Suzuki Vitara 1.5 DualJet Hybrid 4WD 6AGS Elegance Sun | TEST

moto-przestrzen.pl 1 tydzień temu

Suzuki Vitara jest najchętniej kupowanym modelem japońskiej marki w Polsce i pomimo tego, iż obecna generacja zadebiutowała w 2015 roku to wciąż cieszy się ona niesłabnącą popularnością. Wcześniej nie zwróciliśmy na to uwagi, ale tę popularność naprawdę widać na naszych ulicach. A żeby nie być gołosłownym to wystarczy wspomnieć, iż Suzuki Vitara jest popularniejsza od Hyundaia Kony, Kii Stonic, Renault Captura, Nissana Juke, Hondy HR-V czy MG ZS. Zaskoczeni?

Niedawno na rynku zadebiutowała odświeżona Vitara, którą przede wszystkim wyposażono w nowe systemy odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Do tego mamy delikatnie zmienioną stylistykę czy nowe multimedia. Poprawiono to co wymagało poprawy, ale w dużej mierze to wciąż ta sama Vitara. Z tymi samymi zaletami i podobnymi wadami.

To wciąż ta sama Vitara

Z zewnątrz zmiany są subtelne i na pierwszy rzut oka trudno zauważyć, iż mamy do czynienia z modelem po faceliftingu. Z przodu pojawiła się zmieniona maskownica chłodnicy, która jest większa i została wykończona błyszczącą czernią. Grill nie ma już pionowego ożebrowania, zamiast tego mamy nowocześniejsze i lżejsze wizualnie poziome listwy. W przednich reflektorach nie mamy już błękitnej listwy natomiast ze zderzaka zniknęły światła przeciwmgielne. W tylnej części nadwozia pojawiła się większa lotka a z klapy bagażnika zniknął emblemat AllGrip. No i mamy jeszcze nowe wzory obręczy kół a także nowe kolory nadwozia.

I na tym koniec zmian. Z pewnością klienci Suzuki docenią takie zmiany a jeżeli model wciąż cieszył się takim zainteresowaniem to chyba faktycznie nie było sensu psuć tego jakąś rewolucją. Do nas taka stylistyka wciąż przemawia. Kanciaste kształty, ładna sylwetka i brak jakichkolwiek kontrowersyjnych rozwiązań. To naprawdę nieźle się starzeje.

No i podobnie jest we wnętrzu

Wygląd deski rozdzielczej jest adekwatnie dokładnie taki sam jak wcześniej, chociaż od razu widać najważniejszą nowość, czyli całkowicie nowy system multimedialny. Poza tym między nawiewami na szczycie kokpitu nie mam już analogowego zegara. Jego miejsce zajęła kamera kontrolująca skupienie kierowcy, która wymagana jest przez unijne przepisy. Reszta jest dokładnie taka sama jak w poprzednim modelu.

Czy to źle? Niekoniecznie. Design kokpitu jest ładny i estetyczny a jego największymi zaletami są funkcjonalność i ergonomia. Pod tymi względami wnętrze Suzuki Vitary jest świetne i jest miłą odskocznią od coraz bardziej skomplikowanych wnętrz konkurencji. Tutaj wsiadamy i już po chwili doskonale wiemy co i w jaki sposób obsłużyć. Mamy dużo fizycznych przycisków, które mają odpowiednie rozmiary i są dobrze opisane.

Jedyne co można byłoby poprawić to jakość materiałów. Co prawda Suzuki przyzwyczaiło nas do twardych materiałów, które świetnie znoszą upływ czasu i są odpowiednio spasowane, ale w tej chwili jesteśmy już mocno rozpieszczeni miękkimi materiałami w innych samochodach i fajnie byłoby, gdyby również Suzuki nieco się poprawiło. Natomiast jeżeli komuś to nie przeszkadza to na pewno będziecie zadowoleni. Wystarczy przetrzeć kokpit szmatką i wszystko będzie czyste.

