Ford Puma 2024 ST to przedstawiciel wymierającego gatunku. Co prawda nie dostaniemy go już z silnikiem 1.5 EcoBoost 200 KM, ale i tak trzeba docenić, iż Ford utrzymuje w ofercie sportową wersję za którą idzie coś więcej niż pakiet stylistyczny. Tylko czy, aby na pewno to wciąż ST?
Puma ST wygląda świetnie
Wizualnie Ford Puma kilka się zmienił, ale nie odbieramy tego jako wadę. Puma wciąż wyglądała atrakcyjnie i cieszyła się ogromną popularnością wśród klientów. jeżeli postawimy obok siebie Pumę przedliftową i poliftową to zmiany sprowadzają się do przeniesienia emblematu marki na atrapę chłodnicy a także do zmiany sygnatury świetlnej reflektorów. Oczywiście mamy nowe wzory obręczy kół oraz zmienioną paletę lakierów, która jest uboższa. Zmiany są kosmetyczne, ale naszym zdaniem tyle wystarczyło, bo Puma wciąż wygląda świetnie.
Zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę Pumę ST, która nie rozczarowuje. Prezentowany egzemplarz pokryto lakierem Fantastic Red za 3 800 złotych, który idealnie pasuje do charakteru sportowego crossovera i wygląda znakomicie. Tylko trochę szkoda, iż Puma ST nie ma już dedykowanych lakierów, dzięki którym można było się wyróżnić. w tej chwili Puma 2024 ST jest dostępna dokładnie z tymi samymi lakierami co wersje Titanium i ST Line.
Standardowo wersja ST stoi na 18-sto calowych obręczach, ale w naszym egzemplarzu pojawiły się 19-stki. To część pakietu Performance za 5 700 złotych, który zawiera również usztywnione zawieszenie, nakładki na progi przednich drzwi, dach i lusterka w kolorze czarnym oraz perforowaną kierownicę. I powiedzmy sobie od razu. Może 19-stki wyglądają efektownie, ale jeżeli zależy Wam na komforcie to zostańcie przy standardowym rozmiarze.
Z przodu pojawiła się nieco zmieniona atrapa chłodnicy o strukturze plastra miodu z emblematem ST a przednie reflektory zyskały ładniejszą sygnaturą świetlną. Nowością są matrycowe światła Full LED, które są standardem w wersji ST, natomiast w pozostałych wymagają dopłaty 3 950 złotych. To całkiem sporo, aczkolwiek warto do nich dopłacić. Nowe reflektory świetnie oświetlają drogę i automatycznie dostosowują się do warunków.
Poza tym mamy nieco przeprojektowany zderzak ze splitterem na którym wytłoczono napis Ford Performance. Pomimo tego, iż mamy tutaj do czynienia z Fordem Pumą ST to choćby w opcjach nie znajdziemy wyczynowych hamulców. W wersji ST dostajemy hamulce tarczowe z przodu i z tyłu, natomiast sportowego sznytu nadają lakierowane na czerwono zaciski hamulcowe. W pozostałych wersjach z tyłu mamy hamulce bębnowe.
To przejdźmy do linii bocznej a ta jest naprawdę bardzo ładna. Pakiet Performance wprowadza czarne wykończenie dachu i lusterek, które świetnie współgrają z czerwonym lakierem nadwozia. Pod względem wymiarów również kilka się zmieniło. Ford Puma ST 2024 mierzy 4207 mm długości, 1805 mm szerokości i 1533 mm wysokości. Przedliftowa Puma ST X była nieco dłuższa (4226 mm) i nieco niższa (1520 mm). Nie zmienił się prześwit. W wersji ST wynosi on 152 mm, natomiast w przypadku cywilnych wersji jest on większy o 12 – 14 mm.
Projektanci nie zapomnieli również o sportowych akcentach w tylnej części Pumy ST. Mamy pokaźny spojler dachowy a także dwie końcówki układu wydechowego. Wygląda to rasowo i jak najbardziej są to prawdziwe końcówki. I brzmienie również jest całkiem niezłe.
