Na podbój miejskiej dżungli w wielkim stylu – dwa elektryczne maluchy, czyli Fiat 500 oraz Honda e, w teście porównawczym.
Samochody elektryczne odmienia się dziś przez wszystkie przypadki, ale odchodzenie od paliw kopalnych to niejedyna epokowa zmiana, jaka następuje właśnie w motoryzacji. Są jeszcze SUV-y, jest cyfryzacja, no i ceny nowych aut nie przestają rosnąć… Owszem, przyczyniły się do tego pandemia i kryzys półprzewodników, a ostatnio również dramat wojny w Ukrainie. Na wzrost cen samochodów w salonach przede wszystkim wpływają jednak coraz ostrzejsze normy emisji spalin i bezpieczeństwa – a koszty nowych rozwiązań najbardziej rzutują na ceny niedrogich pojazdów.
Jest też druga strona medalu: małe auta jeszcze nigdy nie były tak bezpieczne i komfortowe. Adaptacyjny tempomat? Nie ma sprawy. System multimedialny online? Gotowy do współpracy. 9 s do „setki”? Da się zrobić. Gdy połączyć to z napędem elektrycznym, mamy wymarzone samochody do codziennej jazdy po mieście. Ciche, zwinne, lokalnie bezemisyjne. Można nimi bezkarnie jeździć buspasem i za darmo parkować w płatnej strefie. A jeżeli uwzględnić dopłatę z programu Mój elektryk, cena zakupu znacząco spada.
W naszym teście spotykają się dwa takie modele: nowy Fiat 500 oraz Honda e. Dojrzałe samochody, tyle iż zamknięte w małych, poręcznych nadwoziach. Oba z bogatym wyposażeniem, którego nie powstydziłoby się wiele kompaktów. Do swoich twardych kompetencji dorzucają coś jeszcze – niepowtarzalny design, łączący nawiązania do chlubnej przeszłości z futurystycznymi akcentami. Który z nich lepiej wywiązuje się z obowiązków miejskiego auta? Który zapewnia większy zasięg? Fiat czy Honda? Sprawdźmy.
- Fiat 500 118 KM (118 KM, pojemność akumulatora 37,3 kWh netto), cena od 150 900 zł
- Honda e (154 KM, pojemność akumulatora ok. 30 kWh netto), cena od 168 800 zł
Fiat 500, Honda e: nadwozie, wnętrze, przestronność
Jeśli chodzi o gabaryty nadwozia, Honda notuje przewagę nad Fiatem: mierzy 389 cm długości, a więc plasuje się już wśród aut klasy B, podczas gdy rywal – z długością 363 cm – „gra” jeszcze w klasie A. Co więcej, model e ma dwie pary drzwi, a testowany egzemplarz 500 oferował jedną. Na życzenie, za dopłatą 3,8 lub 6,8 tysięcy złotych, włoskiego malucha można jednak kupić z dodatkowymi drzwiami po stronie pasażera z przodu (wersja 3+1: czytaj test), które znacząco ułatwiają zajmowanie miejsca na kanapie.
W praktyce oba auta okazują się jednak podobnie przestronne. Z przodu to Fiat zapewnia większe poczucie swobody: niezbyt grube drzwi sprawiają, iż jego wnętrze zapewnia niemal tyle samo miejsca na szerokość i na nogi co japoński rywal: 139 wobec 141 cm oraz maksymalnie 107 wobec 110 cm. Za to przestrzeni nad głową jest tu o kilka centymetrów więcej (100 wobec 96 cm).
Na kanapie „500” wygodnie będzie pasażerom mierzącym poniżej 1,8 m wzrostu, bowiem nad głowami znajduje się mocowanie zawiasów tylnej pokrywy, które obniża położenie podsufitki. Podróż z tyłu Fiata nie musi odbywać się jednak wyłącznie na krótkich dystansach: ilość miejsca na nogi jest akceptowalna, a wsiadanie i wysiadanie ułatwiają długie drzwi. Co istotne, fotel zatrzymuje się w tym miejscu, w którym z powrotem odchyli się oparcie – po „wpuszczeniu” lub „wypuszczeniu” pasażera nie trzeba go ponownie ustawiać cięgnem pod siedziskiem.