Multimedia zdecydowanie na plus

Suzuki Vitara potrzebowała nowocześniejszego systemu multimedialnego i wreszcie go dostała. Jest to dokładnie ten sam system jaki mieliśmy okazję poznać w nowym Suzuki Swifcie, więc od razu wiedzieliśmy, iż to zmiana na plus i w Vitarze dostajemy go w standardzie.

Mamy tutaj 9-calowy ekran o dobrej reakcji na dotyk i nieprzesadnie wysokiej rozdzielczości, dzięki czemu kafelki i czcionki mają odpowiednią wielkość i czytelność. Poza tym wreszcie dostaliśmy nowoczesny i przyjemny wizualnie interfejs a także zdecydowanie więcej funkcjonalności. Na szczęście nie idzie za tym bardziej skomplikowana obsługa, bo ta jest zaskakująco prosta i intuicyjna.

Bardziej zaawansowani użytkownicy będą zadowoleni z tego, iż system obsługuje Android Auto i Apple CarPlay. I to bezprzewodowo!

Jedyne co trochę nam przeszkadzało to jakość obrazu z kamery cofania. W 2024 roku powinna być zdecydowanie lepsza.

W nowej Vitarze pojawiła się również aplikacja Suzuki Connect, dzięki której można monitorować m.in. położenie samochodu, ostrzeżenia eksploatacyjne, historię jazdy lub kontaktować się z autoryzowanym serwisem.

Ergonomia to mocna strona Vitary

Poza tym nic się nie zmieniło. Wciąż mamy analogowy zestaw wskaźników z kolorowym wyświetlaczem o wielkości 4,2 cala, który jest przejrzysty i funkcjonalny. Niestety przy okazji liftingu nie zdecydowano się na wyrzucenie archaicznych patyczków do sterowania komputerem pokładowym i resetowania przebiegu. A szkoda, bo to jeden z elementów świadczących o wieku całej konstrukcji.

Na konsoli środkowej umieszczono prosty panel klimatyzacji. Co prawda mamy tylko jedną strefę klimatyzacji, ale już w standardzie jest ona automatyczna, więc kompletnie nam to nie przeszkadzało. Dodatkowo na tunelu środkowym znajdziemy przyciski do sterowania podgrzewaniem foteli, które wyglądają dość oldschoolowo, ale spełniają swoją rolę, więc nie ma co się na siłę czepiać. Tym bardziej, iż fizyczny przełącznik zapamiętuje ustawienie. W okolicach lewarka skrzyni biegów znajduje się selektor trybów jazdy.

I to nie koniec przycisków, bo z lewej strony kierownicy umieszczono całkiem pokaźny zestaw. Znajdziemy tam pokrętło do regulacji pochylenia przednich świateł a także przyciski do obsługi czujników parkowania, trybu ECO, asystenta zjazdu ze wzniesienia czy asystenta pasa ruchu.

Tak samo jak funkcjonalność

Nie mamy również zastrzeżeń co do praktyczności wnętrza Suzuki Vitary. Sterowanie poszczególnymi funkcjami jest wygodne i intuicyjne a do tego mamy wystarczająco schowków, półeczek i portów do ładowania urządzeń.

Z przodu mamy dużą wnęką w której umieszczono port USB typu A oraz gniazdo 12V. Niestety choćby w topowej wersji Elegance Sun nie znajdziemy bezprzewodowej ładowarki. Na tunelu środkowym mamy dwa niewielkie miejsca na napoje, w podłokietniku niewielki schowek natomiast schowek przed pasażerem jest całkiem pojemny. Mamy też duże kieszenie w przednich drzwiach.

Mniej udogodnień znajdziemy z tyłu. Poza kieszeniami w drzwiach oraz gazetownikiem w oparciu fotela pasażera nie mamy absolutnie nic. Żadnych portów do ładowania urządzeń, podłokietnika a choćby nawiewów. Pasażerom z tyłu musi wystarczyć panoramiczne okno dachowe.

