
Obecność chińskich samochodów w Polsce jest już czymś zupełnie naturalnym. Niektóre z nich cieszą się dużym wzięciem, co wiąże się ze świetnym stosunkiem ceny do wyposażenia i napędu. Jaecoo 7 Offroad udowadnia, iż może być ciekawą alternatywą dla europejskich SUV-ów. I widać to na drogach.
Styl europejski
To zaskakujące, iż europejscy klienci tak gwałtownie zaufali firmie z Państwa Środka. I tu należy zaznaczyć, iż jej historia jest bardzo krótka – rozpoczęła się w 2023 roku. Przynależność do koncernu Chery z pewnością pomogła, ale tempo rozwoju i tak jest imponujące. Nic nie wskazuje na to, by coś je spowolniło.
Jaecoo 7 Offroad robi bardzo dobre wrażenie. Gdyby miał logo Range Rovera, to z pewnością zostałby uznany za nowe wcielenie modelu Evoque. Widać tu mocne inspiracje brytyjskimi SUV-em, co raczej nie jest złą wiadomością dla potencjalnych klientów, którzy wybiorą opisywane auto.
Jaecoo 7 Offroad AWD – tył, fot. Wojciech KrzemińskiFront z monumentalnym grillem i prostokątnymi światłami do jazdy dziennej wygląda bardzo charakterystycznie. Zgodnie z najnowszymi trendami, główne reflektory zostały wkomponowane niżej, w zderzaku.
Profil ma w sobie odrobinę stylistycznej dynamiki, co jest zasługą wsuwanych klamek, masywnych błotników i opadającej linii dachu. Z tyłu dominują wąskie lampy, które są złączone ciemną listwą z nazwą producenta. Summa summarum, ładny pojazd.
Jaecoo 7 Offroad od środka
Kabina przywodzi na myśl projekty Tesli. Wszystko za sprawą centralnego ekran multimedialnego, który ma rolę absolutnie dominującą. Jest tak duży, iż zajmuje całą konsolę środkową, a i tak wystaje poza obrys podszybia. Jego przekątna to 14,8 cala.
Jego obsługa nie jest trudna, ale zawiera funkcje, które mogłyby zostać przeniesione na niezależne panele czy przyciski. Przykładem może być klimatyzacja ustawiana za jego pośrednictwem. Przydałby się również autonomiczny, klasyczny przycisk od aktywacji preferencji użytkownika w kontekście asystentów – wzorem Renault.
Jaecoo 7 Offroad AWD – wnętrze, fot. Wojciech KrzemińskiZegary Jaecoo 7 Offroad osadzono nad kolumną. To wirtualne wskaźniki, które są ładne i czytelne. Przed nimi zamontowano kierownicę z wieńcem o dobrej średnicy i takiej też grubości. Przyciski na ramionach wyglądają na dotykowe, ale są fizyczne. I bardzo dobrze.
Jakość materiałów nie zasługuje na miano premium, ale jest naprawdę godna. Tworzywa są starannie spasowane i nie wydają z siebie niepokojących dźwięków. Ciszą także srebrne wstawki i brak fortepianowej czerni, która zwykle ulega szybkiemu porysowaniu. Uwagę zwracają widoczne śruby na panelach drzwi – wzorem Land Rovera.
Jaecoo 7 Offroad AWD – kabina, fot. Wojciech KrzemińskiFotele dobrze wyglądają i nieźle podpierają. Chiński SUV zapewnia kierowcy komfortowe warunki prowadzenia. Zakres regulacji jest wystarczający. Osoby średniego wzrostu i wyższe bez problemu dobiorą wygodną pozycję. Przydałaby się jedynie wysuwana końcówka siedziska.
W drugim rzędzie jest sporo przestrzeni dla dwóch rosłych pasażerów. Środkowe miejsce jest nieco węższe i krótsze, ale i tak zapewnia niezłe warunki. Tunel środkowy jest zaskakująco niski, dlatego nie przeszkadza. Kąt pochylenia oparcia pozwala na wygodne podróżowanie.
Jaecoo 7 Offroad AWD – bagażnik, fot. Wojciech KrzemińskiJeżeli chodzi o bagażnik, to również jest dobrze. Pojemność prezentowanej konfiguracji sięga 480 litrów. Tu jednak widać próbę zaoszczędzenia, o czym świadczą plastikowe burty. Powinny być pokryte tapicerką, by udało się utrzymać odpowiedni poziom estetyki. Teraz mogą zostać łatwo uszkodzone lub porysowane.
Szeroki otwór i stosunkowo nisko poprowadzony próg załadunku pozwalają na wygodne wkładanie cięższych przedmiotów. Po złożeniu oparć drugiego rzędu, możliwości transportowe prezentowanego modelu rosną do 1265 litrów.