Swój większy rozstaw osi Honda pożytkuje z tyłu, gdzie oferuje więcej miejsca na kolana (+10 cm) oraz na głowy (+5 cm). Wyprostowane mogą usiąść tam osoby choćby o wzroście ok. 1,85 m, choć kosztem niskiego zamocowania siedziska, które nie zapewnia dobrego podparcia ud.
Fiat zapewnia swojemu kierowcy lepszą „pozycję obserwacyjną” – siedzi się tu wyżej, a fotel ma obszerniejsze siedzisko i jest lepiej wyprofilowany. Większy niż w Hondzie zakres regulacji kolumny kierownicy lepiej odpowiada na potrzeby wysokich osób. Honda wyróżnia się miększymi, niemal płaskimi fotelami, choć do jazdy po mieście ich szczątkowe podparcie okazuje się wystarczające (przynajmniej jeżeli nie atakujemy zakrętów zbyt szybko). Z uwagi na niższe zamocowanie siedzisk wsiadanie i wysiadanie nie jest tu tak łatwe jak w przypadku Fiata.
Szkoda, iż w obu modelach choćby za dopłatą nie otrzymamy regulacji wysokości fotela pasażera z przodu.
I jeszcze kwestia klamek: przednie w Hondzie są wysuwane, ale i nieco „rozklekotane”, podobnie jak bezramkowe boczne szyby (przy zamykaniu drzwi powodują nieprzyjemny dźwięk). Z kolei tylne okazują się za małe.
Fiat ma łatwiejsze w użyciu, elektrycznie odblokowywane zamki drzwi – zarówno z zewnątrz (trzeba wcisnąć przycisk ukryty we wnęce), jak i wewnątrz (służy do tego klawisz na uchwycie lub, awaryjnie, zwyczajna klamka).
Fiat 500, Honda e: pojemność bagażnika
Pod względem walorów transportowych oba modele reprezentują standardy klasy A. Fiat ma choćby większy bagażnik od Hondy: 185-litrowy, z możliwością powiększenia do 550 l. Topowa wersja oferuje dzielone oparcie kanapy, niedostępne w japońskim maluchu.
Model e ma bagażnik o pojemności 171 l (maksymalnie 861 l). Jego użyteczność zwiększają haki na torby.
Żaden z modeli nie jest oferowany z kołem zapasowym, choćby dojazdowym, żaden nie zapewnia też schowka na przewody do ładowania – trzeba wozić je w bagażniku. Fiat góruje nad Hondą wyższą ładownością – 475 wobec zaledwie 343 kg.
Fiat 500, Honda e: kokpit, obsługa
Oba testowane maluchy mają nadwozia w stylu retro – Fiat nawiązuje do kultowej spalinowej „500”, a Honda do Civica z lat 70. W ich wnętrzach prym wiodą jednak nowoczesne, a choćby futurystyczne rozwiązania.
Tu na pierwszy plan wysuwa się Honda, której deskę rozdzielczą zdominowały ekrany. Łącznie jest ich aż 6: dwa od lusterek bocznych, jeden od lusterka wstecznego, zegary oraz dwa wyświetlacze systemu operacyjnego. Do cyfrowych lusterek można się gwałtownie przyzwyczaić, a osoby, którym przeszkadza wirtualne lusterko wsteczne, mogą przełączyć je w tryb standardowy. Obsługa systemu multimedialnego wymaga jednak nieco skupienia: po pierwsze ekrany umieszczono dość daleko od dłoni, po drugie sam system potrafi reagować z większym opóźnieniem niż w ten w Fiacie i ma mniej uporządkowane menu. To nie koniec braków: w przeciwieństwie do rywala Honda nie oferuje obsługi głosowej po polsku ani bezprzewodowej ładowarki dla telefona. Przeszkadza też przeładowana przyciskami kierownica.
Model e ma jednak swoje plusy. Wykończenie jest przytulne, ze sporym udziałem miękkiej tapicerki oraz matowych, udających drewno okładzin, a obsługa wentylacji dzięki tradycyjnych instrumentów nie nastręcza trudności. Plus za dobrą widoczność w przód – lepszą niż we włoskim maluchu, z jego masywnymi przednimi słupkami.