Przestrzeni nie brakuje

Narzekać nie będziemy na widoczność a także komfort w przednich fotelach. Mają odpowiednią wielkość i wystarczający zakres regulacji, więc bez problemów mogliśmy znaleźć dla siebie odpowiednią pozycję. Z tyłu również mamy sporo miejsca, zarówno na nogi, jak i nad głowami. Na pochwałę zasługuje długie siedzisko, które zapewnia odpowiednie podparcie nóg w czasie dłuższych podróży.

Również w bagażniku

Pomimo tego, iż bagażnik ma pojemność zaledwie 289 litrów to w rzeczywistości okazuje się w zupełności wystarczający. Praktycznie nie mamy progu załadunkowego a po obu stronach bagażnika mamy praktyczne przegródki.

Układy napędowe bez zmian

Nic nie zmieniło się w kwestii układów napędowych i w ofercie wciąż znajdziemy dwa benzyniaki. Pierwszym z nich jest 1.4 BoosterJet mild Hybrid, czyli miękka hybryda dostępna z sześciobiegowym manualem, natomiast drugim jest 1.5 DualJet Hybrid, czyli tradycyjna hybryda współpracująca ze zautomatyzowaną przekładnią AGS o 6 przełożeniach.

To co wyróżnia Suzuki to możliwość wybrania napędu 4WD. Co prawda kosztuje aż 12 000 złotych, ale napęd na wszystkie koła to rzadkość w segmencie B i bez wątpienia to duża zaleta Vitary. Zresztą świetnie widać to po wynikach sprzedaży, bo taką wersję wybiera około 1/3 klientów, czyli jest on potrzebny i ceniony przez klientów.

To pora przejść wreszcie do naszego auta. Pod maską prezentowanego egzemplarza pracował wolnossący silnik 1.5 DualJet Hybrid generujący moc 102 KM i moment obrotowy 138 Nm, który współpracuje z jednostką elektryczną o mocy 33,5 KM i momencie obrotowym 60 Nm. Sumaryczna moc układu hybrydowego to 116 KM, więc szału nie ma. Zresztą widać to już na papierze, bo Suzuki Vitara 1.5 DualJet Hybrid przyspiesza do setki w czasie 13,5 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 175 km/h. Brzmi słabo? Niestety subiektywne wrażenia są jeszcze gorsze.

A wszystko przez AGS

Gdybyśmy mieli normalny automat albo przekładnię bezstopniową to pewnie nie mielibyśmy powodów do narzekania. Tyle, iż w Suzuki Vitarze dostajemy zautomatyzowaną skrzynię biegów w której przeciąganie biegów, szarpnięcia czy opóźnione reakcje są na porządku dziennym. Doskonałym przykładem jest sytuacja kiedy dojeżdżacie powoli do skrzyżowania, światło zmienia się na zielone i chcecie od razu przyspieszyć. Tutaj nie ma o tym mowy. Reakcja zajmuje dłuższą chwilę a kiedy już nastąpi reakcja układu napędowego poczujecie bardzo mocne szarpnięcie. Do tego każda zmiana biegów jest tutaj mocno wyczuwalna.

Tylko nie zrozumcie nas źle. To nie tak, iż Suzuki coś tutaj zepsuło. Tak po prostu działają skrzynie zautomatyzowane i nic na to nie poradzimy. Trzeba nauczyć się z tym żyć a jeżeli komuś to nie odpowiada to najlepiej od razu wybrać wersję z manualem.

To jak jeździ się tym na co dzień?

