W 2020 roku poznaliśmy nazwę i dwa prototypy (jeden jeżdżący) polskiego elektryka oraz wielkie plany jego budowy. Mamy końcówkę 2022 roku i o Izerze, bo tak go nazwano, znowu jest głośno za sprawą kolejnego dofinansowania wynoszącego 250 mln zł.
O Izerze głośno jest średnio dwa razy w roku
W 2021 roku spółka ElectroMobility Poland, stojąca za projektem auta, otrzymała pierwsze wsparcie od Skarbu Państwa. Wynosiło 250 mln zł. W tym roku w listopadzie poznaliśmy dostawcę platformy, którym ma być chińskie Geely.
Informację o kolejnym dofinansowaniu z budżetu państwa, które w sumie będzie wynosić już 500 mln zł, przekazali przedstawiciele Izery na profilu facebookowym marki zaledwie wczoraj. Możemy tam przeczytać, iż owe środki zostaną spożytkowane „do opracowania technicznego i uruchomienia produkcji”.
Wiadomo też o fabryce
Ma powstać w Jaworznie, ale póki co termin rozpoczęcia jej budowy jest ciągle przekładany. Z 2021 roku zrobił się 2024 rok, a i on nie jest zbyt pewny. Oznacza to przesunięcie produkcji, którą na samym początku wyznaczono na 2023 rok, a następnie po korekcie – na 2024 rok. Cały harmonogram prac nad autem uległ więc zmianie. Można powiedzieć, iż z braku konkretów i realnych efektów Izera jest ciągle tylko projektem i to zawieszonym w czasie.
Nic dziwnego, iż wiele osób zwątpiło w to, czy w ogóle powstanie
Taka wątpliwość pojawiła się już na samym początku dwa lata temu, ale argumenty sceptyków ginęły wtedy pod naporem powszechnego entuzjazmu, który towarzyszył całemu przedsięwzięciu. Dziś sens budowy Izery, pomimo kolejnego wsparcia finansowego, jest coraz częściej podważany.
Przede wszystkim wspomniana kwota 250 mln zł (a łącznie już 500 mln zł) to wciąż niewystarczająca suma, by Izera mogła powstać. Można traktować ją jedynie w kategoriach kroplówki i utrzymania projektu przy życiu w trudnych czasach, z rosnącą inflacją i światowym spowolnieniem gospodarki. Realna kwota umożliwiająca budowę Izery to podobno 6 mld zł.
Jak na złość, prywatni inwestorzy nie palą się w partycypowaniu kosztów i tym samym partycypujemy w nich my wszyscy, jako podatnicy.
Zdjęcia: Izera