Wskazówka obrotomierza rosła powoli po dużej tarczy, budując napięcie niczym we wzorowym horrorze. Gdy przekroczyła cyfrę "4", wyskoczyła bestia i od razu rozpoczęła pościg. adekwatnie była to ucieczka przed strachem, jaki w latach 70. siało wśród kierowców pierwsze Porsche 911 Turbo. W tej chwili w niewybredny sposób artykułowało argumenty świadczące o jego możliwościach. Z narastającym świstem turbosprężarki, świat za szybą zaczął przyspieszać.