Ale to jedna z niewielu bolączek Fiata, który ma tradycyjne, duże lusterka oraz solidniej zmontowane elementy wnętrza. A przede wszystkim bardziej ergonomiczną deskę rozdzielczą – rozbudowane cyfrowe zegary z widokiem mapy okazują się czytelniejsze, a dotykowy ekran systemu multimedialnego znajduje się w zasięgu dłoni. Sam system działa szybciej i ma przystępniejsze menu z większymi możliwościami personalizacji (m.in. profile użytkowników) oraz inteligentną obsługą głosową, aktywowaną hasłem „Hej Fiat”. Pod tym względem 500 może bez kompleksów konkurować z autami wyższych klas. Nie zabrakło tu dogodnie umieszczonej ładowarki indukcyjnej (dostępnej jako opcja choćby dla tańszej wersji), są też oba typy gniazd USB (stary i nowy: C oraz A).
Fiat 500, Honda e: silnik, osiągi
W mocniejszej, testowanej wersji Advanced silnik Hondy e rozwija moc 154 KM i 315 Nm (cena 168 800 zł; pozostało 136-konna odmiana Base za 155 800 zł o tym samym momencie obrotowym). Taka jednostka zapewnia japońskiemu autu bardzo dobre osiągi – przyspieszenie do 50 km/h trwa 2,8 s, a do 100 km/h zajmuje 8,5 s. Jednocześnie reakcje napędu są wyważone, dzięki czemu łatwo dozować siłę napędową, a tylny napęd zapewnia dobrą trakcję.
Fiat jest słabszy – jego silnik generuje 118 KM i 220 Nm (cena od 150 900 zł; pozostało wersja 95 KM/220 Nm wyceniona na minimum 1022 000 zł, ale z mniejszym akumulatorem: 21,3 kWh netto zamiast 37,3 kWh netto). Różnicę w mocy niweluje jednak różnica w masie, bo „500” ma dużo lżejszą konstrukcję. Gotowa do jazdy waży 1290 kg, podczas gdy model e – aż 1527 kg. To sprawia, iż od 0 do 50 km/h włoski maluch przyspiesza w 3,2 s, a sprint do 100 km/h zajmuje mu 8,7 s. Jego silnik odznacza się nieco bardziej żywiołowymi reakcjami niż ten w Hondzie, a przedni napęd – dzięki starannemu zestrojeniu kontroli trakcji – nie przysparza większych problemów z przyczepnością na śliskiej nawierzchni.
Fiat 500, Honda e: zasięg, ładowanie
Niestety wyższa masa Hondy objawia się gorszą efektywnością – japońskie auto zużywa dużo więcej prądu od Fiata, zwłaszcza w najbardziej wymagających warunkach, czyli zimą i na krótkich dystansach, gdy zapotrzebowanie na energię dochodzi do 23-24 kWh/100 km.
Przy temperaturach nieco powyżej 0°C i parkowaniu w garażu Honda e zużywa w mieście ok. 20 kWh/100 km (średnia prędkość 27 km/h), a podczas jazdy w trasie – ok. 19 kWh/100 km. Przyjmując średnie „spalanie” 19,5 kWh/100 km, akumulator o pojemności netto ok. 30 kWh (35,5 kWh brutto) pozwala na przejechanie 146 km. Mowa o jazdach z maksymalnym poziomem rekuperacji (tzw. jazda jednym pedałem). Szkoda, iż – w przeciwieństwie do Fiata – trzeba go włączać przy każdym uruchomieniu pojazdu.
Ale Hondzie doskwierają nie tylko przeciętna efektywność i niewielki zasięg. Także tempo uzupełniania energii jest ograniczone: moc ładowania AC, istotnego w warunkach domowych, wynosi do 6,6 kW, a DC – teoretycznie 56 kW, a w praktyce nieco poniżej:
Fiat okazuje się zauważalnie oszczędniejszy od rywalki. choćby na mrozie w mieście trudno przekroczyć tu 20-21 kWh/100 km, a przy kilkustopniowych temperaturach podczas miejskiej jazdy zużycie prądu w teście wyniosło 17,6 kWh/100 km. W trasie było nieco niższe – 17 kWh/100 km. Średni wynik 17,3 kWh/100 km przy akumulatorze o pojemności 37,3 kWh netto daje zasięg 215 km. W uzyskaniu takiego wyniku pomaga mocna rekuperacja, powiązana z trybami jazdy. Co istotne, auto zapamiętuje wybrane ustawienie przy kolejnym uruchomieniu.
