Obecne czasy są trudne dla wielu producentów samochodów, w szczególności europejskich. Ich rozczarowujące wyniki to nie tylko efekt forsowania elektromobilności przez Unię Europejską, ale i coraz słabszej sprzedaży w Chinach.
Prawda jest taka, iż zachodni producenci samochodów sami wychowali sobie potężnego wroga. Wszystko przez konieczność tworzenia spółek joint venture z miejscowymi firmami w celu produkcji aut w Państwie Środka. A iż Chińczycy gwałtownie się uczą, to w tej chwili jest, jak jest.
Dla europejskich firm motoryzacyjnych Chiny przez lata były istną żyłą złota. Ale obecnie sytuacja dla nich na tamtejszym rynku mocno się pogarsza. To efekt imponującego rozwoju miejscowych producentów, którzy oferują tańsze i bardziej zaawansowane elektryki i hybrydy plug-in.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/chinczycy-przejeli-od-zachodnich-firm-motoryzacyjnych-wiedze-i-technologie-a-teraz-boja-sie-szpiegostwa-przemyslowego,aid,4512Tak źle jeszcze nie było
Z danych platformy doradztwa strategicznego i inwestycyjnego Automobility Ltd. wynika, iż jeszcze do 2020 roku zachodnim producentom w Chinach wiodło się bardzo dobrze. Do tego czasu z roku na rok ich udział w rynku regularnie rósł.
W szczytowym 2020 roku marki spoza Państwa Środka miały dla siebie 64% tamtejszego rynku pojazdów osobowych. Z kolei miejscowe – resztę, czyli 36%. Ale później nastąpił drastyczny spadek.
Tendencja ta zdecydowanie nie jest wynikiem pandemii Covid-19. Stoi za nią niesamowity rozwój chińskich marek samochodów. W 2021 roku ich udział w miejscowym rynku wynosił już 41%, w 2022 roku wzrósł do 47%, a w zeszłym roku – do 54%.
2023 rok był zresztą przełomowy na chińskim rynku samochodowym. Otóż wtedy, po latach dominacji Volkswagena, palmę pierwszeństwa przejął BYD. Ze sprzedażą na poziomie 2,5 mln aut, o ponad 340 tys. wyprzedził tę niemiecką markę. Kolejne miejsca przypadły Toyocie (1,7 mln), Hondzie (1,2 mln) oraz Changanowi (960 tys.) i Geely (914 tys.).
W poprzednim roku w Chinach nabywców znalazło 21,7 mln nowych samochodów. A to oznacza wzrost o 5,6% względem 2022 roku.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/europa-nalozyla-wysokie-cla-chiny-planuja-odwet-na-krajach-ktore-poparly-sankcje-inwestycji-nie-bedzie,aid,4651Chińczycy rosną, ale inni tracą
W tym roku w pierwszych 10 miesiącach miejscowi producenci w Państwie Środka sprzedali o około 20,5% aut więcej niż przed rokiem. Ale wszyscy inni zanotowali poważne spadki.
I tak, w przypadku niemieckich firm było to o 15% mniej, Japończycy stracili 20%, a Amerykanie – 25%. Również wyraźnie, bo o 23%, zmalał udział w rynku producentów z Korei, ale odgrywają oni w Chinach marginalną rolę.
W Państwie Środka w zawrotnym tempie rośnie udział aut nowej energii (NEV). Czyli elektryków i hybryd plug-in. w tej chwili wynosi on 38,6%, natomiast w tym samym okresie ubiegłego roku było to 31,6%. Dla porównania w 2020 roku – decydowało się na nie raptem 5,4% nabywców.
Obecnie Pekin bardzo promuje tego typu pojazdy, oferując na nie atrakcyjne premie. W rezultacie w Państwie Środka rozgorzała właśnie druga wojna. Obok tej dotyczącej aut elektrycznych, chińskie firmy prześcigają się aktualnie o to, kto stworzy bardziej wydajną hybrydę plug-in.
Chińskie plug-iny, w których silnik spalinowy pełni głównie rolę generatora prądu, imponują zasięgiem i niewielkim zapotrzebowaniem na paliwo. Ostatnio wprowadzenie takiego napędu ogłosił Xpeng, a według nieoficjalnych informacji pracuje nad nim również Nio.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/przelomowa-chinska-hybryda-o-bardzo-duzym-zasiegu-trafi-do-modeli-renault-i-volvo,aid,4665Hybrydy o niespotykanym zasięgu
BYD w swoim napędzie najnowszej generacji obiecuje 2100 km zasięgu, według chińskiego cyklu CLTC. Najnowszy rekord Guinnessa dla zasięgu hybryd plug-in należy z kolei Roewe D7 DMH, które na jednym ładowaniu/tankowaniu pokonało dystans 2208 km.
Europejscy producenci nie mają czego szukać w tym gronie.