Skoda Rapid z silnikiem 1.6 TDI i niemal zerowym przebiegiem. Pali 3,6 l/100 km i kosztuje grosze

1 rok temu

Jeszcze kilka lat temu ludzie z mojego pokolenia śmiali się ze starszych, którzy neokrągło powtarzali „że kiedyś to było lepiej”. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, iż dziś to powiedzenie jest równie aktualne dla nas, co wtedy było dla naszych rodziców, wujków, czy dziadków. To, co jeszcze kilka lat temu było normą, dziś jest już całkowicie niedostępne. Ta Skoda Rapid jest tego idealnym przykładem.

  • Kiedyś to było… Oszczędny Diesel choćby w miejskich, tanich samochodach
  • Samochód niedługo będzie tylko dla najbogatszych
  • Skoda Rapid 1.6 TDI z małym przebiegiem – to perełka na rynku aut używanych

Kiedyś to było… Oszczędny Diesel choćby w miejskich, tanich samochodach

Chcielibyśmy bronić się rękami i nogami przed marudzeniem, iż kiedyś to było. Ale z każdym dniem i miesiącem jest to coraz trudniejsze. To, co jeszcze kiedyś było dla nas zupełnie normalne, dziś jest albo zabronione, albo koszmarnie drogie.

fot. mobile.de

Jeszcze kilka lat temu można było pójść do salonu marki Skoda i kupić sobie nowego Rapida z oszczędnym silnikiem 1.6 TDI za 45 000 złotych. Dziś za takie pieniądze ciężko kupić choćby 2-, czy 3-letnią Skodę, o nowej choćby nie wspominając. Ale problem ten jest dużo szerszy.

Dotyka on praktycznie każdą sferę motoryzacji. Wielkie, emocjonujące V8? Nie ma szans. Manualna skrzynia biegów? Nikt przecież jej nie potrzebuje. Tanie, miejskie samochody? Nie są bezpieczne, trzeba wprowadzić nowe przepisy.

Unia Europejska skutecznie zabija przemysł motoryzacyjny, a przynajmniej to, co w nim najbardziej pokochaliśmy. I oczywiście ciężko mówić tu o jakiejkolwiek miłości do Skody Rapid, ale już swobodę poruszania się i możliwość kupienia auta za kilkanaście, a nie kilkadziesiąt średnich pensji jak najbardziej.

fot. mobile.de

Samochód niedługo będzie tylko dla najbogatszych

Dziś podstawowa Skoda Fabia kosztuje bez mała 80 000 złotych i choć odrobinę pretensji można mieć o to do czeskiego producenta, to głównym winowajcą są przepisy. Dokładanie co raz to kolejnych systemów, asystentów i norm emisji spalin oznacza, iż produkcja jest droższa niż kiedykolwiek wcześniej.

Takie samochody jak Rapid adekwatnie na dobre opuściły już rynek i dziś jeżeli ktoś chce kupić normalny samochód, za normalne pieniądze, musi szukać go na rynku aut używanych. Bo przecież nikt „normalny” nie dopłaci 19 000 zł do diesla w aucie za 60 000 zł. A tak właśnie wygląda dziś rynek.

fot. mobile.de

I choć wciąż są normalne samochody jak Dacia Duster, które wciąż są oferowane za w miarę rozsądne kwoty, to prędzej czy później i one znikną. Na szczęście nikt nie zabierze nam już wyprodukowanych samochodów, a takie perełki jak ta Skoda Rapid będą co raz bardziej poszukiwane.

Skoda Rapid 1.6 TDI z małym przebiegiem – to perełka na rynku aut używanych

Choć Rapid nie należy do samochodów najpiękniejszych, ma on swój urok. To taka trochę mniejsza Octavia, a przy tym za naprawdę niewielkie pieniądze. Wystarczy spojrzeć na spoczywający pod maską silnik 1.6 TDI o mocy 105 KM, który bez problemu spali mniej niż 4 litry na 100 kilometrów w trasie. jeżeli dołożymy do tego zbiornik o pojemności 55 litrów, zrobienie 1000 kilometrów na baku nie będzie żadnym problemem.

Niemiecki właściciel tego samochodu praktycznie w ogóle nie używał swojego samochodu. A ma go już od 10 lat, podczas których przejechał zaledwie 25 000 kilometrów. To prawie nic jak na taki silnik wysokoprężny. Co prawda auto ma dość skromną specyfikację z manualną klimą, czy lakierowanymi klamkami. Ale chyba nie o to chodzi w tego typu samochodach.

fot. mobile.de

Samochód został wystawiony za 11 300 euro, czyli około 45 000 złotych. Z perspektywy dawnych cen Rapidów można powiedzieć, iż to sporo. jeżeli jednak spróbujemy poszukać dziś czegoś, czym praktycznie za darmo będziemy mogli pokonać jeszcze setki tysięcy kilometrów, będziemy musieli albo odbić się od klamki, albo zapłacić horrendalne sumy.

Idź do oryginalnego materiału