Ford jest pewny swego. Mustang Mach-E z dodatkową ochroną pogwarancyjną w cenie

1 rok temu
Zdjęcie: Ford Mustang Mach-E


Ford Mustang Mach-E sprzedaje się zupełnie przyzwoicie, a Ford nie narzeka na brak zainteresowania ze strony klientów. Mimo tego, polski oddział marki przygotował dodatkową zachętę dla klientów, którym chodzi po głowie elektryczny SUV. Przy zakupie Mustanga Mach-E, nabywca otrzyma wliczony w cenę pakiet ochrony pogwarancyjnej.

Niby rumak, a dojna krowa. Ford sprzedał w Polsce całkiem sporo elektrycznych Mustangów, a dane dotyczące sprzedaży w 2022 roku plasują Mustanga Mach-E na drugim miejscu wśród BEV-ów, tuż za Teslą Model 3. Polski importer ma sposób, by elektryczny SUV nie dostał zadyszki – od lutego, każdy nabywca otrzyma wliczony w cenę pakiet ochrony pogwarancyjnej i pakiet przeglądów przedpłacony na 8 lat.

Ford Mustang Mach-E z dodatkową ochroną

Program Ford Protect Serwis Plus startuje w lutym 2023 i obejmuje dodatkową ochronę pogwarancyjną oraz przedpłacone przeglądy przez okres 8 lat lub 160 tys. kilometrów przebiegu. Każdy nabywca Mustanga Mach-E otrzyma więc pakiet rozszerzonych usług, w skład których wchodzą produkty zwane Ford Protect, Kontrakt Serwisowy i Rozszerzony Kontrakt Serwisowy. W skrócie, chodzi o rozszerzoną ochronę pogwarancyjną, która obejmuje wszystkie newralgiczne elementy pojazdu. Jak to w elektrykach, konstrukcja jest nieco prostsza, a ruchomych części mniej niż w aucie spalinowym. Koszty napraw potrafią być jednak niebotyczne, dlatego warto zwrócić uwagę, jakie elementy są objęte pogwarancyjną, 8-letnią ochroną.

Co obejmuje ochrona pogwarancyjna?

Gwarancja podstawowa na Mustanga Mach-E trwa przez 2 lata, a wysokonapięciowe elementy są objęte wydłużoną, 8-letnią gwarancją. Chodzi m.in. o akumulator wysokonapięciowy, główny zespół napędu elektrycznego, drugi zespół napędu elektrycznego, ładowarkę pokładowa czy inwerter, wraz z osprzętem. Dodatkowa ochrona pogwarancyjna Ford Protect oznacza zaś, iż podobną, 8-letnią (lub do przebiegu 160 000 km) ochroną objęte zostaną układ przeniesienia napędu, układ kierowniczy, układ hamulcowy (z wyłączeniem tarcz, klocków i elementów ciernych), klimatyzacja, ogrzewanie, system audio Forda, system poduszek powietrznych, gniazdo ładowania i wiązki wysokonapięciowej, moduł sterujący ładowaniem DC i cała instalacja elektryczna.

Tak, w elektryku też wymienia się olej

Wśród korzyści, Ford wyróżnia również przedpłacony pakiet przeglądów, który od lutego zostanie zawarty w cenie Mustanga Mach-E. Chodzi o przeglądy zgodne z harmonogramem tego modelu i podstawowe czynności serwisowe, które są wyszczególnione w karcie przeglądu pojazdu. Pod hasłem „Rozszerzony Kontrakt Serwisowy” kryją się spore oszczędności, bo ten produkt obejmuje dodatkowe czynności serwisowe zgodne z harmonogramem przeglądów, takie jak np. wymiana płynu hamulcowego i układu chłodzenia lub oleju w zespole napędowym, czy oględziny stanu nadwozia i powłoki lakierowej. Oprócz tego, w ramach tego „kontraktu” możemy liczyć na wymianę części eksploatacyjnych, takich jak: klocki, tarcze hamulcowe, amortyzatory, pióra wycieraczek, żarówki.

Czy elektryczne Mustangi podrożeją?

Cena Forda Mustanga Mach-E od czasu premiery wyraźnie wzrosła i jeżeli importer serwuje nam taki zestaw korzyści, to może zwiastować to dalsze podwyżki. Znak czasów. Z drugiej strony, takie działanie ma szansę realnie (i korzystnie, dla kupującego w salonie) podnieść wartość rezydualną, czyli prościej mówiąc – spowolnić utratę wartości Mustanga Mach-E. Widać, iż w kwestii solidności i trwałości elektryka, Ford jest pewny swego.

Idź do oryginalnego materiału