Wjazd do lasu drogą inną niż publiczna od dawna figurował jako wykroczenie, ale kary za nie były wyjątkowo mało skuteczne. Teraz rząd wziął się za, jak to określono szkodnictwo leśne, czego ofektem ma być podniesienie kar i ograniczenie niszczenia lasów.
Rząd rozpoczyna ofensywę przeciwko tzw. szkodnictwu leśnemu. 7 sierpnia 2025 roku w wykazie prac legislacyjnych pojawił się projekt nowelizacji Kodeksu karnego i Kodeksu wykroczeń, który ma wprowadzić nowy typ przestępstwa obejmujący wszelkie działania szkodzące lasom – od nielegalnych wjazdów po kradzież gałęzi jodłowych. I choć przepisy mają chronić przyrodę, dla motocyklistów oznaczają realne ryzyko znacznie wyższych kar.
Koniec pobłażania dla jazdy po lesie
Obecnie – zgodnie z Ustawą o lasach z 1991 r. – jazda motocyklem czy quadem po lesie jest dozwolona wyłącznie po drogach publicznych. Teoretycznie kary już istnieją: mandat od 20 zł do choćby 5 tys. zł. W praktyce jednak rzadko działały odstraszająco. Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości pokazują, iż w latach 2021–2024 odnotowano ponad 57 tys. przypadków nielegalnego wjazdu, co oznacza wzrost o 59%.
Nowelizacja ma to zmienić. Nielegalny wjazd do lasu będzie teraz kwalifikowany jako nowy typ wykroczenia, a w razie wyrządzenia szkód roślinom, zwierzętom czy siedliskom – albo wywołania nadmiernego hałasu – sąd będzie mógł nałożyć obowiązkową nawiązkę do 1,5 tys. zł na rzecz nadleśnictwa.
Recydywa? Płacisz podwójnie
Kierowcy, którzy w ciągu 2 lat powtórzą wykroczenie, zapłacą dwa razy więcej. Co ważne, karani będą nie tylko sprawcy, ale również osoby, które do wjazdu namawiają lub w jakikolwiek sposób pomagają. To oznacza, iż organizator nielegalnego rajdu enduro po lesie może odpowiadać równie surowo, co jego uczestnicy.
Nie tylko motocykle na celowniku
Nowe przepisy nie dotyczą wyłącznie zmotoryzowanych. Oberwie się również tym, którzy wybierają się do lasu po gałęzie jodły – zjawisko szczególnie nasilające się przed 1 listopada. Do tego dochodzą kary za nielegalną wycinkę czy kradzież drewna. W skrócie: jeżeli twoje hobby wiąże się z wjazdem do lasu, licz się z tym, iż od dzisiaj każda taka eskapada może skończyć się nie tylko mandatem, ale i obowiązkowym odszkodowaniem.
Proces legislacyjny dopiero ruszył, ale…
Projekt jest dopiero na początku ścieżki – przed nim konsultacje i prace sejmowe. Jednak intencje rządu są jasne: zaostrzyć kary, rozszerzyć odpowiedzialność na podżeganie i pomocnictwo oraz wprowadzić mechanizmy rekompensaty za szkody. jeżeli ustawa zostanie przyjęta jeszcze w tym roku, motocykliści będą musieli liczyć się z tym, iż „skrót przez las” stanie się wyjątkowo kosztownym pomysłem.