kupna jakiegokolwiek dobrego produktu będzie owocowało skutkiem odwrotnym do zamierzonego. Krótko mówiąc, każdy powinien nabywać to, co chce, a nie to, co jest narzucone przez władzę – jakakolwiek by ona nie była.

Na tym rynku jest inaczej

Niektórzy z pewnością już wiedzą, iż tym „elektrycznym rodzynkiem” jest Norwegia. Czy stanowi ona wyznacznik? A może jest symbolem rewolucji? Nic bardziej mylnego. Akurat to państwo ma swoją wyjątkową specyfikę, która akurat sprzyja takiej polityce.

Zacznijmy od tego, iż to niewielki kraj o skromnym zaludnieniu – około 5,5 miliona mieszkańców. Kiedyś nie rozwijał się tak szybko, jak w latach 90. Odkryte złoża ropy naftowej i gazu zmieniły jednak sytuację Norwegów.

Aż tak duże udziały rynkowe to efekt konkretnej specyfiki gospodarczej tego kraju

Krótko mówiąc, to bogaty kraj posiadający surowce i niewielką liczbę mieszkańców. Może pozwolić sobie na zupełnie inną strategię ekonomiczną. Wystarczy dodać, iż elektrownie wodne stanowią tam aż 98,6 procenta zasobów energetycznych.

Abstrahując od Polski, Norwegii nie da się porównać do żadnego innego kraju Starego Kontynentu – choćby Szwajcarii, która do biednych nie należy. Ze względu na wspomniane uwarunkowania i czynniki, nie będzie ona wyznaczać kierunku dla reszty.

Norweski rynek samochodowy to ewenement

Liczby mówią same za siebie. Norweska Rada Informacji o Ruchu Drogowym (OFV) udostępniła raport, który ujawnia potrzeby tamtejszych kierowców. Niektórych może jednak zaskoczyć, iż choćby na tym rynku zanotowano duży wzrost sprzedaży aut z Chin.

Jeżeli chodzi o dokładne wyniki, to widać, iż mówimy o skromnym popycie w skali europejskiej. Jak przekazał Reuters, Norwegowie kupili w 2024 roku 128 691 nowych samochodów. To jednak nie zmienia faktu, iż aż 114 400 z nich posiadało napęd elektryczny.

I jest to kolejny krok w stronę pełnej elektryfikacji. Dla przykładu, pojazdy na baterie miały w 2023 roku dokładnie 82,4 procenta udziałów. Mówimy więc o wzroście sięgającym 10 procent. Z pewnością pomogły dotacje i ulgi, ale widać, iż Norwegowie są pozytywnie nastawieni do tej technologii.

Norwegowie wyraźnie rezygnują z konwencjonalnych układów napędowych. W ubiegłym roku kupili zaledwie 986 aut z silnikiem benzynowym. Co ciekawe, hybrydy też nie są specjalnie popularne – ich udział to 5,3 procenta.

Duże zróżnicowanie marek na tym rynku

Bardzo ciekawie prezentuje się również lista uwzględniająca poszczególne marki i modele. Najlepiej sprzedające się auto w Norwegii w 2024 to Tesla Model Y z wynikiem 16 858 egzemplarzy. Drugie miejsce zajął kolejny reprezentant amerykańskiej marki – Model 3 (7858 sztuk). Podium domknęło Volvo EX30 (7299 sztuk).

W pierwszej piątce znalazły się też modele z Niemiec i Japonii. Czwarta pozycja przypadła Volkswagenowi ID.4, który był bardzo blisko Tesli – osiągając sprzedaż wynoszącą 7851 sztuk. Za nim wylądowała Toyota bZ4X z wynikiem 6007 egzemplarzy.

Dużym zaskoczeniem są chińscy producenci, którzy wciąż nie mają ugruntowanego wizerunku. Co ciekawe, sumarycznie zdobyły 10 procent udziałów rynkowych. MG zdobyło 10. pozycję, BYD zajęło 13. miejsce, a Xpeng był 15. Wspomniane marki z Państwa Środka wyprzedziły w Norwegii takie tuzy, jak Mazda, Porsche, Kia czy Peugeot.

Idź do oryginalnego materiału