Triumph Bonneville T120 2025 – Brytyjczyk z klasą i charakterem [FILM, szybka opinia, zdjęcia, Operacja Lato]

19 godzin temu

Triumph Bonneville T120 to najpiękniejszy motocykl, jaki Ola kiedykolwiek widziała. Boniek skradł jej serce już wiele lat temu. Teraz mogła się nim przejechać. Sprawdźcie jej wrażenia!

Boniek, Bonisław lub po prostu Bonnie – czyli Triumph Bonneville T120. Legenda nad legendami, której nie trzeba przedstawiać i jeden z bohaterów czwartego tygodnia Operacji Lato! Już dawno skradł moje serce, a po tej krótkiej przygodzie skradł też moje pełne uznanie i – o mały włos – większość życiowych oszczędności.

Indoktrynacja rozpoczęła się od Bonneville’a

Był czas, kiedy nie miałam ani prawka jazdy na motocykl, ani wystarczająco dużo śmiałości, by wejść do – jak wtedy myślałam – bardzo hermetycznego i super cool świata pasjonatów klasycznej motoryzacji. To właśnie wtedy, podczas długich godzin spędzanych w londyńskim The Bike Shed – świątyni pasjonatów klasycznej motoryzacji – coś się obudziło.

Popijając hektolitry kawy, wśród chromów, skóry i ludzi, którzy motocykle traktują jak filozofię życia, stałam się ofiarą Triumphowej indoktrynacji. Bonneville T120 był wtedy tylko ideą – czymś jeszcze nieosiągalnym. A dziś? Dziś trafił w moje ręce i z przyjemnością donoszę: to wciąż najpiękniejszy motocykl, jaki kiedykolwiek widziałam.

2025 Triumph Bonneville T120: FILM, szybka opinia

Film do obejrzenia też bezpośrednio na YT.

Triumph Bonneville T120 – zaczęło się w 1959

Zanim przejdziemy do szczegółów technicznych, zatrzymajmy się na chwilę w przeszłości. Bo Bonneville T120 to nie tylko współczesny klasyk – to prawdziwa kapsuła czasu.

W 1959 roku światło dzienne ujrzał pierwszy model, zaprojektowany przez Edwarda Turnera – wizjonera, który wiedział, iż motocykl to coś więcej niż środek transportu. To musi być emocja, dźwięk, sylwetka. Całość, która porusza duszę. Turner stworzył arcydzieło – sprzęt, który zachwycał osiągami i proporcjami. Dziś ta filozofia – performance + perfect proportions – żyje dalej. I właśnie dlatego Bonneville T120 2025 nie udaje legendy. On nią po prostu jest.

Bonneville T120 2025 – ZDJĘCIA od Tomaziego:

Reszta tekstu pod zdjęciami.

Fot. Tomazi.pl

Brytyjski dżentelmen z pazurem

Mamy tu do czynienia z eleganckim Brytyjczykiem z charakterem. Dwa cylindry, 1200 cmł, moment obrotowy 105 Nm przy 3 500 obr./min. Cała dusza tej maszyny dostępna jest praktycznie od zera – i to czuć przy każdym lekkim ruchu manetki.

80 KM mocy i sześciobiegowa skrzynia, w której ostatni bieg działa jak overdrive, sprawiają, iż jazda w trasie to czysta przyjemność. Ale Bonnie świetnie radzi sobie też w mieście – pracuje miękko, płynnie, niewymuszenie. Nie męczy się w korkach, nie przeciąża. Po prostu jedzie – z godnością.

Hamulce? Zestaw z podwójnymi tarczami Brembo z przodu i Nissinem z tyłu daje pewność i skuteczność, a reakcja na hamulec nie budzi żadnych wątpliwości. To motocykl, który chce jechać. I robi to z gracją przy tym dając 100% euforii z jazdy prowadzącemu.

