Gwałtowny wzrost popularności SUV-ów wyraźnie zmienił motoryzacyjny krajobraz Polski. Można mieć jednak wątpliwości czy jest to dobre rozwiązanie dla większości. Alternatywą może być popularny kompakt Hyundaia, czyli i30. Ten model mocno zjechał z ceny, a oferuje przy tym naprawdę dużo.
Czy SUV to na pewno takie świetne rozwiązanie?
SUV-y przebojem podbijają serce klientów w Polsce. To zdecydowanie najpopularniejszy rodzaj nadwozia wśród nabywców nowych aut osobowych. Nic dziwnego, Polacy kupują je głównie oczami. Abstrahując od designu, wzbudzają po prostu poczucie bezpieczeństwa. Jednak w praktyce są to nadmuchane auta kompaktowe lub subkompaktowe, które we wnętrzu nie oferują więcej przestrzeni.
Co więcej, producenci chcąc ograniczyć emisję tych cięższych konstrukcji, montują tam coraz częściej maleńkie silniki. Wiele osób ma też poważny problem z parkowaniem, bo sporo SUV-ów nie jest kupowanych w topowych specyfikacjach, w których elektronika zrobi to za nas. W efekcie internet zalany jest zdjęciami „mistrzów parkowania” zajmujących 2 miejsca, które zresztą w Polsce często mają wymiary pod kompakty niż właśnie SUV-y.
Kompakt Hyundaia kusi ceną obniżoną o 15 tys. zł
Z tego względu Polacy nie powinni jeszcze zapominać o osobowych autach segmentu B i segmentu C. Często oferują tyle samo przestrzeni, są lżejsze i niejednokrotnie bardziej wydajne. O łatwiejszym manewrowaniu nie trzeba choćby wspominać. Rozglądając się po rynku za ciekawą opcją z segmentu C można zwrócić uwagę na wyprzedaż rocznika 2024 w salonach Hyundaia. Model i30 ma teraz przecenę 15 tys. zł, co sprawia, iż cennik nadwozia hatchback zaczyna się od 83 900 zł.
W tej cenie możemy sobie pozwolić na wersję wyposażenia Pure. Najbiedniejsza opcja nie ma jednak nic wspólnego ze standardem aut marek budżetowych. Pod maską mamy jednostkę 1.5 DPI o mocy 96 KM. To silnik, który jest wręcz stworzony do instalacji gazowej, którą fabrycznie możemy zamontować za 7 480 zł. Mimo 6-biegowej skrzyni manualnej zużycie paliwa nie zachwyca, ani nie przeraża, bo to ok. 6,2-7 l benzyny na 100 km.
Standard wersji Pure nie wymaga dopłaty do klimatyzacji manualnej, przednich i tylnych czujników parkowania oraz kamery cofania. Obraz z niej zobaczymy na 10,25-calowym ekranie dotykowym. System multimedialny z usługami Hyundai Live już w podstawie ma nawigację, radio cyfrowe DAB i łączność przez Bluetooth, Android Auto i Apple CarPlay. Do tego dochodzą wszystkie światła w technologii LED. Kto lubi siedzieć wysoko nie musi kupować SUV-a, bo fotele już w wersji Pure mają regulację wysokości.
Można też na bogato
Wyposażenie łatwo można wzbogacić specjalnymi pakietami lub przejść na kolejny w drabince standard Modern. W promocji ceny zaczynają się od 86 900 zł i oferują już 100-konny silnik 1.0 T-GDI dostępny z 6-biegowym manualem lub 7-stopniowym automatem. Teoretycznie to najbardziej oszczędna opcja, bo z ręczną skrzynią zużycie średnie to 5,6 l/100 km.
W jeszcze wyższych opcjach Smart (od 105 500 zł) oraz N-Line (od 112 500 zł) dochodzi wariant z miękką hybrydą. Tu układ z silnikiem 1.5 T-GDI i instalacją 48V oferuje niemal takie samo spalanie, ale już znacznie większą moc, bo 140 KM. Kto lubi podróże może sobie wyobrazić, jak dużo przyjemniej jedzie się trasę 140-konnym kompaktem, a jak 100-konnym SUV-em.
Warto pamiętać, iż 15 tys. zł rabatu uzyskamy teraz też na kompakt Hyundaia w nadwoziu kombi. Ceny i30-tki w tej wersji zaczynają się od 87 900 zł. Tak dużymi zniżkami objęto też Hyundaia i30 w nadwoziu Fastback, ale tu ceny zaczynają się od 108 500 zł. Ta odmiana jest też dostępna wyłącznie ze 140-konną miękką hybrydą i tylko z bogatym wyposażeniem (Smart lub N-Line).
Promocyjne cenniki Hyundaia i30 z rocznika produkcji 2024 znajdziecie pod poniższymi linkami: