Ford F-150 Lightning robi furorę. Amerykanie przesiadają się z V8 do elektryków?

1 rok temu
Zdjęcie: Ford F-150 Lightning


Gdy Ford F-150 Lightning został oficjalnie zaprezentowany, wszyscy byli przekonani, iż to nieśmieszny żart. A jednak – najchętniej kupowany pickup w Stanach Zjednoczonych przeszedł na bezemisyjną stronę mocy. Wygląda na to, iż elektryczny sukcesor udźwignął ciężar ikony, bo w mgnieniu oka stał się bestsellerem. Klienci ustawiają się po niego w długich kolejkach, a dziennikarze go zachwalają i przyznają prestiżowe nagrody. Skąd bierze się ten fenomen?

Po Amerykanach spodziewałbym się wielu rzeczy, ale nigdy tego, iż zakochani po uszy w mocarnych i głośnych benzyniakach porzucą swoje motoryzacyjne wartości dla elektrycznego pickupa. Debiut bezemisyjnego F-150 odbił się szerokim echem – jedni głośno krytykowali, drudzy byli bardzo dobrej myśli, a na koniec i tak wszyscy spotkali się w kolejce do składania zamówień. To aktualnie jeden z najchętniej kupowanych elektryków w USA.

Ford F-150 Lightning czyli setka w 4 sekundy i 900 kg na pace

Po latach produkowania uwielbianych za oceanem wołów roboczych, niebieski owal zdecydował się na śmiały ruch. Efektem prac miał być samochód jeszcze bardziej praktyczny od zwykłego F-150 i… wygląda na to, iż misja zakończyła się sukcesem. Ford F-150 Lightning to blisko 3-tonowy pick-up, który ma ponad 500 KM i 1050 Nm, wygodnie ugości cztery duże osoby, pokona ponad 400 km na jednym ładowaniu, osiąga „setkę” w 4 sekundy, ma bagażnik w którym zmieści się kawał chłopa i pakę z wciąż rozsądną ładownością.

Czego jeszcze potrzeba do szczęścia? Zdaniem amerykanów niczego, dlatego czym prędzej ustawili się w kolejce. Od momentu wprowadzenia go na rynek w maju 2022 roku, sprzedaż osiągnęła łącznie 15 617 sztuk, co sprawiło, iż Ford stał się drugim największym producentem samochodów elektrycznych w USA.

Amerykanie poczekają choćby 2 lata. Europejczycy mogą pomarzyć

Przyjmowanie zamówień wstrzymano tak szybko, jak rozpoczęto. Producent nie był gotowy na tak dużą liczbę zamówień, która połączeniu z wymagającą, zasobożerną produkcją sprawiła, iż aktualnie na taki model trzeba czekać w skrajnych przypadkach choćby 2 lata. Europejczycy na pewno mogą sobie tylko o takim pomarzyć, bo choć fabryki w Stanach Zjednoczonych będą w najbliższych latach pracować na pełnych obrotach, na Starym Kontynencie Lightning nie będzie oficjalnie dostępny.

Choć dostępność jest mocno ograniczona, wielu dziennikarzy – w tym również my – miało już okazję z nim obcować. Mało kto był w stanie wytknąć mu jakieś większe wady, wobec tego nie powinno dziwić, iż ten samochód nieprzerwanie zdobywa kolejne nagrody. Na początku 2023 roku Ford F-150 Lightning zdobył m.in. prestiżowy tytuł „Ciężarowego Samochodu Roku Ameryki Północnej”. To już trzecia taka nagroda w historii Forda.

Zdobycie tytułu Ciężarowego Samochodu Roku Ameryki Północnej to wielki sukces zespołu i uwieńczenie jego wysiłków, by wyprodukować i dostarczyć klientom jak najwięcej egzemplarzy Lightninga, tak gwałtownie jak to możliwe. Staramy się gwałtownie zwiększać produkcję do 150 000 egzemplarzy modelu, co powinniśmy osiągnąć jesienią tego roku.

Jim Farley, prezes i dyrektor generalny Forda
Idź do oryginalnego materiału