Subtelne, ale ważne zmiany
Wnętrze Forda Pumy przeszło delikatne odświeżenie. Zmieniła się deska rozdzielcza, która sprawia wrażenie bardziej zabudowanej i nastawionej na kierowcę. Zmieniono kształt nawiewów, zrezygnowano z fizycznego panelu klimatyzacji, dodano specjalną półeczkę na telefon a nad kokpitem umieszczono soundbar B&O. Poza tym pojawiły się całkowicie nowe ekrany cyfrowych zegarów oraz systemu info-rozrywki. Jest też najnowszy system SYNC 4.
Przyglądając się materiałom wykończeniowym gwałtownie dojdziemy do wniosku, iż pod tym względem nic się tutaj nie zmieniło, jednak nie jest to zarzut wobec Forda Pumy. Jak na ten segment materiały są jak najbardziej w porządku a spasowanie poszczególnych elementów nie budziło naszych zastrzeżeń. Tym bardziej, iż nie znajdziemy tuta znienawidzonego przez nas piano black. Wersja ST wyróżnia się emblematami ST, czerwonymi przeszyciami, perforowaną kierownicą a także fantastycznymi kubłami!
Nowe multimedia to krok w dobrą stronę
Cyfrowe zegary są w tej chwili bardziej rozbudowane i mają wielkość 12,8 cala. Wyświetlacz ma świetną rozdzielczość, nowoczesne grafiki i wystarczające możliwości personalizacji. Sposób obsługi nie uległ zmianie i wciąż służą do tego przyciski umieszczone na kierownicy. Wygodne i intuicyjne. Szkoda tylko, iż nie został on trochę ładniej wkomponowany, bo wygląda to trochę jakby ktoś wziął tablet i go po prostu tam przyczepił.
Nowością jest również 12-calowy ekran systemu info-rozrywki z najnowszym wydaniem SYNC 4. W przedliftowej Pumie mieliśmy zaledwie 8-calowy ekran i starszą wersję SYNC 3, więc to bardzo ważna zmiana. Oczywiście system nie jest nowością w Fordzie, bo był dostępny od pewnego czasu w innych modelach, ale dzięki temu jest on już bardzo dobrze dopracowany i nie ma mowy o jakiś niedoróbkach.
Sam ekran jest duży, ale jest też ładnie wbudowany w deskę rozdzielczą i jego rozmiar zupełnie nam nie przeszkadzał. jeżeli chodzi o system jest on bardzo przejrzysty. Mamy bardzo ładny interfejs, interesujące animacje i nieprzesadnie rozbudowane menu. To duża zaleta SYNC 4, która pozytywnie wpływa na sposób obsługi. Tym bardziej, iż poszczególne funkcje są bardzo dobrze wyjaśnione. Do tego mamy świetną jakość z kamer 360° a także bezprzewodową łączność z Android Auto/Apple CarPlay.
System idealny? No niezupełnie. Możemy czepiać się dość długiego czasu uruchamiania systemu po włączeniu zapłonu. Zajmuje to naprawdę sporo czasu i jeżeli chcecie wyjechać z jakiegoś miejsca parkingowego to zrobicie to szybciej niż na ekranie pokaże się obraz z kamer. Potem działa już sprawnie, ale sam rozruch mógłby być szybszy.
Tylko ergonomia nieco ucierpiała
Rezygnacja z fizycznego panelu klimatyzacji i przeniesienie sterowania na ekran dotykowy nie jest czymś co lubimy. Zdecydowanie bardziej wolelibyśmy fizyczny panel, ale trzeba też przyznać, iż rozwiązanie w Pumie nie jest najgorsze.
Z fizycznych przycisków zostało pokrętło do regulacji głośności a także przyciski do obsługi kamer 360°, nawiewu na przednią szybę i wyłączenia ESC.
Na szczęście wciąż mamy mięsistą kierownicę z fizycznymi przyciskami do obsługi komputera pokładowego, multimediów i asystentów kierowcy. W wersji ST mamy też dwa przyciski „S” oraz „Mode”, które służą do szybkiej zmiany trybów jazdy.
