Oto najnowsza Skoda Superb IV. Flagowa limuzyna czeskiej marki zyskała ciekawszą stylistykę, odświeżone wnętrze z najnowszymi technologiami i w przeciwieństwie do nowego Passata wciąż oferowana jest w dwóch wersjach nadwozia – liftback i kombi. Do naszego testu trafiła Skoda Superb IV 2.0 TDI 150 KM DSG w topowej wersji L&K.
Skoda Superb cieszy się u nas niesłabnącą popularnością. Tylko w zeszłym roku zarejestrowano w Polsce 8 307 egzemplarzy czeskiej limuzyny co czyni Skodę Superb jednym z najchętniej wybieranych samochodów w naszym kraju. To po prostu zdroworozsądkowy wybór. Za stosunkowo nieduże pieniądze dostajemy bardzo przestronną i elegancką limuzynę, która wciąż występuje z dieslem pod maską.
Elegancja ponad wszystko
Nowa Skoda Superb nie jest rewolucją, ale jest bardzo dobrze przemyślaną ewolucją. Sylwetka kilka różni się od modelu, który testowaliśmy kilka lat temu, natomiast ewolucja o której wspomnieliśmy miała na celu dopasowanie modelu do obecnej linii stylistycznej czeskiej marki.
Z przodu pojawiła się ośmiokątna atrapa chłodnicy z pionowym ożebrowaniem i chromowaną ramką a także smuklejsze reflektory wyposażone w bardziej wydajne światła, które generują o 40% więcej światła. W naszej wersji L&K mieliśmy matrycowe światła LED, które zawierają dwa moduły BiLED. Jeden z nich odpowiada za światła mijania a drugi za światła drogowe, natomiast między nimi umieszczono jeszcze kryształ doświetlający zakręty. Same reflektory składają się z 36 segmentów, które są oddzielnie sterowane, aby uniknąć oślepiania nadjeżdżających pojazdów lub oświetlania znaków drogowych. Poza tym nieco przeprojektowano zderzak w którym znajdziemy pokaźne deflektory a także ozdobne listwy w kolorze Unique Dark Chrome.
Dużo wysiłku włożono w poprawę aerodynamiki. Przednia szyba jest pochylona bardziej stromo, zmieniono boczne lusterka, słupki A mają owiewki przeciwdeszczowe a w zderzaku znajdują się kurtyny powietrzne. Zmodernizowano choćby osłony pod podwoziem. Wszystko po to, aby zmniejszyć współczynnik oporu powietrza, który wynosi w tej chwili 0,23. Jest o 10% niższy niż w poprzedniku.
Świetnie wygląda linia boczna z delikatnie opadającym dachem, chromowanymi listwami ozdobnymi, elementami L&K na nadkolach oraz 18-sto calowymi obręczami kół. W wersji L&K mamy też tylne szyby o wyższym stopniu przyciemnienia.
Przednia część prezentuje się świetnie z czym nie do końca współgra tył, który mógłby być bardziej wyrazisty. Smukłe światła z dynamicznymi kierunkowskazami, rozstrzelony napis Skoda, chromowana listwa na zderzaku czy delikatna lotka na końcu klapy bagażnika wyglądają ładnie, ale przydałyby się trochę więcej charakteru.
Ciekawa jest też gama kolorów. Prezentowany egzemplarz w lakierze czerwień Carmine wygląda bardzo elegancko a poza nim znajdziemy m.in. żółty Ice Tea, błękit Cobalt, czy szary Graphite. Za lakier metalizowany trzeba zapłacić 3 500 złotych, natomiast niemetalizowane kosztują 2 300 złotych.
Niewiele zmieniły się również wymiary nowej Skody Superb. Czwarta generacja ma długość 4912 mm (+ 43 mm), szerokość 1849 mm (- 15mm), wysokość 1481 mm (+ 12 mm) i rozstaw osi 2841 mm.
Skoda Superb rozpieszcza materiałami
We wnętrzu wita nas wykończenie Suite Cognac w kolorze koniakowym. Nie jesteśmy wielkimi fanami takich barw, ale prezentowało się to naprawdę dobrze a w dodatku wersja L&K rozpieszcza materiałami wykończeniowymi. Skórzana tapicerka jest standardem a poza siedzeniami (przednie fotele mają choćby logotyp L&K) znajdziemy ją również na desce rozdzielczej, podłokietnikach, boczkach drzwi czy tunelu środkowym.
Poza tym wnętrze to bardzo udane połączenie różnych materiałów i faktur. Mamy dekor z pionowym ożebrowaniem, dekor imitujący drewno, aluminiowe listwy i klamki, materiałowe wykończenie boczków tunelu środkowego i kieszeni w drzwiach a także miękkie w dotyku tworzywa. Pod względem materiałów wykończeniowych i ich spasowania trudno cokolwiek zarzucić, chociaż warto podkreślić, iż mówimy tutaj o topowej wersji L&K. Tutaj jest to standard natomiast w wersji Selection podobny design wnętrza oznaczałby dopłatę 16 500 złotych.
