Używany Mercedes klasy E W210 – do kolekcji czy na złom?

Wstydliwy problem Mercedesa klasy E W210 jest doskonale znany. I to właśnie przede wszystkim on – czyli korozja sprawia, iż lepiej od razu darować sobie gorsze egzemplarze. Ale te najlepsze warto docenić i traktować z szacunkiem.

Po W124 koncern ze Stuttgartu miał trudne zadanie. Trzeba było stworzyć auto lepsze, ale i tańsze w produkcji. To nie mogło się udać, bo jedno wykluczało drugie.

https://magazynauto.pl/testy/mercedes-500-e-e-500-w124-arogancki-elegant,aid,2903

Mercedes klasy E W210 – problemy niemal od samego początku

Początkowo klasa E W210 klientów ujęła, ale gwałtownie zaczęto mówić o problemach. Szwankowały układy wtryskowe diesli, pojawiały się usterki elektroniki, gniła wiązka w tylnej klapie. Przy przebiegach, które dla W124 były jedynie rozgrzewką, w W210 poddawały się elementy zawieszenia.

To wszystko może byłoby do przełknięcia, bo model popularnie zwany „okularem” ma też poważne atuty. Jeździ jak na Mercedesa przystało, tak jak starsze modele doskonale izoluje od kiepskich dróg, przy tym jest stabilny i bezpieczny. Jest też porządnie wykończony, choćby w najstarszych egzemplarzach tworzywa potrafią wyglądać zaskakująco dobrze.

Dodajmy do tego świetne fotele, których wygody mogą właścicielom W210 pozazdrościć użytkownicy wielu współczesnych aut segmentu premium.

1506

Mercedes klasy E W210 – jego drugie imię to korozja

Wszystkie zalety nie mogły jednak kompensować jednej wady. W210 okazało się fatalnie zabezpieczone przed korozją. Rdza pojawiała się z początku na przednich błotnikach, dołach drzwi, tylnej klapie, ale w wielu egzemplarzach już po kilku latach atakowała też progi. Z czasem na tyle mocno, iż pod wiele aut nie ma jak podłożyć bezpiecznie lewarka. Co gorsza, problemy zaczęły dotykać też gniazda sprężyn zawieszenia z przodu czy okolice relingów dachowych w kombi.

Poza fatalnym zabezpieczeniem blach na etapie produkcji wpływ na rozwój korozji ma też skomplikowana konstrukcja nadwozia z wieloma zakamarkami. Ta przypadłość W210 sprawia, iż dzisiaj kupowanie egzemplarzy z problemami nie ma sensu, bo naprawy blacharskie podrożały w ostatnich latach niemiłosiernie.

https://magazynauto.pl/porady/jak-walczyc-z-korozja-w-aucie-niektore-prace-mozesz-wykonac-sam-zobacz-jak-to-zrobic,aid,3512

Mercedes klasy E W210 – ginący gatunek

Do tego w przypadku W210 rezultaty napraw są krótkotrwałe. Przez to klasa E znika z rynku w szybkim tempie. A to, co stało się ze starszymi modelami marki ze Stuttgartu, uczy nas, iż rzadki Mercedes to poszukiwany i drogi Mercedes. Ceny zdrowych blacharsko W210 znacząco wzrosły, szczególnie tych z większymi silnikami benzynowymi.

Sedan jest zdecydowanie popularniejszy. Powstało ich 1,37 miliona egzemplarzy, wersji kombi tylko 280 tys. sztuk.

Mercedes klasy E W210 – silniki i wyposażenie

Część diesli nie okazała się tak dobra jak te w W124, ale ogólnie należy je ocenić dość wysoko. Szczególnie kultową i podatną na modyfikację jednostkę OM606 (3.0). Ale aktualnie dla wielu dynamika słabszych wolnossących odmian może być nieakceptowalna. Zresztą wysokoprężne W210 są dzisiaj tylko rynkowym tłem dla benzynowych. Większość diesli została już wyeksploatowana.

Podstawowa wersja benzynowa jest udana i prosta. Odmiany doładowane kompresorami nie są aż tak niezawodne, ale mechanicy świetnie je już dzisiaj znają. Aktualnie najbardziej poszukiwane są udane warianty V6 i V8. Starsze benzynowe R6 też mają świetną kulturę pracy, ale często słychać narzekania na problemy z wypalaniem uszczelki pod głowicą. Warto dodać, iż silniki benzynowe nieźle pracują na gazie.

Obie jednostki V8 (4.2 oraz 4.3) są trwałe i świetnie brzmią. W trasie nie są też bardzo paliwożerne.

Mocniejsze odmiany to z reguły również lepsze wyposażenie. Oferowano trzy linie – prostą i komfortową Classic, luksusową Elegance i usportowioną Avantgarde. Tyle iż do każdej z tych z nich można było zamówić mnóstwo dodatkowego wyposażenia, więc zdarzają się zaskakujące egzemplarze.

Mercedes klasy E W210: historia modelu

• 1995: debiut W210, silniki R4, R6 i w przypadku diesli również R5
• 1996: pojawiają się kombi, E 420, E 50 AMG, E 290 TD, a w grudniu napęd 4Matic
• 1997: benzynowe R6 zastępują V6, a E 420 wersja E 430, debiut E 240 i E 55 AMG
• 1998: wycofanie E 200 D, E 220 D i benzynowego E 230, debiut CDI (200 i 220)
• 1999: face lifting, znikają klasyczne turbodiesle, debiut E 270 CDI i E 320 CDI
• 2002: Koniec produkcji sedana, debiut W211
• 2003: Zakończenie produkcji W210 kombi

1507

Używany Mercedes klasy E W210: typowe problemy

• Sprawa kluczowa: korozja. Atakuje wszędzie, narażone są błotniki, doły drzwi, tylne klapy, progi, ale też – co gorsze – płyta podłogowa i mocowania zawieszenia.
• Gnijąca wiązka elektryczna, szczególnie w najstarszych egzemplarzach W210.
• Problemem jest skrajne wyeksploatowanie wielu aut, znacznie częściej diesli.

1508

Używany Mercedes klasy E W210: sytuacja rynkowa

To już nie czasy, kiedy w W210 można było przebierać. Diesle często już skończyły swój żywot, jest ich zdecydowanie mniej niż w latach świetności. Benzynowe auta w niezłym stanie bez oznak korozji można znaleźć taniej w Niemczech. Odmiany V8 wciąż potrafią mieć akceptowalne ceny.

Wersje AMG są niepozorne, ale jeżdżą zupełnie inaczej niż reszta W210.

Używany Mercedes klasy E W210: podsumowanie

Jeśli większość Mercedesów klasy E W210 ma tak poważne problemy, to czy warto zawracać sobie głowę tym modelem? Zdecydowanie tak, pod warunkiem iż skupimy się na autach wolnych od korozji, nigdy nie naprawianych. I zapomnimy o użytkowaniu ich zimą. Wówczas zyskujemy świetny materiał na klasyka.

ocena 2/5