Kryzys chipowy uderza w europejską motoryzację

4 godzin temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/praca-i-polityka-spoleczna/news/kryzys-chipowy-uderza-w-europejska-motoryzacje/


Konflikt wokół holenderskiego producenta półprzewodników Nexperia stawia europejską motoryzację przed widmem poważnego kryzysu. Choć koncerny samochodowe zdołały tymczasowo zabezpieczyć dostawy chipów, zapasy mogą wyczerpać się w ciągu najbliższych tygodni.

– Obecny kryzys chipowy pokazuje, jak kruchy jest nasz świat. W przeciwieństwie do ostatniego kryzysu półprzewodnikowego ten dotyczy bardzo prostych chipów, które wykorzystuje się w różnych branżach, a szczególnie w samochodach – powiedział prezes Volkswagena Oliver Blume.

Szef niemieckiego koncernu przyznał, iż producentom udało się zabezpieczyć dostawy tylko w krótkim terminie. – W krótkim terminie jesteśmy zabezpieczeni w Grupie Volkswagen. Potrzebujemy szybkiego rozwiązania politycznego – zaapelował Blume.

Geopolityczne korzenie kryzysu

Źródłem kryzysu są rosnące napięcia między Chinami, Holandią i Stanami Zjednoczonymi. Pekin wprowadził zakaz eksportu produktów Nexperii – holenderskiej spółki należącej do chińskiej grupy Wingtech – w odpowiedzi na działania rządu w Hadze.

12 października ustępujący holenderski rząd, powołując się na ustawę o dostępności towarów, przejął kontrolę nad firmą. Uzasadnił to obawami o możliwość transferu krytycznych technologii półprzewodnikowych do Chin. Ministerstwo Gospodarki ograniczyło kompetencje zarządu Nexperii, zachowując prawo do blokowania decyzji mogących zagrozić ciągłości dostaw chipów.

Wingtech ostro skrytykował interwencję, nazywając ją „zamachem stanu w zarządzie” i oskarżając Holandię o polityczną motywację pod pozorem „bezpieczeństwa narodowego”.

W oświadczeniu z 12 października chińska spółka stwierdziła, iż działania Hagi naruszają zasady unijnego rynku, uczciwej konkurencji i międzynarodowych norm handlowych, stanowiąc przy tym dyskryminację firm z chińskim kapitałem.

Chipy jako nowa ropa

Znaczenie półprzewodników dla przemysłu motoryzacyjnego jeszcze nigdy nie było tak duże. Współczesne auta spalinowe zawierają około ośmiu tysięcy chipów, a elektryczne – choćby do osiemnastu tysięcy. Eksperci ostrzegają, iż każdy brak komponentów może doprowadzić do zatrzymania produkcji całych linii montażowych.

W przeciwieństwie do sektora elektroniki użytkowej, producenci samochodów działają w modelu just-in-time, w którym procesy certyfikacji zamienników są długie i kosztowne. Taki system minimalizuje zapasy, ale czyni branżę wyjątkowo podatną na zakłócenia.

Sytuację pogarsza rosnący popyt na chipy ze strony innych sektorów, zwłaszcza centrów danych i firm rozwijających sztuczną inteligencję. Dostawcy kierują moce w stronę bardziej zaawansowanych układów, co ogranicza dostępność komponentów klasy motoryzacyjnej. Inwestycje w nowe moce produkcyjne postępują powoli, a wysokie koszty i długi czas rozruchu pogłębiają napięcia podażowe.

Branża w trybie kryzysowym

Od ubiegłego roku najwięksi producenci samochodów – w tym Volkswagen, Mercedes-Benz i Nissan – budują zapasy kluczowych komponentów oraz powołują specjalne zespoły do monitorowania ryzyka i dywersyfikacji dostawców.

– Pomimo wysiłków producentów samochodów w kierunku dywersyfikacji dostawców, ryzyka nie da się całkowicie wyeliminować. Obecna sytuacja jest niepokojąca i wymaga pragmatycznych, wieloaspektowych działań – ostrzegła dyrektor generalna Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) Sigrid de Vries.

Branża apeluje o większą przejrzystość w relacjach z dostawcami i o współpracę, która pozwoli lepiej przewidywać niedobory. Europejscy producenci wprowadzają nowy model zakupowy, mający zwiększyć przejrzystość, ograniczyć złożoność i zacieśnić partnerstwa w zakresie wspólnego pozyskiwania chipów.

Wyścig z czasem

Według szacunków problemy z półprzewodnikami mogą do przyszłego roku utrzymywać się, a choćby pogłębiać, jeżeli branża i rządy nie podejmą skoordynowanych działań inwestycyjnych i politycznych.

Zapasy komponentów Nexperii mogą skończyć się w ciągu kilku tygodni, a ich brak może kosztować producentów miliardy euro w utraconych przychodach i opóźnić premiery nowych modeli. Zakłócenia w dostawach grożą też spowolnieniem transformacji motoryzacji w kierunku elektromobilności i cyfryzacji.

Dostawy półprzewodników stały się strategicznym priorytetem łączącym bezpieczeństwo gospodarcze z konkurencyjnością technologiczną Europy. To kolejny sygnał ostrzegawczy po wcześniejszych napięciach handlowych z USA i Chinami, który pokazuje, jak ryzykowne jest uzależnienie od wąskiej grupy dostawców i jak mocno geopolityka wpływa na bezpieczeństwo przemysłowe kontynentu.

Idź do oryginalnego materiału