Organizacja pozarządowa ClientEarth planuje pozew przeciwko Komisji Europejskiej, zarzucając jej ograniczanie dostępu do dokumentów publicznych oraz niewystarczającą ochronę środowiska.
Sprawa wpisuje się w szerszy kontekst napięć dotyczących równoważenia polityki rozwojowej z zachowaniem demokratycznej kontroli oraz ochrony ekosystemów w Unii Europejskiej.
Pozew koncentruje się na krytyce zmian w przepisach dotyczących przejrzystości, które według organizacji „destabilizują demokratyczne standardy”. Spór nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście branży motoryzacyjnej, dla której dostęp do krytycznych surowców, takich jak lit, jest niezbędny do utrzymania konkurencyjności na globalnym rynku.
W sprawę zaangażowane są także lokalne organizacje z Portugalii, sprzeciwiające się planom budowy kopalni litu w rejonie Mina do Barroso. W ocenie prawniczki ClientEarth, Ilze Tralmaki, ograniczanie dostępu do dokumentów stanowi poważne zagrożenie dla przejrzystości procesów decyzyjnych.
„W czasach, gdy demokracja i praworządność stają w obliczu poważnych wyzwań na całym świecie, transparentność procesów decyzyjnych ma najważniejsze znaczenie. Zamiast jednak zwiększać dostęp do informacji, Komisja Europejska zdecydowała się ograniczać ujawnianie dokumentów, naruszając w ten sposób obowiązujące przepisy”, podkreśla Tralmaki.
Spory wokół kopalni litu i przejrzystości
Decyzja Komisji o uznaniu portugalskiej kopalni litu za projekt strategiczny umożliwia przyspieszone zatwierdzanie inwestycji, mimo obaw dotyczących wpływu przedsięwzięcia na lokalne zasoby wodne i bioróżnorodność.
ClientEarth wskazuje, iż obecne praktyki Komisji mogą „osłabić fundamenty demokracji i prawa środowiskowego” poprzez ograniczanie dostępu do informacji.
Spór ujawnia fundamentalny dylemat Unii Europejskiej: jak pogodzić cele transformacji klimatycznej i cyfrowej z odpowiedzialnością społeczną oraz ochroną środowiska.
Projekt kopalni litu postrzegany jest jako najważniejszy dla europejskich łańcuchów dostaw baterii, co ma szczególne znaczenie w branży motoryzacyjnej, która przeżywa w tej chwili poważne zawirowania.
Decyzja Komisji o nadaniu inwestycji statusu strategicznego wynika z roli producentów samochodów w gospodarce UE oraz konieczności konkurowania z subsydiowanymi pojazdami z Chin. Jednocześnie ograniczenie dostępu do informacji, o które apeluje ClientEarth, rodzi pytania o przestrzeganie zasad praworządności.
Sprawa pozostaje symbolem konfliktu między polityką rozwojową a potrzebą zachowania praworządności i demokratycznej kontroli, a jej rozstrzygnięcie może mieć dalekosiężne konsekwencje dla kształtowania polityki ekologicznej Unii Europejskiej.