Bardzo praktyczne wnętrze
Ford Puma wciąż przekonuje funkcjonalnym i praktycznym wnętrzem. Poza zamykanym schowkiem przed pasażerem i w podłokietniku, mamy również pojemne kieszenie w drzwiach, dwa uchwyty na napoje na tunelu środkowym oraz półeczkę z ładowarką indukcyjną.
Taka półeczka jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż głęboka wnęka w której choćby nie widać telefonu. A tutaj nie dość, iż jest on na widoku to jeszcze pomyślano o użytkownikach, których telefonu nie obsługują ładowania indukcyjnego i można sobie wygodnie podpiąć telefon kabelkiem. Niby drobnostki, ale w codziennym użytkowaniu jest to przydatne.
W wersji ST ładowarka bezprzewodowa jest standardem. Poza tym z przodu mamy też dwa porty USB (1 x typu A i 1 x typu C). Z tyłu znajdziemy dwa dodatkowe porty USB oraz gniazdo 12V.
Przestrzeni jest w sam raz
Ford Puma 2024 ST nie jest dużym samochodem, ale bez problemu zmieszczą się w nim cztery osoby. Oczywiście jest to typowe miejskie autko, więc ilość miejsca jest ograniczona, ale jako samochód dla rodziny 2+2 sprawdza się naprawdę dobrze. Pewnie w cywilnych wersjach miejsca jest troszeczkę więcej, bo fotele w wersji ST zajmują dość dużo miejsca.
No właśnie. Ford Puma ST ma prawdziwe kubełkowe fotele, które świetnie wyglądają, mają zintegrowane zagłówki, czerwone przeszycia i emblemat Ford Performance. Są fantastyczne! Znakomicie otulają ciało i genialnie sprawdzają się w agresywnej jeździe. Mają też szeroki zakres manualnej regulacji a choćby możemy wyciągnąć sobie podparcie nóg, więc sprawdzają się również w trasie. Elektrycznie regulowany jest za to odcinek lędźwiowy.
Jeśli chodzi o tylną kanapę to ze względu na szerokość jest to typowe miejsce dla dwóch osób. Byle nie były one zbyt wysokie, bo o ile miejsca na nogi jest wystarczająco, o tyle otwierany dach panoramiczny zabiera nieco przestrzeni i nie każdemu będzie wygodnie.
Bagażnik to atut Pumy
Przestrzeń bagażowa to jedna z najmocniejszych zalet Forda Pumy. Bagażnik ma pojemność aż 456 litrów a przecież mówimy o przedstawicielu segmentu B! Znajdziemy w nim podwójną podłogę, haczyki na zakupy, oświetlenie i gniazdo 12V. No i mamy bardzo praktyczny schowek MegaBox o pojemności 81 litrów. Na jego dnie znajduje się korek spustowy, więc to idealne miejsce, aby schować w nim jakieś brudne rzeczy, bo później możemy spłukać przestrzeń wodą.
Już w standardzie Ford Puma ST jest wyposażony w elektrycznie i bezdotykowo sterowną pokrywę bagażnika.
Puma ST już bez 1.5 EcoBoost
Przed liftingiem Ford Puma ST był dostępny w dwóch wariantach – 1.0 EcoBoost 170 KM Powershift oraz 1.5 EcoBoost 200 KM M6. w tej chwili w ofercie pozostał jedynie trzycylindrowy benzyniak, ale czy to wystarczy, aby Pumę ST nazwać sportowym samochodem? I tak, i nie.
Puma ST 1.5 EcoBoost miała 200 koni mechanicznych i 320 Nm momentu obrotowego. w tej chwili Ford Puma 2024 ST generuje moc 170 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 200 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do setki w czasie 7,4 sekundy. Może różnica nie jest duża, bo wersja 1.5 EcoBoost robiła setkę w czasie 6,7 sekundy. w tej chwili Puma ST może pochwalić się podobnymi osiągami co Nissan Qashqai e-Power 190 KM czy Skoda Kodiaq 2.0 TDI 193 KM.
