Lynk & Co 900 to hybrydowy kosmita. Ma 845 KM i ekran 30 cali

3 dni temu

Można śmiać się z chińskiej motoryzacji, ale niektóre marki z Państwa Środka produkują samochody będące bardziej zaawansowane technologicznie, niż te od renomowanych producentów z Europy. Lynk & Co 900 to kolejny tego przykład. Jesteśmy pewni, iż może odebrać klientów kilku firmom premium.

Zacznijmy jednak od samej marki, która nie jest popularna w Polsce. Za powód należy uznać brak oficjalnej dystrybucji i jakichkolwiek punktów sprzedażowych. Najbliższe salony znajdują się w Niemczech. Pojedyncze egzemplarze tego auta można spotkać w Warszawie – na zagranicznych rejestracjach.

Za powstanie Lynk & Co odpowiada chiński potentat, koncern Geely. To dokładnie ten sam gracz, który ma pod swoimi skrzydłami Volvo. Wie zatem, jak tworzyć auta premium budzące odpowiednie zainteresowanie na rynku.

Lynk & Co 900, czyli wielki SUV

Zdjęcia nie oddają prawdziwych gabarytów tego pojazdu. Wystarczy dodać, iż ma 5240 milimetrów długości, 1999 milimetrów szerokości i 1810 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi wynosi dokładnie 3160 milimetrów.

Lynk & Co 900 jest zatem wyraźnie większy, niż Range Rover. A to już o czymś świadczy. Zmieszczenie się w lukę parkingową na podziemnym parkingu galerii handlowej może okazać się naprawdę dużym wyzwaniem.

Lynk & Co 900

Stylistyka auta jest nowoczesna, ale trudno mówić o fajerwerkach czy rewelacjach. Pas przedni ma swój indywidualny sznyt. Nie posiada klasycznego grilla czy wielkich reflektorów. Zamiast tych drugi zastosowano minimalistyczne punkt świetlne.

Profil auta ujawnia ogromne przeszklenia, chowane klamki i dyskretne przetłoczenia na drzwiach. Warto dodać, iż tylne skrzydła są szersze od przednich, co oznacza łatwy dostęp do drugiego rzędu siedzeń. Tył delikatnie przywodzi na myśl Jeepa Wagoneera.

Nietypowe wnętrze

Kabinę można nazwać wręcz salą telewizyjną, a choćby dwiema. Z przodu dominuje ekran multimedialny o przekątnej 30 cali. Co ciekawe, zamontowano go od środka w prawo, a nie w stronę kierowcy.

Możliwości tego instrumentu są na pewno ogromne. Zastanawia nas jednak, jak to się ma do bezpieczeństwa. Taki wyświetlacz nie różni się za wiele od tabletu, telefonu czy komputera. Tak samo jest w stanie pochłonąć uwagę podczas jazdy.

Lynk & Co 900

Prowadzący ma jednak skupić się na wskaźnikach, które zostały osadzone na wąskim wyświetlaczu. Ich uzupełnieniem jest head-up display wyświetlający znaczną część informacji na przedniej szybie.

Co ciekawe, drugi rząd też ma do dyspozycji wielki ekran. Ten jednak został zamontowany znacznie wyżej, bo na podsufitce. Trudno tu mówić o jego wybitnej użyteczności. Z pewnością ma być widowiskowy. I jest.

Lynk & Co 900 – dane techniczne

Warto podkreślić, iż ten ekskluzywny SUV z Chin jest oferowany z układami hybrydowymi typu plug-in, czyli tymi, które umożliwiają ładowanie baterii zewnętrznymi źródłami energii. Ten podstawowy oparto na doładowanym silniku benzynowym o pojemności 1,5 litra.

To może mylnie sugerować, iż moc auta jest skromna. W towarzystwie benzyniaka znajdziemy jednak dwie jednostki elektryczne. Ta przednia ma 215 koni mechanicznych, a tylna – dokładnie 308 koni mechanicznych. Potencjał systemowy tego zestawu to 710 koni mechanicznych. Tak, to podstawowa wersja.

W ofercie będą też warianty hybrydowe PHEV oparte na większym, dwulitrowym silniku benzynowym – również doładowanym. Ten bazowy wykorzystujący większą jednostkę spalinową oferuje 724 konie mechaniczne.

Na szczycie oferty znajdziemy wariant z dwulitrowym benzyniakiem i trzema jednostkami elektrycznymi (w tym dwiema na tylnej osi). Moc systemowa tego układu to aż 845 koni mechanicznych.

Pojemność baterii jeszcze nie została ujawniona. Należy jednak założyć, iż Lynk & Co 900 będzie w stanie pokonać na jednym ładowaniu mniej więcej 100 kilometrów, a łączny zasięg zbliży się do około 800 kilometrów.

Idź do oryginalnego materiału