Na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbyła się konferencja „Droga do zeroemisyjności: nakaz czy drogowskaz?”, zorganizowana wspólnie przez Związek Polskiego Leasingu, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów. W dwóch panelach dyskusyjnych przedstawiciele rządu, europosłowie oraz liderzy organizacji branżowych omawiali skutki planowanej inicjatywy Komisji Europejskiej dotyczącej dekarbonizacji flot korporacyjnych oraz możliwe kierunki kształtowania nowych regulacji.
Panel „Dekarbonizacja flot – realny plan czy nadmierne obciążenie?” poświęcony był konsekwencjom projektowanych rozwiązań dla polskich przedsiębiorców, w tym małych i średnich firm oraz jednoosobowych działalności gospodarczych. Monika Constant, prezeska Związku Polskiego Leasingu, zwróciła uwagę, iż problem nie dotyczy wyłącznie wielkich korporacji.
– To pomysł, który ma zrewolucjonizować ideę posługiwania się samochodami służbowymi. Tu mówimy także o flotach małych firm, a choćby JDG. One wszystkie miałyby stać się elektryczne. Jesteśmy za elektromobilnością, ale chcemy rozmawiać jak dojść do tego celu, jakie mogą być realne działania, które nas wesprą, a przede wszystkim naszych klientów – mówiła Monika Constant.
Stronę rządową reprezentowali m.in. przedstawiciele resortów klimatu, infrastruktury i energii. Tomasz Arabik, zastępca dyrektora Departamentu Innowacji i Efektywności Energetycznej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, przypomniał: „Stanowisko rządu jest znane – wyraźnie zaznaczyliśmy, iż konieczna jest elastyczność we wprowadzaniu tych rozwiązań. Te cele powinny być dobrowolne, a państwa członkowskie powinny dostosować narzędzia, by te cele zrealizować. I w tej sprawie regulacje unijne już istnieją, nie ma potrzeby ich dublować.”
Na konieczność zastąpienia nakazów systemem zachęt zwrócił uwagę Stanisław Bukowiec, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
– Kwestia dekarbonizacji jest istotna, ale nie możemy się zgodzić na kwestię narzucenia obowiązków przez Komisję Europejską. Wystosowałem pismo do pani dyrektor Magdaleny Kopczyńskiej, dyrektor generalnej ds. transportu i mobilności w Komisji Europejskiej, w którym napisałem, iż będziemy się sprzeciwiać wprowadzeniu kwot dla poszczególnych sektorów transportu. Narzucanie pewnych ram jest kontr skuteczne – bardziej powinien to być system zachęt – powiedział Stanisław Bukowiec.
Konrad Wojnarowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, podkreślił, iż cele klimatyczne muszą uwzględniać realia prowadzenia biznesu.
– Sam cel dekarbonizacyjny należy popierać, ale tego rozwiązania KE już nie. Cele musza być realne i mierzalne, czyli muszą uwzględniać kwestię interesów firm. Trzeba brać pod uwagę uwarunkowania – system zachęt a nie nakazów. I dotyczy to całej polityki energetyczno-klimatycznej – podkreślił Konrad Wojnarowski.
Z perspektywy wynajmu i leasingu pojazdów głos zabrał Paweł Piórkowski, członek zarządu Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów: Bardzo mnie cieszy to jasne i spójne stanowisko ministerstw w tej sprawie. Jesteśmy otwarci na dialog. Widzimy wiele korzyści w samochodach zeroemisyjnych, ale widzimy też te wszystkie bariery w rozwoju tej gałęzi transportu.
Bariery ekonomiczne i infrastrukturalne
Drugi panel – „Przegląd celów ograniczenia emisji CO₂ w UE, a inicjatywa Green Corporate Vehicles: w którą stronę skręci legislacja?” – skupił się na procesie legislacyjnym w Unii Europejskiej i roli polskich europosłów.
Marcin Balicki, przewodniczący Rady Związku Polskiego Leasingu, zwrócił uwagę na najważniejsze bariery ekonomiczne i infrastrukturalne.
– To, czego nam brakuje to dyskusja, jak przyspieszyć ten wzrost udziału zeroemisyjnych samochodów. Te nowe regulacje nie rozwiązują tego problemu. Problemami są ekonomia – dzisiaj produkujemy za mało aut elektrycznych w Europie, żeby były one tanie. Po drugie, ich funkcjonalność nie przekonuje użytkowników. Brakuje nam wolnych ładowarek w dużych miejscach pracy, dużych skupiskach ludności. Po trzecie, ryzyko tego, iż wartość samochodu będzie gwałtownie spadać jest ogromne i utrudnia finansowanie – mówił Marcin Balicki.
Na etapie prac nad prawem europejskim szczególnie istotna jest wczesna debata, podkreślała Anna Bryłka, eurodeputowana PfE.
– Być może tak wczesna debata wpłynie na kształt legislacji, która pozostało przed formalnym zgłoszeniem. Dużo trudniej jest wpływać na wycofanie już istniejących przepisów. Gdyby to weszło w takim kształcie, oznacza to faktycznie zakaz kupowania przez firmy samochodów spalinowych. Bo to oznacza poszerzona definicja floty zaproponowana przez KE. Zmiana tego, co wyjdzie z komisji jest bardzo, bardzo trudna – dodawała Anna Bryłka.
Głos branży wynajmu flot oddał Robert Antczak, prezes Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów: „Koszty muszą być porównywalne z autem spalinowym. O ile zgadzamy się z Komisją Europejską co do samych kierunków dekarbonizacji, czujemy też swoją rolę jako branża w tym, jak już dzisiaj dużo inwestujemy w tą dekarbonizację.
Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, przypomniał, iż obecne cele klimatyczne były przyjmowane w zupełnie innych realiach.
– W momencie, kiedy była podejmowana ta decyzja, kiedy ten cel klimatyczny był wyznaczony, była zupełnie inna rzeczywistość geopolityczna. Co nam się zdarzyło w międzyczasie jako branży? Po pierwsze COVID i zerwanie łańcuchów dostaw. Potem wojna w Ukrainie, czyli szalejące ceny surowców. I zdarzyła nam się jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, czyli to, iż Prezydent Donald Trump zdecydował, by, zamiast wspierać pojazdy zeroemisyjne robić „drill, baby, drill” – podkreślał Jakub Faryś.
Dariusz Joński, poseł do Parlamentu Europejskiego, zwraca uwagę na ryzyko nadmiernych obciążeń nakładanych na przedsiębiorców.
– Pełne przejście transportu na zeroemisyjność w tempie narzucanym przez Komisję Europejską jest dziś niewykonalne i oderwane od realiów gospodarczych państw członkowskich. Tak poważna zmiana wymaga elastyczności, a nie sztywnych dat i narzuconych celów. Objecie firm leasingowych i flotowych obowiązkami wymuszającymi zakup pojazdów bezemisyjnych oznaczałoby przerzucenie gigantycznych kosztów na przedsiębiorców – zwłaszcza na MŚP i jednoosobowe działalności gospodarcze. Tego typu regulacje mogłyby zagrozić płynności finansowej wielu firm i ograniczyć ich konkurencyjność – powiedział Dariusz Joński.
Źródło: Informacja prasowa

1 tydzień temu