Ford Puma ST nie jest już tak szybki i nie brzmi tak dobrze, ale to wciąż samochód z ogromnym potencjałem. Tyle, iż naszym zdaniem w dużym stopniu niewykorzystanym. Gdybyśmy jeździli normalną Pumą to na pewno uznalibyśmy, iż jest ona naprawdę fajnym i zwinnym autkiem.
Trzycylindrowy silniczek brzmi ładnie, ma świetną kulturę pracy i bardzo dobrą elastyczność. W mieście nie trzeba niczego więcej, natomiast poza miastem 1.0 EcoBoost również daje sobie dobrze radę. Może bez efektu wow, ale osiągi są jak najbardziej wystarczające. Nie doświadczymy już wystrzałów z wydechów, ale dźwięk jest zaskakująco ładny i aż dziwne, iż wykrzesano go z trzycylindrowca. Problem w tym, iż mamy tutaj do czynienia z Fordem Pumą ST.
Wcześniej mieliśmy wybór. jeżeli zależało komuś na komforcie to można było wybrać słabszą wersję z automatem, ale jeżeli komuś zależało na osiągach to w zanadrzu była jeszcze wersja 1.5 EcoBoost. w tej chwili najmocniejsza Puma ST ma 170 KM i z pewnością dla niektórych będzie to niewystarczające. No, ale takie też mamy czasy i trzeba brać pod uwagę unijne regulacje.
To jeszcze kilka słów o przekładni. Standardem jest siedmiostopniowa przekładnia Powershift, która dość agresywnie redukuje biegi i nawiązuje tym do prawdziwych sportowych samochodów. Poza tym działa płynnie, aczkolwiek mamy wrażenie, iż momentami nieco zbyt długo przeciąga moment zmiany przełożenia na wyższe. I to choćby podróżując w trybie Normalnym.
Jest choćby trochę zbyt twardo
Utwardzone zawieszenie i 19-sto calowe obręcze kół to połączenie, które nie może oznaczać nadmiernego komfortu i trzeba się z tym liczyć. Ford Puma ST świetnie daje sobie radę w zakrętach i posłusznie podąża za poleceniami kierowcy, ale każda nierówność jest bardzo mocno odczuwalna. Do tego przejeżdżanie przez progi zwalniające i podjeżdżanie pod krawężniki to po prostu mordęga.
Puma ST na pewno zaskoczy wielu kierowców, bo mamy tutaj typowo sportowe zawieszenie i jest to zupełnie czymś innym niż moglibyśmy spodziewać się w miejskim crossoverze. Tyle, iż naszym zdaniem zawieszenie jest choćby zbyt twarde. Tym bardziej, iż za tak świetnie zestrojonym zawieszeniem kompletnie nie nadąża jednostka napędowa, więc aż tak sztywne zawieszenie nie jest tutaj potrzebne.
Podobnie jest z układem kierowniczym. Puma ST ma znakomicie zestrojony układ kierowniczy, który jest bezpośredni i stawia odpowiedni opór. No i pomimo tego, iż nie mamy tutaj sportowych hamulców to są one naprawdę efektywne i sprawnie radzą sobie z zatrzymaniem Pumy ST.
Za to jest w miarę oszczędnie
Można trochę ponarzekać na osiągi, ale za to Puma ST nie jest specjalnie paliwożerna. W mieście trzeba liczyć się ze spaleniem w okolicach 7,5 – 8,0 litrów, chociaż w czasie trochę bardziej dynamicznej jazdy bez problemów zobaczymy wartości w okolicach 9 litrów.
Przy prędkości 120 km/h zużywa w okolicach 6,5 litra, natomiast przy 140 km/h spalanie wzrośnie do okolic 8,5 litra. Na drogach krajowych można zejść w okolice 5 litrów. Zbiornik paliwa ma 42 litry, więc spokojnie przejdziemy na nim 500 – 600 kilometrów.
Ile kosztuje Ford Puma 2024?
To pora na cennik. w tej chwili obowiązuje cennik promocyjny, ale my posłużymy się cenami katalogowym. Tradycyjnie oba cenniki znajdziecie pod naszym testem.