W mieście Suzuki Vitara radzi sobie naprawdę nieźle. Może nie jest specjalnie żwawa i nie macie szans wygrać sprintu spod świateł, ale jeżeli będziemy jeździć bardzo spokojnie to układ napędowy odwdzięczy się całkiem płynną i komfortową jazdą. Trzeba tylko pamiętać, aby nie naciskać zbyt mocno pedału przyspieszenia, bo jeżdżąc delikatnie nie odczuwamy powolnego działania skrzyni biegów. Próby dynamicznej jazdy skończą się wyciem, szarpaniem a i tak kilka będzie się działo.

Zresztą jeżeli zależy Wam na ekonomicznej jeździe to też trzeba jeździć dość ostrożnie. Niby mamy tutaj silnik elektryczny o mocy 33,5 KM, ale to trochę zbyt mało dla takiego auta. jeżeli nie chcemy, aby od razu do gry wchodził silnik benzynowy to trzeba przyspieszać naprawdę delikatnie i nie przekraczać prędkości około 40 km/h. Do tego każde mocniejsze wciśnięcie pedału przyspieszenia natychmiast uruchamia jednostkę spalinową.

I tutaj zdecydowanie widać, iż hybryda Suzuki nie jest specjalnie konkurencyjna. Nie tylko nie daje takiej elastyczności i komfortu jak testowane niedawno hybrydy Hondy, Renault czy Hyundaia, ale mamy tutaj również bardzo niewielki akumulator, który ma mocno ograniczony zasięg.

AllGrip to jedna z największych zalet

Z napędem AllGrip otrzymujemy zestaw trybów jazdy – Auto, Sport, Snow i Lock. Na co dzień napędzane są przednie koła, natomiast w momencie utraty przyczepności dołączana jest również tylna oś. Najciekawszy jest tryb Lock, który blokuje rozdział momentu obrotowego między osie 50:50 i działa do prędkości 60 km/h.

Napęd AllGrip znamy nie od dziś i mamy o nim bardzo dobre zdanie. Może nie zrobi z Suzuki Vitary rasowej terenówki, ale jeżeli wybierzecie się w nieco bardziej grząski teren albo mieszkacie w rejonach górskich to ten napęd naprawdę poradzi sobie tak jak należy.

A jeżeli chcecie wykrzesać jakikolwiek potencjał z wolnossącego silniczka to od razu włączcie tryb Sport w którym Suzuki Vitara radzi sobie zdecydowanie lepiej. Trzeba tylko pamiętać, iż przy takiej jeździe zużycie paliwa wcale nie będzie niskie.

W trasie Suzuki Vitara radzi sobie średnio

Tylko tak jak napisaliśmy, w mieście jeżdżąc spokojnie i płynnie jest naprawdę dobrze. Poza miastem Suzuki Vitara 1.5 DualJet Hybrid radzi sobie zdecydowanie gorzej. Wystarczy przekroczyć 100 km/h, aby wyraźnie odczuć, iż silniczek zaczyna się męczyć a wygłuszenie jest dość oszczędne. I nie chodzi tutaj o dźwięk silnika, który nie był aż tak irytujący, ale przede wszystkim o szumy aerodynamiczne, które adekwatnie wykluczają jazdę z prędkościami w okolicach 140 km/h.

Poza tym w trasie Suzuki Vitarze 1.5 DualJet Hybrid brakuje wigoru. Jakiekolwiek manewry wyprzedzania wymagają odpowiedniego przygotowania i sporo miejsca. Do tego zawsze trzeba wziąć pod uwagę powolną pracę skrzyni biegów. Szkoda, iż Suzuki nie popracowało nad tym silnikiem i nie dorzuciło nieco więcej mocy, bo choćby podjeżdżając pod niewielkie wzniesienia przy prędkości 120 km/h skrzynia AGS musi zrzucać bieg. A jeżeli chcecie jeździć z prędkością 140 km/h to weźcie pod uwagę, iż Vitara jest w stanie utrzymać taką prędkość jadąc na 5 biegu.