Większą swobodę podróży „500” łączy z lepszymi możliwościami ładowania: AC do 11 kW oraz DC do 85 kW. Krzywa mocy ładowania na szybkich ładowarkach jest tu zresztą dużo bardziej korzystna niż ta w Hondzie – bardzo długo „trzyma” ponad 50 kW:
Co więcej, testy ADAC pokazały, iż także samo ładowanie Fiata jest efektywniejsze energetycznie i kosztowo. Aby „nabić” jego baterię do pełna z uwzględnieniem strat, potrzeba 42,9 kWh, czyli 115% użytecznej pojemności. W Hondzie to 37 kWh, czyli blisko 130%.
Fiat 500, Honda e: prowadzenie, komfort
Wrażenia zza kierownicy obu maluchów różnią się tak samo jak ich fotele. Oba, jak przystało na auta elektryczne, wyróżniają się nieprzeciętną stabilnością w zakrętach, jednak Honda okazuje się bardziej leniwa, a Fiat – energiczny.
Największe atuty modelu e to cicha praca zawieszenia, które kulturalnie tłumi choćby większe wyrwy, oraz znakomita zwrotność (średnica zawracania pomiędzy krawężnikami wynosi tylko 8,6 m, o 1,1 m mniej niż w Fiacie). Jego wnętrze okazuje się jednak gorzej wygłuszone przy wyższych prędkościach, a mało bezpośredni układ kierowniczy jest mniej precyzyjny niż ten u rywala.
W zakrętach Honda ma bardzo zachowawczy charakter i mimo tylnego napędu przejawia tendencje do lekkiej podsterowności. Przy zbyt agresywnych manewrach do akcji wkracza mało subtelne ESP.
„500” też ma niezbyt bezpośredni układ kierowniczy, ale odznacza się dużo lepszą integracją z kierowcą. Na polecenia reaguje szybciej, precyzyjniej i zwinniej, na łukach jest bardziej neutralna, a jej ESP działa subtelnie i praktycznie niezauważalnie. Dzięki temu Fiat buduje spore zaufanie, a jednocześnie zapewnia (relatywnie) niezłą przyjemność z jazdy. Tłumienie jest przyjemnie sprężyste (warto pozostać przy mniejszych obręczach!), a zawieszenie – choć głośniejsze niż to w Hondzie – lepiej chroni przed bujaniem nadwozia.
Dodatkową zaletą włoskiego malucha są skuteczniejsze hamulce oraz bardziej dopracowane systemy wsparcia. Owszem, model e również oferuje np. podążanie środkiem pasa, ale nie ma kierownicy z czujnikami pojemnościowymi, wykrywającymi dotyk dłoni (opcja w 500). Co więcej, nadzór nad pasem ruchu działa tu mniej niezawodnie niż w Fiacie, podobnie jak funkcja rozpoznawania znaków drogowych.
Fiat 500, Honda e: ceny, wyposażenie
Jak przystało na japoński samochód Honda ma „sztywny” cennik: do wyboru jest tylko jedna wersja silnikowo-wyposażeniowa, niemal bez opcji. Testowany mocniejszy wariant Advanced jest drogi (168 800 zł), ale wyróżnia się bardzo bogatym wyposażeniem, obejmującym m.in. asystenta parkowania wraz z zestawem kamer 360 stopni, podgrzewaną przednią szybę czy audio z 8 głośnikami o mocy 376 W.
Fiat przekonuje dużo bardziej elastyczną ofertą. Bazowa odmiana Icon o mocy 118 KM kosztuje od 150 900 zł i jest wyposażona w podstawowe systemy wspomagające, czujniki deszczu i zmierzchu, automatyczną klimatyzację, podgrzewane lusterka boczne, nawigację oraz 16-calowe alufelgi. Można ją elastycznie doposażyć w dodatki, m.in. podgrzewane przednią szybę (w miejscu wycieraczek) i fotele (2000 zł) oraz indukcyjną ładowarkę (700 zł). Na 167 600 zł wyceniono bogato wyposażonego Fiata 500 w topowej wersji La Prima by Bocelli, a na 174 400 zł – ten sam wariant z nadwoziem 3+1.
