Citroen Oli to pickup powstały w duchu zrównoważonego rozwoju i prostoty. Jest równie szalony, jak miejski model Ami, zaprezentowany jakiś czas temu. Co w nim takiego ciekawego?
Citroen Oli swoją nazwę zawdzięcza terminowi „all-e”, który zdradza nam, z jakim napędem mamy do czynienia
To rodzaj laboratorium na kołach. Francuzi stworzyli ten koncept, by zaprezentować nowe podejście do mobilności elektrycznej.
Koncepcyjny pickup wykonany jest niemal w całości z materiałów pochodzących z recyklingu. Jest też pierwszym pojazdem marki z nowym logo Citroena, które trafi do produkcyjnych modeli od przyszłego roku.
Oli zadziwia swoją kwadratową sylwetką, pionową szybą i otwieranymi pod wiatr drzwiami. Całe auto składa się z wymiennych modułów, które po kilku latach eksploatacji teoretycznie można wymienić na nowe. Przednie i tylne zderzaki są z tworzywa sztucznego i zintegrowano je ze światłami.
Dach i pakę wykonano z przetworzonej tektury falistej i włókna szklanego. Ciekawie też prezentują się opony marki GoodYear, które są z kauczuku, oleju słonecznikowego, popiołu z łusek ryżu i żywicy sosnowej.
We wnętrzu zaprojektowano cztery pojedyncze fotele
Ich siedziska zrobiono z termoplastycznego poliuretanu z siatką wydrukowaną w drukarce 3D. Zastosowanie lekkich materiałów przekłada się na masę pojazdu. Citroen Oli waży jedynie 1000 kg. To z kolei ma gwarantować niskie zużycie energii na poziomie 10 kWh na 100 km. Bateria o pojemności 40 kWh zapewnia 400 km jazdy bez zatrzymywania się na ładowanie. Producent nie podał mocy silników, ale wiadomo, iż prędkość maksymalną ograniczono do 110 km/h – priorytetem są tu nie tyle osiągi, co wydajność.
Citroen Oli nie ma szans na produkcyjną wersję
Francuzi chcą, by traktować go jako zapowiedź rozwiązań w nowych modelach marki.
Zdjęcia: carscoops.com