Zawieszenie jest całkiem przyjemne

Naprawdę szkoda, iż lifting nie przyniósł jakichkolwiek zmian w układzie napędowym, bo zawieszenie i układ kierowniczy są jak najbardziej w porządku. Może układ kierowniczy nie jest najbardziej bezpośredni i ma dość dużą siłę wspomagania, ale pasuje do charakteru Vitary i dobrze sprawdza się w mieście. Do tego zawieszenie dobrze radzi sobie z wybieraniem nierówności i zapewnia bardzo dobry komfort podróżowania.

Oszczędności mogłyby być większe

Trochę nas to zdziwiło, bo Suzuki Vitara 1.5 DualJet Hybrid nie jest jakoś szczególnie oszczędna. Niedawno jeździliśmy Suzuki Swiftem 1.2 DualJet mild Hybrid, który wręcz brzydził się paliwem a tutaj oszczędności wcale nie widać.

W mieście trzeba liczyć się ze zużyciem w okolicach 6 – 7 litrów. Jeżdżąc bardzo spokojnie można zejść poniżej 6 litrów, ale w takiej codziennej jeździe naprawdę trudno zrobić taki wynik. Spalanie wygląda świetnie przy prędkości 100 km/h kiedy silniczek zadowala się około 5 litrami benzyny a przy 120 km/h będzie to o 1 litr więcej. Wyraźnie większe spalanie będzie przy 140 km/h, bo wtedy Vitara jedzie na 5 biegu a zużycie rośnie do 9 litrów.

Za to poprawiono adaptacyjny tempomat

Co prawda Suzuki Vitara 1.5 DualJet Hybrid nie jest idealnym towarzyszem długich podróży, ale doceniamy, iż Japończycy poprawili działanie aktywnego tempomatu. w tej chwili bardzo dobrze utrzymuje prędkość a jego reakcje są płynniejsze. Dodatkowo system potrafi utrzymywać Suzuki Vitarę pośrodku pasa ruchu chociaż stosunkowo gwałtownie się to dezaktywuje i wtedy przechodzi w tryb odbijania od pasów.

Ile kosztuje Suzuki Vitara FL 2024?

O dziwo odświeżoną Vitarę możemy kupić w podobnej cenie co wcześniejszy model. W niektórych wariantach jest choćby tańsza niż jeszcze kilka miesięcy temu. w tej chwili cennik otwiera wersja 1.4 BoosterJet 2WD Premium, która kosztuje 105 900 złotych. Wszystkie pozostałe warianty oferowane są dopiero od kolejnego poziomu wyposażenia – Premium Plus.

Decydując się na wariant 1.4 BoosterJet 4WD AllGrip trzeba wydać już 122 900 złotych, natomiast hybryda 1.5 DualJet Hybrid to wydatek przynajmniej 121 900 złotych za 2WD lub 133 900 złotych za 4WD. Prezentowany egzemplarz to topowy wariant Elegance Sun, który kosztuje już 148 900 złotych. Do tego trzeba doliczyć lakier jednokolorowy za 2 690 złotych lub lakier dwukolorowy za 3 690 złotych.

Sprawdźmy najpierw co znajdziemy w bazowej wersji Premium, to m.in.: reflektory LED Hi/Low, 17-sto calowe obręcze kół, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, regulację kolumny kierownicy w dwóch płaszczyznach, Bluetooth, wielofunkcyjną kierownicę, tempomat adaptacyjny, kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego, system multimedialny z ekranem dotykowym 9” z funkcją nawigacji, automatyczną klimatyzację, kamerę cofania i cały zestaw systemów wsparcia kierowcy.

Co dostajemy dodatkowo w wersji Elegance Sun? To m.in.: tapicerkę ze skóry syntetycznej i zamszu syntetycznego, przednie i tylne czujniki parkowania, 17-sto calowe obręcze kół polerowane, przeszklony dach panoramiczny, monitorowanie martwych pól widoczności, ostrzeżenie o ruchu poprzecznym z tyłu pojazdu, podgrzewane przednie fotele, przedni podłokietnik centralny ze schowkiem, przyciemniane szyby z tyłu, fotochromatyczne lusterko wsteczne.

