Używana Skoda Octavia IV generacji. Niemcy sprawdzili na co zwrócić uwagę przed zakupem

4 dni temu

Gdzie byłaby dziś Skoda, gdyby nie Octavia? Z całą pewnością nie w tym samym miejscu. Kompaktowy model do dziś jest jednym z najchętniej kupowanych w całej gamie czeskiego producenta. I choć niektóre kompaktowe modele Grupy VW w ostatnich latach znacząco się zmieniły, Octavia cały czas utrzymuje przyzwoity poziom. Najnowszą generację na rynku aut używanych sprawdzili niemieccy dziennikarze.

Używana Skoda Octavia – jak kształtują się jej ceny?

fot. Skoda

Skoda Octavia odpowiada aż za 1/4 całej europejskiej sprzedaży producenta z Mladej Bolesław. W tym roku samochód czwartej generacji doczekał się delikatnego liftingu. Czesi zmienili przednią maskę, uaktualnili światła, czy zderzak. Octavia jest już na rynku od czterech lat, a więc na rynku aut używanych pojawiło się naprawdę sporo ciekawych egzemplarzy.

Niemieccy dziennikarze z portalu Auto Bild przetestowali egzemplarz z 2020 roku z silnikiem 2.0 TDI i przebiegiem 99 842 kilometry. Jedną z najbardziej oczywistych słabości była cena – 20 480 euro, czyli prawie 87 000 złotych. Oczywiście, są też tańsze i ceny zaczynają się już od około 55 000 zł. W tej cenie dostaniemy jednak ogromny przebieg i słabe wyposażenie.

fot. Skoda

Octavia testowana przez Niemców była więc jednym z pierwszych wyprodukowanych egzemplarzy. W przypadku Diesli wszystko jest w jak najlepszym porządku, podobnie jak w przypadku czterocylindrowej benzyny. Ale w tym roczniku podstawowy model dostępny był jeszcze z 3-cylindrową benzyną, której do takiego samochodu nie polecamy nikomu.

Na co zwrócić uwagę?

Podobnie jak wszystkie inne samochody, również nowa Skoda Octavia otrzymała więcej sprzętu. Początkowo był to jednak poważny problem, ponieważ systemy multimediów lubiły się zawieszać, wyłączać i ogólnie sprawiać właścicielom sporo kłopotów. To powinno być głównym punktem naszej jazdy testowej. jeżeli nasz egzemplarz nie miał zaktualizowanego oprogramowania, powinniśmy zwrócić na to uwagę.

fot. Skoda

Na koniec warto przyjrzeć się także egzemplarzom ze znaczkiem RS. Wraz z nadejściem czwartej generacji Czesi po raz pierwszy przygotowali aż trzy różne silniki. Oprócz benzyny i Diesla pojawiła się także hybryda plug-in. Miała ona 245 KM i przynajmniej w teorii niskie zużycie paliwa. Efekt był jednak taki, iż zainteresowanie tą wersją było praktycznie zerowe. Do tego stopnia, iż Skoda zdecydowała się niedawno całkowicie wycofać ją ze sprzedaży. Największą uwagę przykuwają oczywiście wersje benzynowe, które powinny dobrze utrzymywać swoją cenę w przyszłości.

Idź do oryginalnego materiału