
Lekko uterenowione kombi japońskiej marki doczekało się nowej generacji. Nie wszyscy będą jednak zachwyceni zmianami, jakie w niej zaszły. Subaru Outback 2025 to mała rewolucja, która ma za zadanie przyciągnąć zupełnie nowych klientów. Czy to się uda? Szanse są, ale na pewno nie będzie łatwo.
Subaru Outback 2026 – design
Projektanci tej marki rzadko pozwalają sobie na finezję czy elegancję. I nie inaczej jest w przypadku Subaru Outback 2026. Zastanawia nas, dlaczego nie zdecydowali się na więcej oryginalności. Mając do dyspozycji wdzięczną sylwetkę i dobry wizerunek modelu, można było zrobić to inaczej – niewykluczone, iż lepiej.
Zacznijmy od frontu, który przywodzi na myśl auta Jeepa, Hyundaia i Citroena. Wskazanie tak dużego towarzystwa jasno sugeruje, iż nie ma mowy o dużej dawce indywidualizmu. Świadczą o tym choćby małe, kafelkowe reflektory, nad którymi zagościły charakterystyczne pasy LED do jazdy dziennej. Podobne rozwiązania znajdziemy w starym Cherokee, C4 Picasso czy Konie poprzedniej generacji.

Różnicę stanowi jednak grill, który nie ma w sobie nic innowacyjnego, ale przynajmniej jego faktura jest charakterystyczna. Niebieskie logo na czarnej listwie też nie przypomina pojazdów konkurencji. Chociaż tyle.
Z kolei profil ujawnia, iż karoseria zyskała na masywności. Choć pozostała długa, zasługuje na status SUV-a, czego podkreśleniami są nie tylko masywne osłony, ale też pokaźny prześwit. Zwisy karoserii są jednak duże.
Tył ma w sobie odrobinę stylu retro. Lampy przypominają te zastosowane w modelu z lat 90. I to akurat fajne nawiązanie. Dobrze wygląda także wytłoczona nazwa marki umieszczona na osłonie zderzaka. Obok niej zamontowano dwa dodatkowe elementy świetlne. Podsumowując, wygląda inaczej, niż Forester.
Dojrzałe wnętrze
O ile karoseria sprawia, iż niektórzy mogą kręcić nosem, o tyle wnętrze broni się nie tylko nowoczesnością, ale też dobrą ergonomią. Już na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Jakość materiałów jest trudna do ocenienia, ale powszechność skóry sugeruje, iż powinna być dobra.
Zegary mają oczywiście cyfrową formę. Co ważne, główny motyw oferuje wzór klasycznych tarcz, co spodoba się konserwatywnym fanom marki. W ich sąsiedztwie umieszczono kierownicę z fizycznymi przyciskami na ramionach.

Centralny ekran multimedialny w Subaru Outback 2026 ma niemal kwadratowy kształt. Jego interfejs wydaje się prosty i czytelny. Przyciski funkcyjne są dotykowe, ale producent pozwolił na zastosowanie klasycznego pokrętła od głośności. Zawsze coś.
Panel automatycznej klimatyzacji pozostał niezależny. Co ciekawe, ma niewielki wyświetlacz, który mógłby przyjąć się również 20 lat temu. Fakt, może nie wygląda nowocześnie, ale jest prosty w obsłudze, a co za tym idzie – nie pochłania uwagi kierowcy.
Subaru Outback 2026 z silnikami benzynowymi
Jeżeli chodzi o układy napędowe, to trudno mówić o zaskoczeniu. Najpewniej wszystkie zostaną przejęte z aktualnie oferowanego wcielenia tego modelu. Ich oferta ma być dokładnie dopasowana do konkretnych rynków.

Subaru Outback 2026 będzie dostępne z silnikiem typu boxer o pojemności 2,5 litra. To dobrze znana, sprawdzona konstrukcja, która generuje około 180 koni mechanicznych. Podejrzewamy, iż uzupełni ją bezstopniowy automat CVT.
Niewykluczone, iż do gamy trafi także wariant WRX albo jego odpowiednik. To oznaczałoby doładowaną jednostkę o pojemności 2,4 litra, która wytwarza 260 koni mechanicznych. Wspierać ją może również bezstopniowy automat. W obu przypadkach należy liczyć się z napędem na obie, co dla Subaru jest kluczowym aspektem.
Na tym etapie jeszcze trudno mówić o jakichkolwiek ofertach cenowych. Należy jednak spodziewać się, iż nowe wcielenie będzie droższe od tego dotychczasowego. Pierwsze sztuki powinny trafić do salonów pod koniec 2025 roku.