Cennik otwiera Ford Puma 1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM z manualną skrzynią biegów w wersji wyposażenia Titanium. Za taką Pumę trzeba zapłacić 110 300 złotych, natomiast wariant z automatem Powershift rozpoczyna się od 122 950 złotych.
Mocniejszy wariant 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM Powershift dostępny jest dopiero w wersji ST Line i trzeba zapłacić za niego co najmniej 131 250 złotych. Prezentowany Ford Puma ST to topowy wariant oznaczający wydatek aż 163 150 złotych. Co interesujące Ford Puma ST 2024 nie jest dużo droższy od poprzednika. Co prawda w zeszłym roku kosztował 158 560 złotych, ale był zdecydowanie gorzej wyposażony.
To co dostajemy w standardzie? To m.in.: system wspomagający hamowanie podczas cofania, tempomat adaptacyjny, system monitorowania martwego pola, zawieszenie sportowe ST, matrycowe reflektory Full LED, 12” ekran systemu info-rozrywki, 12,8” wyświetlacz na tablicy zegarów, zestaw nagłośnienia premium B&O, bezprzewodowa ładowarka do telefonu, automatyczna klimatyzacja, podgrzewana przednia szyba, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamera cofania, system kamer 360, podgrzewana kierownica, fotele sportowe Ford Performance, 18-sto calowe obręcze kół, elektryczna regulacja podparcia lędźwiowego w 4 kierunkach, elektrycznie sterowaną klapę bagażnika czy pakiet stylistyczny ST.
Jest drogo, ale Ford Puma ST jest bardzo bogato wyposażony i w pewnym stopniu tłumaczy to cenę.
Ford Puma 2024 ST 1.0 EcoBoost 170 KM – naszym zdaniem
Odświeżony Ford Puma to naprawdę świetne auto. Może z zewnątrz zmiany są kosmetyczne, ale za to wnętrze jest zdecydowanie ciekawsze, nowocześniejsze i lepiej wyposażone. No i wreszcie Puma otrzymała SYNC 4, który działa naprawdę dobrze i daje ogromne możliwości.
Ford Puma 2024 ST ma też genialnie zestrojone zawieszenie i układ kierowniczy. Problem w tym, iż ich potencjał jest zdecydowanie większy niż potencjał trzycylindrowego benzyniaka. Osiągów trochę tutaj brakuje i dla wielu osób nowa Puma ST z silnikiem 1.0 EcoBoost 170 KM nie będzie już prawdziwą wersją ST.
Mimo wszystko fajnie, iż Ford wciąż oferuje taką wersją. Oczywiście lepiej byłoby gdybyśmy mogli wybrać mocniejszy wariant, ale Puma ST potrafi dać sporo frajdy z jazdy a ST to też coś więcej niż zwykły pakiet stylistyczny. Łatwo być szybkim na prostych, ale Puma ST pokazuje swoje możliwości w zakrętach.
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 998 ccm |
Maksymalna moc: | 170 KM przy 5.750 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 200 Nm w zakresie 2.000 – 5.5500 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 7,4 s |
Prędkość maksymalna: | 210 km/h |
Średnie zużycie paliwa: | 6,0 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 42 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4226/1533/1805 |
Pojemność bagażnika: | 456 l |
Cennik
Wersja | Titanium | ST-Line | ST-Line X | ST |
1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM M6 | 110 300 zł | 119 750 zł | 129 550 zł | – |
1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM Powershift | 122 950 zł | 127 950 zł | 137 750 zł | – |
1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM Powershift | – | 131 250 zł | 141 050 zł | – |
1.0 EcoBoost Hybrid 170 KM Powershift | – | – | – | 163 150 zł |
Wersja | Titanium | ST-Line | ST-Line X | ST |
1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM M6 | 98 900 zł | 107 750 zł | 113 550 zł | – |
1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM Powershift | 112 950 zł | 115 950 zł | 121 750 zł | – |
1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM Powershift | – | 119 250 zł | 125 050 zł | – |
1.0 EcoBoost Hybrid 170 KM Powershift | – | – | – | 147 150 zł |