Konwencjonalny układ napędowy
W ofercie tego koncernu są hybrydy (HEV i PHEV), ale Jaecoo 7 Offroad dysponuje konwencjonalnym napędem. Podstawę stanowi doładowany silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra. To konstrukcja, którą znajdziemy również w blisko spokrewnionej Omodzie 5.
Pod prawym butem kierowcy oczekuje 147 koni mechanicznych i 275 niutonometrów. Za przenoszenie mocy na obie osie odpowiada siedmiobiegowa przekładnia automatyczna. Taka konfiguracja winduje masę własną pojazdu do 1649 kilogramów.
Jaecoo 7 Offroad AWD – profil, fot. Wojciech KrzemińskiOsiągi nie są rewelacyjne, ale akceptowalne. Jaecoo 7 AWD przyspiesza do 100 km/h w 11,4 sekundy i rozpędza się do 180 km/h. Ten drugi wynik jest związany z elektronicznym ogranicznikiem, który zastosował producent.
Jeżeli chodzi o zużycie paliwa, to sporo zależy od stylu jazdy. Kierowcy o spokojnym usposobieniu mogą zmieścić się w średniej na poziomie 8,5 litra. „Cięższa noga” poskutkuje choćby 10 litrami w cyklu mieszanym.
Jaecoo 7 Offroad podczas jazdy
Prowadzenie tego samochodu nie odbiega od europejskich oczekiwań. Układ kierowniczy jest raczej miękki, ale jego precyzja nie budzi zastrzeżeń. Jazda z prędkością autostradową pozwala czuć się pewnie .W zakrętach pojawiają się przechyły nadwozia, ale pamiętajmy, iż to rodzinny SUV, a nie wyczynowy pojazd na odcinki specjalne.
Jaecoo 7 Offroad jest naszpikowany elektroniką, co słychać – i to często. Asystenci bywają nadgorliwi, dlatego dedykowany przycisk, który aktywowałby preferencje użytkownika w tym zakresie byłby dobrym pomysłem. Niektórzy producenci już stosują takie rozwiązanie.
Jaecoo 7 Offroad AWD – przód z lewej, fot. Wojciech KrzemińskiPoprawy wymaga również cięgno automatu umieszczone przy kierownicy. Zmiana z tylnego na przednie przełożenie (i na odwrót) nie jest precyzyjna. Czasami trzeba ponowić czynność, by przeskoczyło od razu z „D” na „R”. Niekiedy zatrzymuje się na biegu jałowym – bez względu na to, jak mocno wciśniemy hamulec na postoju. To powinno działać gwałtownie i płynnie, jak w Mercedesie lub Volkswagenie, gdzie stosuje się podobne konstrukcje dźwigni.
Układ napędowy może nie ma mnóstwo mocy, ale do normalnego użytkowania w zupełności wystarcza. Czterocylindrowy silnik ma godną kulturę pracy i nie generuje przesadnych wibracji. Z kolei skrzynia jest dobrze zestopniowana i sprawnie dobiera biegi. Pod tym względem jest tak, jak ma być.
Napęd na obie osie to kolejny plus tego modelu. Chiński SUV radzi sobie poza asfaltem, w czym pomaga również prześwit, który wynosi 20 centymetrów. To bardzo dobry rezultat, jak na tę klasę. Pokonywanie leśnych duktów czy sporych pochyłości nie jest problemem.
Ile kosztuje Jaecoo 7 Offroad?
Testowany samochód jest dostępny w dwóch konwencjonalnych wersjach napędowych. Każda z nich ma swoje dedykowane wyposażenie. Za wariant Urban z FWD trzeba zapłacić 130 900 zł. I jest to oferta wręcz okazyjna w porównaniu do konkurencji.
Jaecoo 7 Offroad AWD – tył z lewej, fot. Wojciech KrzemińskiJaecoo 7 Offroad ma napęd AWD i jeszcze dłuższą listę zastosowanych funkcji, dlatego kosztuje 148 900 zł. To wciąż akceptowalna kwota na tle Tiguana czy Tucsona. Wyposażenie tak wycenionego egzemplarza obejmuje m.in.:
- dodatkowe tryby jazdy
- podgrzewaną szybę czołową
- system audio Sony z 8 głośnikami
- wyświetlacz HUD
- podgrzewaną kierownicę
- wentylowane i podgrzewane fotele z pamięcią
- kamery 540 stopni
- 19-calowe felgi aluminiowe
- elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika
- dwustrefową klimatyzację
- dach panoramiczny
- nawigację
- wirtualne zegary
- dotykowy ekran multimedialny (14,8 cala)
To oczywiście fragment całego wyposażenia, którego nie da się już uzupełnić żadnymi opcjami. Producent za te pieniądze zastosował wszystko, co jest możliwe w tym modelu. Nic dziwnego, iż „Dżejku” cieszy się tak dużym zainteresowaniem.
Źródło: NaMasce.pl

1 tydzień temu












