Japońska marka ma już samochód na prąd w swojej europejskiej gamie. Mazda MX-30, bo o niej mowa, nie jest jednak specjalnie udanym autem. Biorąc pod uwagę konkurentów, nie ma większego sensu – ani pod względem praktycznym, ani ekonomicznym. Nowy elektryk Mazdy powinien zachęcić większą liczbę potencjalnych nabywców.
Na tym etapie nie ma za wielu szczegółów na temat tego konkretnego samochodu, jednakże producent pozwolił sobie na ujawnienie kilku faktów związanych z jego produkcją. Na tej podstawie można wysnuć kilka ciekawych wniosków.
Nowy elektryk Mazdy
Dotychczasowe modele akumulatorowe wykorzystywały przeprojektowaną platformę SkyActiv. To jednak koniec już finisz tej koncepcji. Zastąpi ją nowocześniejsza i lepiej przystosowana architektura, która zapewni wyższy poziom wydajności całego układu.
Firma z Hiroszimy zamierza poświęcić duże nakłady finansowe, by zrealizować ten projekt. Specjalnie z myślą o nim powstaną zakłady produkcyjne w rodzimym kraju. Mają być zlokalizowane w mieście Iwakuni, w prefekturze Yamaguchi.
Co ciekawe, nie będzie tam powstawać cały samochód, a zespół baterii. Ich fundamentem ma zostać cylindryczny moduł akumulatorowy, który został przygotowany przez Panasonic Energy. Jak sugeruje producent, będzie to jedyny dostawca tego podzespołu.
Celem fabryki jest zdolność produkcyjna na poziomie 10 GWh rocznie. Mówimy więc o dużych ambicjach. Czy uda się je zrealizować? To zależy nie tyle od samej marki, co popytu na rynkach globalnych.
Dokładna data debiutu nie została jeszcze ujawniona. Wstępnie mówi się o 2027 roku. To kilka czasu, by zaprojektować samochód od zera. Pamiętajmy jednak, iż prace mogą już trwać od jakiegoś czasu.
Dotychczasowe auta elektryczne Mazdy
Mazda MX-30, która bazuje na zmodyfikowanej platformie SkyActiv nie została dobrze przyjęta na polskim rynku. Mówiąc wprost, nie budzi na dużego zainteresowania, by mówić o jakichkolwiek zalążkach sukcesu.
W Chinach zadebiutował jednak model EZ-6, który wydaje się znacznie ciekawszą propozycją. Choćby dlatego, iż występuje w wersjach zarówno elektrycznej, jak i hybrydowej (z silnikiem benzynowym jako generatorem prądu).
Mazda EZ-6 nie jest jednak niezależnym tworem. Japońska marka, podobnie jak te europejskie, nawiązała współpracę z chińskimi producentami, by przebić się na tamtejszym rynku, a przy tym zachować niskie koszty. Efekt jest taki, iż EZ-6 bazuje na podwoziu firmy Changan, które znajdziemy w takich pojazdach, jak Shenlan SL03. Tak, nic nikomu to nie mówi.
Nowy elektryk Mazdy nie będzie jedynym debiutantem w najbliższych latach. producent zamierza pokazać światu także nowe hybrydy. Nowa fabryka akumulatorów dostarczy je również do wersji PHEV, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem ze względu na normy emisji spalin.