Klasyk, który jeździ nowocześnie

Radość daje nie tylko jazda, ale i kontakt z maszyną. Piękna żebrowana kanapa na wysokości 790 mm? Dla mnie idealna. Mam 170 cm wzrostu i czuję, jakby ten motocykl został stworzony właśnie pod moje proporcje. Pozycja wyprostowana, kierownica na wyciągnięcie dłoni, wąska sylwetka i naturalne ułożenie nóg. Do tego zaskakująca zwinność – jak na 236 kg masy, Bonnie porusza się bardzo lekko.

Nie jest to motocykl do sportowego śmigania między winklami, ale do płynnego, pewnego prowadzenia, w którym każdy ruch jest przewidywalny i stabilny. Manewrowanie na niskich prędkościach? Bez stresu. Wystarczy kilka chwil, by poczuć się na nim pewnie – a potem zostaje już tylko jazda. I radocha.

Gada, jeździ i wygląda

A jeżeli chodzi o styl… cóż. Bonneville T120 przyciąga więcej spojrzeń niż Cindy Crawford w reklamie Pepsi. I jak przystało na Triumpha, możemy ten styl dostrajać do własnych potrzeb.

Szprychowane koła, piękne malowania, klasyczna przednia lampa, dopracowana w detalach kanapa – tu wszystko wygląda tak, jak powinno. W ofercie znajdziecie również mnóstwo akcesoriów i różne wersje kolorystyczne. A dla estetów – limitowana edycja Icon z przepięknym retro logotypem Triumpha z 1907 roku.

Ten motocykl nie tylko wygląda jak klasyk. On nim naprawdę jest. Jędrzejak dostrzegł też bardzo interesujące rozwiązanie, które tylko potwierdza, iż Bonnie to maszyna dopracowana w każdym calu. (przyp. Jędrzejak: Zwróćcie uwagę na układ wydechowy – wygląda jak proste rury, który idą od silnika do tłumika bez żadnych dodatkowych puszek albo zakrętów. Tak naprawdę ta „rura” na którą patrzysz, to sprytnie zaprojektowana osłona udająca rurę. Faktyczny układ wydechowy kryje się pod nią i zawija się do tłumików i katalizatorów, które z kolei ukryte są pod silnikiem. W ten sposób motocykl spełnia wyśrubowane normy Euro5+ wymagające katalizatorów itp, a mimo wszystko zachowuje klasyczny look. Wspaniały pomysł projektantów, winszuję!!)

Technologia w klasycznym szlafroku

W tym motocyklu nie ma zbędnych wodotrysków. I chwała mu za to. Dwa analogowe zegary, czytelny LCD, USB pod siedzeniem, tempomat obsługiwany jednym przyciskiem. Do tego dwa tryby jazdy (Rain i Road), ABS, ride-by-wire i możliwość dezaktywacji kontroli trakcji.

Zero przekombinowania. Zero rozpraszaczy. To nie telefon na dwóch kołach – to klasyczna maszyna z duszą i rozsądkiem.

T120 czy T100? Którego Triumpa Bonneville wybrać?

Jeśli zastanawiasz się nad T100, to jasne – wygląda podobnie i na pierwszy rzut oka może kusić niższą ceną. Ale diabeł tkwi w szczegółach:

  • T120: 105 Nm vs T100: 80 Nm
  • T120: 80 KM vs T100: 64 KM
  • T120: sześciobiegowa skrzynia vs T100: pięć biegów

T120 jest bardziej dojrzały, mocniejszy, lepiej przystosowany do jazdy w trasie i z pasażerem. jeżeli marzysz o Bonnie’m z pełnym charakterem – T120 to adekwatna droga. Aczkolwiek wiadomo, iż naszych wyborów nie determinują wyłącznie osobiste preferencje, więc jeżeli to właśnie T100 pozwoli Ci na zaparkowanie pierwszego Bonneville’a w garażu, to na pewno warto zabrać go na testową randkę i przekonać się na własnej skórze, czy jego osiągi są dla Ciebie w zupełności wystarczające.

A ile kosztuje ta przyjemność?

Nowiutkiego Triumpha Bonneville T120 kupicie od 61 950 PLN w wersji Jet Black, natomiast przepiękny Cranberry Red, który trafił w moje ręcej to już koszt 63 700 PLN. Musicie więc liczyć się z różnicami cenowymi w zależności od wybranej opcji kolorystycznej.

