Toyota Grand Highlander jest idealna, ale oczywiście nie dla wszystkich. Choć większość rodzin pewnie przyzna, iż jest naprawdę blisko ideału.
Czytając komunikat prasowy o Toyocie Grand Highlander można odnieść wrażenie, iż Japończycy są bardzo dumni z modelu. To ma być potężny rodzinny SUV w gamie marki. Familiada na kółkach właśnie zadebiutowała tuż przed rozpoczęciem Chicago Auto Show.
Toyota Grand Highlander to tzw. family cruiser
Jest to po prostu pojazd zaprojektowany z myślą o rodzinach. Kiedyś byłby to pewnie minivan, ale dziś są takie czasy, iż musi to być SUV. Toyota deklaruje, iż GH ma trzy rzędy siedzeń i choćby ten ostatni został zaprojektowany z myślą o osobach dorosłych. A w ogóle to nowa Toyota jest tak pojemna, iż bagażnik za trzecim rzędem foteli w stanie pomieścić aż siedem walizek – niestety nie mam pojęcia, co to oznacza w kontekście pojemności wyrażanej w litrach. Wiadomo natomiast, iż po złożeniu dwóch tylnych siedzeń, bagażnik ma aż 2775 litrów pojemności – to mniej więcej tyle, ile mają małe auta dostawcze jak np. Renault Kangoo.
To wnętrze to podobno dzieło sztuki i jest niczym wyrzeźbione z drewna. Jak dla mnie to jest zbudowane głównie z plastikowych części, ale co ja tam się znam. Za to pasażerowie nie będą zawiedzeni z dostępu do pokładowych gadżetów.
Auto otrzyma system Toyota Audio Multimedia z 12,3-calowym wyświetlaczem. Co ważne, jest to interfejs zaprojektowany w USA, a nie w Japonii. Można również się z nim komunikować dzięki poleceń głosowych inicjowanych hasłem “Hey Toyota”, a więc faktycznie jest nowocześnie.
Poza tym pokładowe Wi-Fi (do 5 urządzeń), podwójny moduł Bluetooth oraz Apple CarPlay i Android Auto. O wrażenie akustyczne zadba nagłośnienie JBL Premium Audio z jedenastoma głośnikami i system Clari-Fi. interesujące co robi ten ostatni system, mam nadzieję, iż tłumaczy młodym ludziom, żeby nie słuchali Żabsonów i innych Bedoesów, a zamiast tego włączyli sobie Pink Floyd albo Queen.
Toyota twierdzi, iż Grand Highlander jest piękny i funkcjonalny. Rozwodzi się o designie przedniej części nadwozia, ale powiedzmy sobie szczerze – wygląda jak każdy SUV Toyoty, ale to akurat bardzo dobrze. Decydując się na auto tej marki, klienci chyba nie szukają poklasku przechodniów.
Pod maską Toyota proponuje trzy wersje silnikowe: 2.4-litrową czystą benzynę oraz dwie hybrydy – słabszą o pojemności 2,5 l oraz mocniejszą o nieznanej pojemności, ale szumnej nazwie Hybrid MAX. Dwie pierwsze wersje mogą mieć napęd na przednią oś lub na wszystkie koła, a Hybrid MAX z mocą 362 KM może mieć wyłącznie napęd AWD. Najmocniejsza wersja przyśpiesza od zera do 96 km/h w 6.3 sek i może ciągnąć przyczepę o masie ponad 2,5 tony. Wszystkie odmiany mają automatyczne skrzynie biegów.
Duży, hybrydowy SUV Toyoty z ogromnym wnętrzem – muszę przyznać, iż to brzmi, jak przepis na pojazd idealny. Niestety jest pewien problem. Przynajmniej na razie Toyota Grand Highlander zadebiutowała jedynie na amerykańskim portalu prasowym marki – w Polsce cisza. Miejmy nadzieję, iż Grand Highlander trafi do Europy. Zwykły Highlander z powodzeniem zdobywa klientów po tej stronie oceanu, a z pewnością nie brakuje rodzin, które chętnie kupiłyby jeszcze odrobinę większego SUV-a.
Czytaj również:
Toyota Highlander Hybrid w teście. Siedem miejsc, sześć litrów na sto i kariera od Moskwy po Maine