Isuzu D-Max mHEV ujawnione. Jest jednak jeden haczyk

5 godzin temu

Nawet samochody użytkowe muszą być coraz bardziej oszczędne i mniej szkodliwe dla planety. Nic więc dziwnego, iż pick-upy są poddawane modyfikacjom pozwalającym spełniać wszelkie warunki prawne.

Isuzu D-Max mHEV to kolejny tego przykład. Abstrahując od układu miękkiej hybrydy, według nas to jeden z najlepszych modeli w swojej klasie. Wygląda dobrze, ma świetne parametry załadunkowe, a do tego dysponuje przemyślanym wnętrzem.

Co istotne, ostatnio poznaliśmy polski cennik zaktualizowanej wersji tego modelu. W ofercie są różne wersje wyposażenia, dwa warianty nadwoziowe, liczne opcje oraz mniej i bardziej istotne akcesoria. Warto więc ją poznać.

Isuzu D-Max mHEV – dane techniczne

Co wiemy o nowej konfiguracji azjatyckiego woła roboczego? Pod maską znajduje się silnik Diesla o pojemności 2,2 litra. To konstrukcja RZ4F, która oddaje do dyspozycji 161 koni mechanicznych oraz 400 niutonometrów.

Według inżynierów, jest to zmodernizowana jednostka, która ma lepszą kulturę pracy – pracuje ciszej i generuje mniej wibracji. Jako iż funkcjonuje w układzie miękkiej hybrydy, jej uzupełnieniem jest instalacja 48-woltowa.

Isuzu D-Max mHEV

Przenoszeniem mocy na tylne lub wszystkie koła zajmuje się ośmiobiegowa skrzynia automatyczna, która też jest nowością. Isuzu twierdzi, iż przyczynia się do obniżenia zużycia paliwa oraz optymalizuje pracę całego układu.

Isuzu D-Max mHEV ma zużywać o 10 procent mniej paliwa, niż konwencjonalna wersja silnikowa. Do tego, można liczyć na lepszą dynamikę dzięki elektrycznemu wsparciu. Wydaje się więc, iż to ma sens, tym bardziej iż to najlżejszy typ układów zelektryfikowanych ze wszystkich stosowanych.

Gdzie jest haczyk?

Wydaje się, iż wszystko wyjaśni cena. Isuzu D-Max z układem miękkiej hybrydy startuje od 595 000 batów, czyli zaledwie 71 400 złotych. Niektórzy z pewnością wiedzą, iż to waluta obowiązująca w Tajlandii. Właśnie na tym rynku można spotkać nową konfigurację.

Co ciekawe, wariant mHEV jest też tam dostępny w modelu MU-X, czyli SUV-ie opartym na ramie i podzespołach opisywanego pick-upa. Jego ceny startują od 1 194 000 batów, co stanowi równowartość 143 280 złotych.

Przypomnijmy, iż w Polsce można kupić D-Maxa z dieslem o pojemności 1,9 litra, który dysponuje podobną mocą. Nie ma jednak elektrycznego wsparcia. Czy miękka hybryda Isuzu trafi do Europy? jeżeli tak, to na bazie mniejszego silnika. Bardziej prawdopodobny jest elektryk.

Idź do oryginalnego materiału