Luca de Meo snuje czarne wizje dotyczące cen samochodów elektrycznych. Według niego nie będą one spadać, ale wyraźnie wzrosną. W ostatnio udzielonym wywiadzie mówi również o tym, iż aby sprostać chińskim firmom samochodowym, trzeba utworzyć konsorcjum na wzór Airbusa.
Powszechnie uważa się, iż za kilka lat ceny samochodów akumulatorowych zrównają się z cenami pojazdów spalinowych. Ale Luca de Meo – szef Renault – jest innego zdania. Jego zdaniem przyszłość elektryków wydaje się mniej „różowa”, niż się oczekuje.
Sprzedaż aut na prąd nie osiąga poziomu, jaki zakładają producenci. Szczególnie w mniej zamożnych krajach. Włoski szef francuskiej marki uważa, iż jest to spowodowane po prostu ich zbyt wysoką, wręcz zaporową ceną dla dużej części gospodarstw domowych.
Twierdzi on, iż siła nabywcza klasy średniej ostatnio spada. „Przemysł samochodowy będzie dobrze sobie radził, jeżeli klasa średnia będzie dobrze sobie radzić” – twierdzi de Meo w wywiadzie udzielonym flamandzkiej gazecie De Tijd/L'Écho.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/tanie-auta-w-erze-elektromobilnosci-co-to-oznacza,aid,3682Wzrost o 40%?
Luca de Meo przewiduje znaczny wzrost cen aut akumulatorowych do 2030 roku. Ba, mówi tutaj aż o 40% w górę, za co wina spadnie m.in. na inflację, przez którą koszt akumulatorów trakcyjnych ma zacząć się drastycznie zwiększać.
Kolejny problem to Unia Europejska, która jednocześnie stawia na 100-procentową elektryfikację od 2035 roku, ale i narzuca coraz bardziej rygorystyczne przepisy. „Nowe standardy będą wymagały znacznych inwestycji i będą wiązać się z dodatkowymi kosztami dla producentów” – twierdzi Włoch.
Według niego politycy do 2030 roku „wprowadzą od 8 do 12 nowych przepisów każdego roku”. A to spowoduje przeciążenie regulacyjne, grożące wzrostem cen aut na prąd, podczas gdy konsumenci oczekują, aby one spadały.
Doprecyzował też, iż „1/4 budżetu badawczo-rozwojowego grupy Renault zostanie w najbliższych latach przeznaczona na dostosowanie pojazdów do nowych przepisów”.
Chiny są 10 lat z przodu
Luca de Meo dostrzega również ogromne zagrożenie ze strony Chin, które kontrolują cały łańcuch dostaw samochodów elektrycznych – od wydobycia surowców niezbędnych do produkcji baterii trakcyjnych po budowę pojazdów.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/swiat-zwariowal-szef-forda-od-pol-roku-jezdzi-autem-pewnej-chinskiej-marki,aid,4630Samo Państwo Środka dysponuje 70% światowych mocy produkcyjnych. Poza tym „chińscy dostawcy surowców sprzedają je lokalnym producentom po kosztach produkcji, podczas gdy zagraniczni wytwórcy płacą za nie wysoką cenę” – uważa de Meo.
Twierdzi on również, iż Chiny dysponują 10-letnią przewagą w rozwoju aut elektrycznych nad resztą świata. W związku z tym potrzebna jest strategiczna zmiana. Szef Renault wzywa wręcz do stworzenia konsorcjum na wzór Airbusa, który w świecie samolotów stawił czoła Boeingowi.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/najwieksze-koncerny-samochodowe-polacza-sily-w-obawie-przed-chinczykami,aid,3953Luca de Meo ubolewa również nad zbyt powolnym rozwojem infrastruktury ładowania w Europie oraz finansowymi skutkami standardów CAFE, wprowadzonych w tym roku i redukujących emisję dwutlenku węgla na danego producenta ze 116 do 94 g/1 km.