Mercedes-Benz CLA przeszedł lifting. Zmiany są skromne, ale właśnie to było potrzebne

1 rok temu
Zdjęcie: Mercedes-Benz CLA (2023)


Producent ze Stuttgartu zabrał się za odświeżanie najmniejszych modeli. Niedługo po premierze odświeżonej Klasy A i Klasy B, przyszła pora na lifting lidera kompaktów z gwiazdą. W 2023 roku skromnych zmian doczeka się również Mercedes-Benz CLA. Niemieccy inżynierowie podrasowali jego wygląd, wyposażyli go w więcej bajerów i kazali księgowym podnieść ceny.

Po wielu ważnych premierach 2022 roku niemieccy inżynierowie zeszli z obrotów i zajęli się odświeżaniem najmniejszych modeli w gamie. Pod koniec ubiegłego roku modernizacji doczekała się już Klasa A i Klasa B, a po świąteczno-noworocznej przerwie liftingu doczekał się również Mercedes-Benz CLA, czyli lider sprzedaży wśród kompaktów z gwiazdą. Studenci prywatnych uczelni pewnie przebierają już nogami. Co się zmieniło?

Nowa sygnatura świateł jest niemal identyczna, jak we flagowym GT 4-Door

Mercedes-Benz CLA 2023. Lifting podniósł jego status

W ramach modernizacji Mercedes-Benz CLA otrzymał nową sygnaturę przednich reflektorów i tylnych świateł. Po zmianach facjata jeszcze bardziej przypomina flagowego GT 4-Door, zaś tył, po zwężeniu LED-ów, wydaje się jakby lżejszy dla oka. W kabinie z kolei już w standardzie przywita nas bogatsze wyposażenie. Już bazowe egzemplarze otrzymają większe ekrany, więcej gniazd USB-C, kamerę cofania czy kierownicę wykończoną skórą Nappa. Ponadto system multimedialny MBUX będzie teraz oferował nowe funkcje tj. odblokowywanie ekranu dzięki czytnika linii papilarnych. Sprawne oko dostrzeże także, iż z konsoli środkowej zniknął touchpad. Lifting to także nowe opcje wykończenia wnętrza – moim faworytem jest skórzana tapicerka w kolorze turkusowym.

Modele AMG zyskały na liftingu najwięcej

Po kuracji odmładzającej w ofercie pozostaje tylko CLA 35 i topowy CLA 45 S. Jak widać, środkowej wersji i tak nikt nie wybierał. Co więcej, od dzisiaj każdy kompaktowy sportowiec zamiast gwiazdy na masce będzie miał herb AMG, a w dodatku każdy otrzyma charakterystyczny grill. Dodatkowo do najmocniejszych wariantów zamówimy także rasowe naklejki – z tego co mi wiadomo, nie dodadzą one jednak mocy. Na szczęście nie muszą, bo tej tu nie brakuje. Odmiana słabsza (AMG 35) z 2-litrowego silnika wyciska 306 KM, zaś ta mocniejsza (AMG 45 S) ponad 420 KM. W sportowych wariantach spotkamy także nową szatę graficzną na cyfrowych zegarach i przełącznikach przy kierownicy.

Nie da się ukryć – to wnętrze kipi sportem z każdej strony

Oferta się nie zmienia, ale będzie nieco drożej

Mercedes-Benz CLA po liftingu wciąż będzie oferowany z silnikami benzynowymi, wysokoprężnymi, a także jako hybryda plug-in. o ile oferta będzie tożsama z Klasą A, do sprzedaży trafią cztery wersje benzynowe (od 136 do 224 KM), dwa warianty z silnikiem diesla (150 lub 190 KM) i wspomniane wcześniej odmiany AMG (306 lub 421 KM). Na ogłoszenie nowej wersji PHEV musimy jeszcze poczekać.

Wiemy natomiast, iż Mercedes-Benz CLA po zmianach, podobnie jak bliźniacza mu Klasa A, będzie zauważalnie droższy. Wystarczy to, iż ceny kompaktowego hatchbacka zaczynają się w polskim cenniku od 154 000 zł, a mowa tu bazowej odmianie A 180. Odświeżone 4-drzwiowe coupe bez wątpienia będzie jeszcze droższe. Owszem, wyposażenie podstawowe jest wzbogacone o kilka bajerów i opcji, natomiast warto pamiętać, iż gdy CLA drugiej generacji debiutowało na rynku w 2019 roku, ceny benzynowego wariantu CLA 180 zaczynały się od 125 000 zł.

Idź do oryginalnego materiału