Aston Martin powraca do wyścigów najwyższej klasy. Pokazał, czym będzie rywalizował

3 godzin temu
Brytyjska marka luksusowych samochodów sportowych, Aston Martin, szykuje się do wielkiego powrotu na światową scenę wyścigową. Po latach nieobecności, marka ponownie weźmie udział w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń motorsportowych na świecie.


Sercem tego ambitnego projektu jest Aston Martin Valkyrie, hipersamochód, który łączy w sobie ekstremalne osiągi z drogowymi genami. To właśnie Valkyrie zostanie przekształcona w pełnokrwisty samochód wyścigowy, aby rywalizować w FIA World Endurance Championship (WEC) oraz amerykańskich IMSA WeatherTech Sportscar Championship (IMSA).

Aston Martin wystawi dwa samochody Valkyrie w WEC. Za kierownicą zasiądą doświadczeni kierowcy, tacy jak Harry Tincknell, który ma na swoim koncie zwycięstwo w Le Mans, oraz Tom Gamble, wschodząca gwiazda wyścigów długodystansowych. W IMSA, za sterami Valkyrie zasiądą Ross Gunn i Roman De Angelis, obaj z bogatym doświadczeniem w wyścigach GT.

Valkyrie - auto jak marzenie


Pod maską Valkyrie znajduje się potężny, wolnossący silnik V12 o pojemności 6,5 litra, opracowany przez Cosworth. Ta jednostka napędowa, znana z niezwykłej mocy i wysokich obrotów, została zmodyfikowana, aby sprostać wymaganiom wyścigów wytrzymałościowych.

Aston Martin Valkyrie został zaprojektowany z myślą o ekstremalnych osiągach, a jego aerodynamika, jak zapewniają Brytyjczycy, została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. W projekcie wykorzystano wiele technologii pochodzących bezpośrednio z Formuły 1.



Powrót Astona Martina do wyścigów najwyższej klasy to spełnienie marzeń wielu fanów marki. To także hołd złożony jej bogatej historii, która sięga początków XX wieku. Valkyrie ma szansę stać się nową legendą, podobnie jak słynne modele z przeszłości, takie jak DB4 GT i Vantage GT4. Pytanie, czy sprosta temu wyzwaniu...? Zobaczymy.

Ale Aston Martin Valkyrie to dopiero początek. Marka planuje dalszy rozwój swojego programu wyścigowego, zarówno w WEC, jak i IMSA.

Idź do oryginalnego materiału