Polski sektor transportu ciężkiego dojechał do kolejnego rozdroża, na którym z jednej strony znajdują się rosnące wymagania środowiskowe i presja regulacyjna (m.in. Fit for 55). Z drugiej – realne bariery operacyjne, czyli kosztowne pojazdy elektryczne, brak infrastruktury i ograniczony zasięg e-trucków. W odpowiedzi na te problemy rząd uruchomił miliardowe programy wsparcia. Dlatego w tym artykule sprawdzamy, czy okażą się one wystarczające?
Spis treści:
- Infrastruktura – bariera czy katalizator rozwoju elektromobilności?
- Miliardowe wsparcie – kto i na co może liczyć?
- Czy to wystarczy, by infrastruktura nadążyła za potrzebami rynku?
Infrastruktura – bariera czy katalizator rozwoju elektromobilności?
Czy się nam to podoba, czy nie, elektromobilność transportu ciężkiego w Europie staje się faktem, co widać w poniższej tabeli:
Kraj | Liczba elektrycznych ciężarówek / pojazdów użytkowych | Rok | Udział / trend | Źródło |
Niemcy | 78 952 e-ciężarówki | 2024 | 2,1% całkowitej floty ciężarowej | Wikipedia |
Francja | 468 000 lekkie EV i HEV | 2023 | ~20% udział w rynku nowych pojazdów | EVTCP |
Holandia | 27 000 elektrycznych pojazdów użytkowych | 2023 | Najwyższy poziom od 2018 r. | Statista |
Szwecja | 517 ciężkich pojazdów elektrycznych | 2023 | Wzrost liczby rejestracji rok do roku | Statista |
Norwegia | 371 nowych e-ciężarówek | 2024 | Wzrost o 91% względem 2023 r. | Electrive |
Tabela 1. Porównanie skali rozwoju elektromobilności ciężkiej w wybranych krajach europejskich.
Na tle Europy, Polska elektromobilność ciężkiego transportu drogowego wypada blado, ponieważ w 2023 r. w naszym kraju zarejestrowanych było zaledwie 105 niskoemisyjnych ciężarówek. Rok później, czyli na koniec 2024 r., w kraju mieliśmy już co prawda 8143 elektryczne samochody dostawcze i ciężarowe, ale brak konkretnych informacji o tym, ile z nich stanowiły elektryczne ciężarówki kategorii N3.
Trudno zaprzeczyć, iż jednym z wielu, ale za to bardzo istotnym, hamulcem elektromobilności transportu ciężkiego w Polsce jest brak infrastruktury szybkiego ładowania na korytarzach TEN-T, w parkach logistycznych oraz terminalach intermodalnych. Ładowarki o niskiej mocy (AC, <150 kW) nie są w stanie uzupełnić energii w akumulatorach e-trucków w rozsądnym czasie. Dlatego Europa rozwija sieci stacji ładowania o mocach powyżej 350 kW, których aktualnie w Polsce jest zaledwie kilkanaście.
Miliardowe wsparcie – kto i na co może liczyć?
Rozwój infrastruktury dla elektromobilności wymaga potężnego wsparcia finansowego. Dlatego Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) uruchomił dwa strategiczne programy dofinansowań, które mają realnie przyspieszyć rozwój infrastruktury ładowania dla e-trucków.
1. Program: Budowa/rozbudowa sieci elektroenergetycznych na potrzeby ogólnodostępnych stacji ładowania dużych mocy
Budżet tego programu wynosi 2 miliardy złotych, z czego 1 mld zł przeznaczono na pierwszy nabór, który trwa od 31 marca do 31 sierpnia 2025 roku. Beneficjentami mogą być przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na budowę lub rozbudowę ogólnodostępnych stacji ładowania dla pojazdów ciężarowych zlokalizowanych:
- wzdłuż dróg sieci bazowej TEN-T lub w odległości do 3 km od najbliższego zjazdu z tej sieci;
- na obszarze centrum logistycznego (DEPOT), bazy eksploatacyjnej lub terminalu intermodalnego, lub w odległości do 3 km od tych obiektów.
Poziom wsparcia w tym programie wynosi do 100% kosztów kwalifikowanych, a przy projektach typu project finance – do 85%.
2. Program: Wsparcie budowy i/lub rozbudowy ogólnodostępnych stacji ładowania dla transportu ciężkiego
Ten program posiada identyczny budżet i jego połowa również przeznaczona jest na realizację celów zgłoszonych w pierwszym naborze, który trwa jednak od 31 marca do 31 grudnia 2025 r. Skierowany jest do Operatorów Systemów Dystrybucyjnych (OSD). Dofinansowanie można uzyskać na budowę lub rozbudowę infrastruktury elektroenergetycznej zapewniającej zasilanie stacji ładowania o minimalnej mocy:
- 3600 kW dla lokalizacji na Miejscach Obsługi Podróżnych (MOP) bezpośrednio wzdłuż sieci bazowej TEN-T lub w odległości do 3 km od najbliższego zjazdu z tej sieci;
- 1500 kW dla lokalizacji na MOP bezpośrednio wzdłuż sieci bazowej rozszerzonej lub sieci kompleksowej TEN-T lub w odległości do 3 km od wjazdu/wyjazdu do tego obiektu z tych sieci;
- 350 kW dla stacji w obszarze centrum logistycznego (DEPOT), bazy eksploatacyjnej, terminalu intermodalnego lub w odległości do 3 km od wjazdu/wyjazdu do tych obiektów.
Poziom wsparcia wynosi do 100% kosztów kwalifikowanych.
Czy to wystarczy, by infrastruktura nadążyła za potrzebami rynku?
Miliardowe budżety rządowych programów budzą optymizm, ale samo wsparcie finansowe nie wystarczy. najważniejsze jest bowiem pokonanie ograniczeń systemowych, które (wiadomo to już teraz) obniżą efektywność obu programów. Chodzi przede wszystkim o długą ścieżkę formalną od momentu zatwierdzenia projektu do jego realizacji, która trwać może od 18 do choćby 24 miesięcy.
Problemem będzie także niewystarczająca moc przyłączeniowa w wielu lokalizacjach. Operatorzy systemów dystrybucyjnych sygnalizują, iż w wielu rejonach kraju infrastruktura energetyczna nie jest gotowa na przyjęcie obciążeń rzędu 350–3600 kW.
Wszystko to przyczynia się do powstawania błędnego koła, które trwać będzie niezależnie od liczby i wysokości rządowych budżetów: firmy transportowe nie inwestują w e-trucki, bo nie mają gdzie ich ładować, a operatorzy stacji nie inwestują w ładowarki dla e-trucków, bo nie ma wystarczającej liczby pojazdów.
Aby rozwiązać wszystkie te (realne) problemy rozwoju elektromobilności w Polsce, potrzebne są rozwiązania systemowe, obejmujące przyspieszenie i uproszczenie procedur inwestycyjnych, opracowanie spójnego planu infrastrukturalnego oraz wspólnej platformy komunikacji dla samorządów, operatorów, firm transportowych i energetyki.