Czy to dużo? Tak. Czy warto? Zdecydowanie TAK! Szczególnie jeżeli spełniasz swoje największe motocyklowe marzenie i masz zamiar związać się z Bonniem na długie lata.

Bonneville’owy epilog

Czasami wystarczy jedno spojrzenie na motocykl, by wiedzieć, iż to jest to. Bonneville T120 to właśnie taki przypadek. Po kilku dniach za jego sterami wiem, dlaczego od ponad 60 lat jest obiektem westchnień motocyklistów z całego świata.

Czy jest idealny? Dla mnie – niemal. Dla innych może zbyt klasyczny, zbyt spokojny, zbyt… stylowy. Ale jeżeli należysz do osób, które w motocyklu cenią nie tylko osiągi ale i właśnie styl – to Bonneville T120 zachwyci Cię tak samo, jak zachwycił mnie.

I choć to był tylko krótki romans testowy, to jedno jest pewne: to spotkanie zostanie ze mną na długo, kompletnie nie zawiódł moich oczekiwań i myślę, iż nie zawiedzie też Twoich – choć ostrzegam, iż po tej przejażdżce możesz mieć ochotę sprawdzić stan konta.

Operacja Lato 2025: o co chodzi? Spotkania, konkurs, plan…

Materiał powstał w czasie Operacji Lato. Edycja 2025 ma aż 6 tygodni marek (o czym piszemy szerzej w artykule). Każdego tygodnia przetestujemy dla Was przynajmniej 3 motocykle, a czasem też trafi się czwarty jednoślad albo samochód. Testy i wiele innych publikacji znajdziecie na portalu Motogen.pl, ale także na fanpage motogen.pl na FB oraz na profilach

oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!

Konkurs! Po raz kolejny w ramach konkursu #OperacjaLato @Motogen.pl mamy dla Was pakiet cennych nagród! Wystarczy zrobić ciekawe zdjęcie/video o temacie letnio-motocyklowym, wrzucić je na swoje sociale (dowolnie: faceook, instagram, youtube i/lub tiktok) oznaczyć #OperacjaLato oraz @motogen.pl, a zgarnąć można nagrodę główną – kask Schuberth Concept! Pozostałe nagrody też są ciekawe: voucher 700 zł na zakup odzieży Ixon w sklepie Inter Motors, klocki hamulcowe TRW, wodoodporne plecaki z chemią Motul, sesja foto z Tomazim, zestaw gadżetów Exide, czy zestaw gadżetów Motogen!

Spotkania! To chyba nasza ulubiona część Operacji Lato – w każdy czwartek o 19:00 spotykamy się z Wami na błoniach Stadionu Narodowego. Przyjeżdżajcie wszystkimi motocyklami – marka i pojemność nie ma znaczenia, bo najważniejszy jest świetny klimat i pogaduszki i motocyklach. Czasem skoczymy gdzieś na kawę, a czasem będzie coś do zgarnięcia w mini konkursach na spotkaniach. Aby dowiedzieć się dokładnie co, gdzie i kiedy śledźcie stories na FB/IG oraz wydarzenia na facebooku Motogen!

Harmonogram Operacji Lato 2024:

  • 30.06–06.07 – Harley-Davidson
  • 07.07–13.07 – Yamaha
  • 14.07–20.07 – BMW
  • 21.07–27.07 – Triumph
  • 28.07–03.08 – Kawasaki
  • 04.08–10.08 – Suzuki

Operacja Lato może się odbyć dzięki partnerom

Operacja Lato organizowana jest przez Motogen.pl dla Was, ale nie mogłaby się odbyć, i nie byłoby spotów, i nie byłoby nagród w konkursie, gdyby nie dołączyło do nas wiele firm uwielbiających motocykle. Są to firmy:
Schuberth,
Exide,
Motul,
TRW,
Ixon.

Bądźcie na bieżąco i już teraz dodajcie do obserwowanych fanpage motogen.pl na FB oraz profile na

oraz Tiktoku, a także na YouTube. Śledźcie wpisy, relacje, shorty i stories!

Idź do oryginalnego materiału