Afrykańscy kierowcy na europejskie drogi? UE dała pieniądze
Branża transportowa w Europie już od pewnego czasu boryka się z brakami kadrowymi. Zgodnie z badaniem Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników (IRU) odsetek nieobsadzonych stanowisk na świecie wynosi 7 proc., natomiast w samej Europie 12 proc. Oczywiście powodem jest m.in. starzejące się społeczeństwo, które przekłada się na brak młodych adeptów zawodu. W związku z tym poszukiwane są różnego rodzaju rozwiązania tego problemu.
Pomysłem IRU jest inicjatywa o nazwie Mobilność Wykwalifikowanych Kierowców dla Europy (Skilled Driver Mobility for Europe, SDM4EU). Projekt ten jest finansowany ze środków Unii Europejskiej - wspólnota przyznała na realizację 99,5 tys. euro (ok. 424 tys. zł). Celem jest złagodzenie barier rekrutacyjnych na tyle, by ułatwić firmom z UE rekrutowanie kierowców z państw trzecich. "Projekt ma na celu złagodzenie niedoborów kierowców w UE przy jednoczesnym podniesieniu standardów szkoleniowych w krajach pochodzenia" - informuje IRU.Reklama
Kierowcy z Afryki i Azji także w Polsce?
Zgodnie z projektem udział wziąć miałoby 11 państw członkowskich Unii Europejskiej - Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Rumunia, Hiszpania, Szwecja, Grecja, Portugalia, Belgia, a także Polska. Kierowcy mieliby pochodzić z następujących państw afrykańskich:
EgiptEtiopiaKeniaMarokoNigeriaTunezja
Oprócz tego w projekcie pojawiły się również państwa azjatyckie:
BangladeszPakistan
"Żaden pojedynczy podmiot branżowy nie jest w stanie samodzielnie rozwiązać problemu niedoborów kierowców" - stwierdził jakiś czas temu Patrick Philipp z IRU. Zwrócił on również uwagę, iż wymaga to współpracy całej branży, ale zaznaczył, iż w obrębie jednego kraju czy choćby regionu nie zawsze jest "wystarczająca". Philipp zwrócił również uwagę, iż niedobór kierowców ma wpływ na znacznie więcej niż tylko działalność komercyjna. Według niego braki kadrowe zagrażają również bezpieczeństwu czy jakości odporności łańcucha dostaw.
Unia chce walczyć z brakiem kierowców. 17-latkowie na ciężarówki?
Warto dodać, iż nie jest to jedyne rozwiązanie, które ma zapewnić odpowiednią liczbę pracowników w branży transportowej. Europejscy urzędnicy rozważają również wprowadzenie możliwości ubiegania się o prawo jazdy kategorii B, C i C1 przez 17-latków. Sam pomysł jest jednak w tej chwili krytykowany przez ekspertów bezpieczeństwa drogowego i kierowców. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu przyłączyła się do Międzynarodowej Federacji Pracowników Transportu (ITF), w ramach której każdy obywatel UE może wyrazić swój sprzeciw dla obniżania minimalnego wieku zawodowych kierowców.