Ułatwienia przy przerejestrowywaniu pojazdów, ich wywozie za granicę, a także prostsze procedury wymiany unijnych danych – Ministerstwo Infrastruktury szykuje istotne zmiany w ustawie Prawo o ruchu drogowym.
Rejestracja pojazdu ma być prostsza. Wreszcie
Projekt, jak podkreślają jego autorzy, to efekt licznych sygnałów o potrzebie uproszczenia przepisów, jakie trafiły do resortu infrastruktury. Diagnoza była jednoznaczna: wiele obowiązujących dziś wymagań nie ma już sensu w dobie cyfryzacji i unijnych standardów wymiany danych.
Dlatego kluczowym celem nowelizacji jest deregulacja obszaru rejestracji pojazdów — zarówno dla zwykłych kierowców, jak i dla firm czy instytucji. Co to oznacza w praktyce?
Mniej papierów, więcej danych online
Pierwszym z planowanych ułatwień będzie zniesienie obowiązku przedstawiania podczas rejestracji niektórych dokumentów — np. dowodu rejestracyjnego w przypadku pojazdów przejętych przez Skarb Państwa czy samorządy na podstawie przepisów dotyczących porzuconych lub zajętych aut.
Podobnie zniknie obowiązek dostarczania papierowego zaświadczenia o pozytywnym wyniku badania technicznego dla pojazdów, których dane są już dostępne w Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP). Krótko mówiąc — skoro urzędnik i tak widzi w systemie, iż auto ma aktualny przegląd, nie ma sensu przynosić tego papieru osobiście.
Elastyczne podejście do obowiązku rejestracji
Projekt przewiduje również dodanie nowych wyłączeń z obowiązku rejestracji. Nie będą musiały go spełniać np. pojazdy należące do gmin czy Skarbu Państwa, które zostały trwale i bezpowrotnie utracone (np. w wyniku kradzieży), bez przeniesienia prawa własności.
Uregulowane mają zostać też szczególne sytuacje dotyczące rejestracji:
- w przypadku aut sprowadzonych w drodze spadku termin na złożenie wniosku o rejestrację będzie liczony od daty uprawomocnienia się postanowienia o nabyciu spadku,
- podobnie doprecyzowane zostaną przepisy dotyczące pojazdów czasowo wycofanych z ruchu,
- a także przypadków, gdy auto sprowadzone z UE zostaje sprzedane przed upływem ustawowego terminu rejestracji.
Mniej absurdów z tablicami i hakami
Jedną z bardziej wyczekiwanych zmian jest zniesienie obowiązku legalizacji tablic rejestracyjnych przy rejestracji pojazdu z zachowaniem dotychczasowego numeru. o ile więc kupujesz np. auto po leasingu czy po rodzinie i nie chcesz zmieniać tablic – nie będziesz musiał choćby wyjmować ich z ramki w samochodzie, by urzędnik je obejrzał.
Podobne uproszczenie dotyczy także haków. jeżeli w dokumentach homologacyjnych pojazdu znajdzie się informacja o montażu urządzenia do ciągnięcia przyczepy, nie trzeba będzie przeprowadzać dodatkowego postępowania celem potwierdzenia tej możliwości.
Wreszcie: e-rejestracja
Kolejny krok w stronę cyfryzacji to możliwość składania wniosku o rejestrację pojazdu w pełni elektronicznie — dzięki usługi udostępnionej przez ministra ds. informatyzacji. Po co zatem stać w kolejkach w urzędzie? Zmiana ta ułatwi życie zwłaszcza przedsiębiorcom i osobom często zmieniającym auta. Dziś możliwość taka istnieje, ale tylko teoretycznie – możesz online złożyć wniosek o rejestrację i przesłać dokumenty, ale finalnie i tak zostaniesz wezwany do urzędu, by osobiście podpisać różne papiery.
Rejestracja do wywozu — nie tylko w miejscu zamieszkania
Dotychczas czasowej rejestracji pojazdu w celu wywozu go za granicę można było dokonać tylko w urzędzie adekwatnym dla miejsca zamieszkania właściciela. Po zmianach będzie to możliwe także w starostwie adekwatnym dla miejsca zakupu pojazdu – rozwiązanie wygodne, zwłaszcza dla kupujących auta na rynku wtórnym.
Unijna wymiana danych – w obie strony
Istotną nowością będzie także formalne wprowadzenie mechanizmu wymiany danych o pojazdach między rejestrami państw UE. Polska administracja będzie mogła przed rejestracją auta sprowadzonego sprawdzić jego dane w rejestrze kraju, z którego pochodzi pojazd. W drugą stronę — również państwa UE będą mogły pozyskiwać dane o polskich pojazdach z Centralnej Ewidencji Pojazdów.
To nie tylko zwiększy bezpieczeństwo obrotu (łatwiejsze wykrywanie aut kradzionych czy z niejasną historią), ale też ułatwi procesy rejestracyjne po stronie obywateli.
Deregulacja na plus?
Projekt, choć techniczny, zawiera szereg zmian, które faktycznie mogą ułatwić życie kierowcom i urzędnikom. Mniej papierów, więcej procedur online, bardziej elastyczne podejście do nietypowych przypadków – to kierunek, który trudno krytykować.
Oczywiście diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach – warto będzie śledzić dalszy przebieg prac nad ustawą oraz ostateczne brzmienie zapisów. Bo jak pokazuje życie, czasem z deregulacji zostaje tylko marketingowy slogan. Na razie jednak wygląda na to, iż Prawo o ruchu drogowym czeka długo oczekiwane odświeżenie.