I co o tym sądzimy? Pewnie wybralibyśmy wersję 1.4 BoosterJet 2WD Premium Plus, bo naszym zdaniem dopłata 10 000 złotych do wariantu Elegance nie ma dużego sensu. Niby dostajemy m.in.: przednie i tylne czujniki parkowania, lepszą tapicerkę czy inne obręcze kół, ale to zbędny wydatek.

A jak Suzuki Vitara wypada na tle konkurentów? Oczywiście najtańszy jest MG ZS 1.5 VTi-Tech Excite za którego trzeba zapłacić 79 800 złotych. Nieco droższa jest Kia Stonic 1.2 DPI 5MT 79 KM M za którą trzeba zapłacić 84 900 złotych a także nowe Renault Captur TCe 90 Evolution, które rozpoczyna się od 86 800 złotych. Tańszy jest również nowy Nissan Juke DIG-T 114 KM Acenta, bo kosztuje 100 900 złotych natomiast najdroższa jest Honda HR-V na którą trzeba przygotować co najmniej 120 900 złotych.

Jak widać Suzuki Vitara nie wypada najkorzystniej, ale jako jedyna ma napęd 4WD.

Suzuki Vitara 1.5 DualJet Hybrid 4WD 6AGS Elegance Sun – naszym zdaniem

Suzuki Vitara cieszy się u nas dużą popularnością wśród klientów indywidualnych, którzy doceniają prostą i bezawaryjną konstrukcję, nieskomplikowaną obsługę a także dość konserwatywny design. jeżeli nie szukacie nowinek technologicznych a szukacie samochodu, który Was nie zawiedzie to Suzuki Vitara jest dobrą propozycją.

Nie możemy również pominąć jednej z najważniejszych zalet Suzuki Vitary, czyli napędu AllGrip, który naprawdę robi różnicę a wśród konkurencji go nie znajdziemy. Oczywiście Suzuki Vitara ma swoje wady i sami nie wybralibyśmy wersji 1.5 DualJet Hybrid ze względu na niezbyt dynamiczny układ napędowy, który tak naprawdę nie oferuje dużych oszczędności. Zdecydowanie lepszym wyborem wydaje się nam wersja 1.4 BoosterJet.

Czy odświeżona Suzuki Vitara jest lepsza? Na pewno tak. System multimedialny jest teraz zdecydowanie lepszy a cała reszta pozostała taka sama więc z pewnością Suzuki Vitara wciąż będzie bardzo popularna.

Suzuki Vitara 1.5 DualJet Hybrid 4WD 6AGS – dane techniczne:
Silnik: benzynowy, wolnossący, pojemność 1462 ccm
Maksymalna moc: 102 KM przy 6.000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 138 Nm przy 4.400 obr./min
Łączna moc układu hybrydowego: 116 KM
Skrzynia biegów i napęd: zautomatyzowana, sześciobiegowa, napęd na wszystkie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: 13,5 s
Prędkość maksymalna: 175 km/h
Średnie spalanie: 5,6 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa: 47 l
Wymiary (dł./wys./szer.): 4185/1600/1775
Pojemność bagażnika: 289 l

Cennik

Suzuki Vitara – rocznik modelowy 2024
Wersja Premium Premium Plus Elegance Elegance Sun
1.4 BoosterJet mild Hybrid 2WD 6MT 105 900 zł 110 900 zł 120 900 zł
1.4 BoosterJet mild Hybrid 4WD 6MT 122 900 zł 132 900 zł 137 900 zł
1.5 DualJet Hybrid 2WD 6AGS 121 900 zł 131 900 zł
1.5 DualJet Hybrid 4WD 6AGS 133 900 zł 148 900 zł
Idź do oryginalnego materiału