Uber coraz śmielej wchodzi w świat sztucznej inteligencji. Podczas prezentacji wyników za trzeci kwartał szef firmy Dara Khosrowshahi zapowiedział, iż Uber chce stać się nie tylko platformą transportową, ale także miejscem, gdzie użytkownicy mogą trenować modele AI i pracować przy projektach technologicznych. W tle są ambitne plany budowy floty 100 000 autonomicznych taksówek.
Uber jako platforma pracy w epoce AI
Dotychczas Uber był synonimem transportu i dostaw na żądanie, ale teraz firma chce wyjść daleko poza te granice. Nowy program pilotażowy „Digital Tasks” pozwala kierowcom i kurierom zarabiać na tzw. mikrozadaniach dla modeli AI. Chodzi o działania takie jak przesyłanie zdjęć, opisywanie nagrań wideo, nagrywanie próbek głosu czy ocenianie odpowiedzi generowanych przez modele językowe.
Usługa jest dostępna w Indiach i USA, ale firma planuje globalne rozszerzenie. Jak podkreślił Khosrowshahi, Uber chce przyciągnąć nie tylko swoich dotychczasowych użytkowników, ale również specjalistów, w tym osoby z tytułami naukowymi.
„Niektóre z tych ról wymagają doktoratu z fizyki, by móc wykonać dane zadanie” – powiedział CEO podczas telekonferencji.
Projekt „Digital Tasks” jest częścią nowej jednostki biznesowej Uber AI Solutions, która ma zajmować się dostarczaniem danych treningowych i usług wspierających rozwój sztucznej inteligencji. Według Khosrowshahiego, firma „pozyskuje już wielu klientów” na tego typu usługi.
Zmiana kierunku jest spójna z szerszym planem przekształcenia Ubera w tzw. „everything app”, czyli aplikację obejmującą zarówno transport, jak i inne formy elastycznej pracy.
„Patrzymy na naszą platformę jako na platformę pracy. Pierwszym rodzajem pracy był transport, ale możemy wspierać także inne jej formy” – wyjaśnił Khosrowshahi.
Robotaksówki jako drugi filar strategii
Drugim obszarem, w którym Uber intensywnie inwestuje, są pojazdy autonomiczne. Firma planuje zintegrować kierowców i samochody bezzałogowe w jednym ekosystemie usług. W praktyce oznacza to, iż użytkownik aplikacji będzie mógł wybrać zarówno klasycznego kierowcę, jak i robotaksówkę.
W październiku Uber ogłosił współpracę z Nvidią w celu stworzenia floty 100 000 pojazdów autonomicznych, których produkcja ma ruszyć w 2027 roku. Dodatkowo firma rozpoczęła testy w San Francisco, wspólnie z producentem samochodów elektrycznych Lucid Motors i firmą Nuro specjalizującą się w systemach AV.
Khosrowshahi przyznał, iż robotaksówki wciąż nie są rentowne i nie będą przez kilka kolejnych lat. Problemem są także kwestie bezpieczeństwa – głośnym echem odbił się incydent, w którym autonomiczny pojazd Waymo potrącił kota w San Francisco, co wywołało debatę publiczną i wezwania do zaostrzenia regulacji.
Mimo to szef Ubera pozostaje optymistą. W jego ocenie za dekadę „każdy nowy samochód będzie miał zdolność autonomicznej jazdy”, co ma przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach i obniżenia kosztów transportu.

2 godzin temu