Na korzyść japońskiego modelu przemawia 3-letnia gwarancja mechaniczna, ale w Fiacie standardową 2-letnią ochronę gwarancyjną można przedłużyć do 3, 4 lub choćby 5 lat (w cenie od 790 do 3690 zł, zależnie od limitu przebiegu).
Oba samochody można kupić z rządową dopłatą w wysokości 18 750 zł lub 27 000 zł (ta druga kwota przysługuje posiadaczom Karty Dużej Rodziny oraz przedsiębiorcom deklarującym pokonywanie ponad 15 000 km rocznie), co czyni ich ceny bardziej atrakcyjnymi.
Na koniec: oba modele zdobyły wysoką, 4-gwiazdkową ocenę w testach bezpieczeństwa Euro NCAP.
Fiat 500, Honda e – test, porównanie: PODSUMOWANIE
Dwa utalentowane miejskie auta – oba sięgają do przeszłości swoim designem, a jednocześnie mocno wybiegają w przyszłość, jeżeli chodzi o technikę. Porównanie wygrywa nowocześniejszy Fiat 500, który błyszczy niskim zużyciem prądu, dopracowaną obsługą i przyjemnym prowadzeniem. Owszem, ma tylko jedną parę drzwi, ale dzięki krótszemu nadwoziu łatwo go zaparkować… a takie auta zwykle i tak użytkuje się w 1-2 osoby.
Honda przegrywa przede wszystkim wyższą ceną i gorszą efektywnością. To interesujący samochód z funkcjonalnym nadwoziem i tym bardziej szkoda, iż japoński producent – z kraju słynącego przecież z zaawansowanych rozwiązań technicznych – nie zadbał przynajmniej o lepsze możliwości ładowania.
Silnik | elektryczny | elektryczny |
Moc maksymalna | 118 KM | 154 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 220 Nm | 315 Nm |
Napęd | przedni | tylny |
Skrzynia biegów | automatyczna/1-biegowa | automatyczna/1-biegowa |
Długość/szerokość/wysokość | 3,63/1,68/1,53 m | 3,89/1,75/1,51 m |
Rozstaw osi | 2,32 m | 2,54 m |
Średnica zawracania | 9,7 m | 8,6 m |
Masa/ładowność | 1290/475 kg | 1527/343 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 185/550 l | 171/861 l |
Poj. akumulatora (netto) | 37,3 kWh | 28,5 kWh |
Maks. moc ładowania AC/DC | 11 kW/85 kW | 6,6 kW/56 kW |
Opony (przód; tył) | 205/45 R17 | 205/45 R17; 225/40 R17 |
Prędkość maksymalna | 150 km/h | 145 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,0 s | 8,3 s |
Średnie zużycie energii | 14,0 kWh/100 km | 17,2 kWh/100 km |
Zasięg | 321 km | 222 km |
0-100 km/h | 8,7 s | 8,5 s |
100-0 km/h (zimne/ciepłe) | 36,7/36,3 m | 37,3/36,9 m |
Hałas przy 50/100 km/h | 56,0/63,5 dB | 57,0/64,6 dB |
Liczba obrotów kierownicą | 2,7 | 3,0 |
Zużycie energii w teście (miasto/trasa/średnie) | 17,6/17,0/17,3 kWh/100 km | 20,0/19,0/19,5 kWh/100 km |
Zasięg na podstawie średniego zużycia | 215 km | 146 km |
Wersja | Fiat 500 hatchback 118 KM | Honda e Advanced |
Cena | od 150 900 zł (wersja Icon) 154 600 zł (testowana wersja (Red)) |
168 800 zł |
Przestronność/bagażnik | 3,0 | 4,0 |
Ergonomia/obsługa | 4,5 | 4,0 |
Jakość wykończenia | 4,5 | 4,5 |
Osiągi/responsywność napędu | 4,5 | 4,5 |
Zużycie energii | 4,0 | 3,0 |
Zasięg/ładowanie | 4,0 | 3,0 |
Prowadzenie | 4,0 | 3,5 |
Komfort | 4,0 | 4,0 |
Wyposażenie i dostępność opcji | 4,0 | 4,0 |
Cena zakupu (wersje: bazowa i topowa) | 3,5 | 3,0 |
ŚREDNIA | 4,00 | 3,75 |
MIEJSCE | 1. | 2. |