Test: Lamborghini Diablo SE 6.0 - za sterami marzenia z dzieciństwa

5 godzin temu
Never meet your heroes – głosi powiedzenie. Ile jest w nim sensu, przekonałem się na własnej skórze lepiej, niż mogłem sobie zamarzyć. Stanąłem twarzą w twarz z bohaterami plakatów, gier i kolekcji resoraków, których nie sądziłem, iż kiedykolwiek poznam z tak bliska. Oto Countach, Diablo, Murcielago i Aventador.
Idź do oryginalnego materiału