Już dwie dekady temu można było przewidzieć, iż wypychanie i europejskiego, i amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego z własnego terenu (poprzez podatki, obostrzenia i inne krótkowzroczne pomysły) doprowadzi do wzmocnienia Państwa Środka.
Chiny są dziś nie tylko fabryką świata, ale też rynkiem świata. Tworzą świetne samochody za mniejszą cenę. I pomógł im w tym szeroko pojęty Zachód, który dziś forsuje kolejną ideologię kosztem zdrowego rozsądku, co oczywiście będzie miało przykre następstwa. Tymczasem Azjaci rozwijają się w szybkim tempie. I kolejnym tego przykładem jest Xiaomi YU7.
To mieszanka SUV-a i crossovera, która swoją sylwetką przypomina Ferrari Purosangue. Oba samochody mają choćby podobne wymiary. Chiński model jest choćby dłuższy. Możemy więc zacząć gabarytów pojazdu.
YU7 ma 4999 milimetrów długości, 1996 milimetrów szerokości oraz 1600 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi to aż 3000 milimetrów. Tak, trzy metry. To może sugerować, jaki układ napędowy skrywa ten model.
Podobieństwo do Ferrari to głównie sylwetka, ponieważ elementy oświetlenia są oczywiście inne. Przednie reflektory przypominają nieco te z McLarenów, a przy tym nawiązują do sedana Xiaomi. To samo można powiedzieć o motywie świetlnym zastosowanym z tyłu.
Uwagę zwracają także muskularne błotniki, które wzbogacono czarnymi osłonami. W tych przednich jest choćby wylot powietrza. Oprócz tego, projektanci zastosowali opadającą linię dachu, zwężające się przeszklenia i spojler nad tylną szybą.
Xiaomi YU7 – dane techniczne
Poza wymiarami, producent nie ujawnił szczegółów technicznych. To jednak żaden problem, ponieważ Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych już to zrobiło. Dzięki temu wiemy, iż auto oferuje napęd akumulatorowy.
Przedni silnik oferuje 295 koni mechanicznych. Z kolei ten tylny oddaje do dyspozycji 386 koni mechanicznych. Moc systemowa wynosi 691 koni mechanicznych. Potencjał przenoszony jest oczywiście na obie osie.
Xiaomi YU7 otrzyma akumulator trakcyjny CATL o nieznanej pojemności. W modelu SU7 są dostępne trzy warianty: 73,6 kWh, 94,3 kWh oraz 101 kWh. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w SUV-ie będzie podobnie, choć zasięg może być mniejszy (około 700 kilometrów w najbardziej wydajnej wersji).
Ceny też nie są znane, ale pierwsze wzmianki sugerują 250 000 juanów za bazową wersję, co oznacza wydatek niecałych 140 tysięcy złotych na rodzimym rynku. To pokazuje, jak wiele można dostać w Chinach za cenę miejskiego crossovera ze spalinowym silnikiem w Europie.