Podoba się nam również design kokpitu. Jest nowoczesny, uporządkowany i bardzo elegancki. Jedyne co wymaga pewnego przyzwyczajenia to ogromny ekran multimediów oraz dość dziwny daszek na cyfrowymi zegarami, który jest zbędny. Poza tym mamy tutaj tradycyjny panel klimatyzacji z tzw. pokrętłami Smart Dials a także wiele praktycznych rozwiązań. Takich jak choćby parasolki w przednich drzwiach.
Smart Dials powinien być wszędzie
Mieliśmy już styczność ze Smart Dials w nowej Skodzie Kodiaq, ale ze Skodą Superb spędziliśmy zdecydowanie więcej czasu i jeszcze bardziej doceniliśmy to rozwiązanie. Niby Smart Dials wygląda jak zestaw trzech pokręteł z kolorowymi wyświetlaczami, jednak pokrętła pełnią po kilka funkcji.
Podstawową funkcją skrajnych pokręteł jest regulacja temperatury, ale służą również do obsługi podgrzewania i wentylacji foteli. Środkowe pokrętło odpowiada za siłę nawiewu oraz jego kierunek, ale możemy je spersonalizować, dzięki czemu będzie służyło do zmiany np. trybów jazdy i głośności.
Funkcję zmieniamy wciskając pokrętło. Bardzo proste i bardzo praktyczne rozwiązanie. Wystarczy nauczyć się co za co odpowiada i później zmiana czegokolwiek jest banalnie prosta.
Multimedia to atut nowego Superba
Standardem jest wirtualny kokpit z wyświetlaczem o przekątnej 10-cali, który ma ładny interfejs i szerokie możliwości personalizacji. Do tego działa gwałtownie a jego obsługa jest bardzo przyjemna. Trudno się do czegokolwiek przyczepić, bo to jeden z najlepszych wirtualnych kokpitów na rynku.
W wersji L&K mamy system info-rozrywki z 13-calowym ekranem dotykowym, natomiast w biedniejszych wersjach ma 10-cali. jeżeli chcielibyście mieć dokładnie taki sam ekran w odmianach Essence lub Selection to trzeba dopłacić 5 000 złotych.
Co możemy powiedzieć o najnowszym systemie czeskiej marki? Jest świetny. Ma bardzo ładne grafiki, uporządkowane menu a wszystkie najważniejsze informacje wyciągnięte są na górnej i dolnej belce. Może początkowo jego wielkość wydaje się przesadzona, ale po kilku dniach docenicie to, iż możecie go spersonalizować i mieć jednocześnie podgląd na kilka Waszych ulubionych aplikacji.
Oczywiście poza masą wbudowanych funkcji mamy też możliwość bezprzewodowego połączenia telefonu dzięki Android Auto/Apple CarPlay. To o tyle przydatne, iż wbudowana nawigacja jest niezbyt aktualna i swoimi możliwościami ustępuje Google Maps. Podobnie jest z asystentem głosowym Laura, który nie jest specjalnie rozbudowany i ograniczony do kilku podstawowych komend. Z rozwiązań typu Simply Clever mamy bardzo praktyczny czyścik do ekranu.
Praktyczność to synonim Skody
Wnętrze Skody Superb nie rozczarowuje pod względem praktyczności i funkcjonalności. W najnowszych modelach czeskiej marki wybierak kierunku jazdy znajduje się na kolumnie kierownicy, dzięki czemu można było lepiej zaaranżować przestrzeń na tunelu środkowym.
Poza wnęką z indukcyjną ładowarką oraz dwoma portami USB typu C, mamy na nim uchwyty na napoje a także bardzo pojemny schowek z praktycznymi organizerami. Fajnie, iż w podłokietniku mamy też gniazdo 12V. Oczywiście jest również całkiem pojemny schowek przed pasażerem a także pojemne kieszenie w drzwiach, które zostały wyściełane materiałem.
A jeżeli chcielibyście zamontować wideorejestrator to w obudowie lusterka wstecznego znajdziemy dodatkowe gniazdo USB typu C.
Miejsca nikomu nie zabraknie
Wnętrze Skody Superb oferuje mnóstwo przestrzeni i pod tym względem to jedno z najprzestronniejszych wnętrz na rynku. Niezależnie od zajętego miejsca zawsze macie wystarczająco miejsca nad głowami, natomiast miejsca na nogi jest tyle, iż możecie założyć nogę na nogę.
W przednich fotelach siedzi się bardzo komfortowo. Mają odpowiednią wielkość i są świetnie wyprofilowane, natomiast dwukierunkowa regulacja zagłówka zapewnia idealną pozycję za kierownicą. Do tego w wersji L&K są one wyposażone w elektryczną regulację z pamięcią ustawień, podgrzewanie, wentylację a także bardzo rozbudowany masaż (8 programów). W trasie docenicie wysuwane podparcia ud.
Z tyłu podróżuje się niezwykle komfortowo. Siedzisko jest odpowiednio długie i pochylone pod kątem który zapewnia świetne podparcie nóg. Oczywiście poza mnóstwem przestrzeni, pasażerowie na tylnej kanapie mogą liczyć na szereg udogodnień. Mamy trzecią strefę klimatyzacji z nawiewami na środku, podgrzewane siedziska, dwa porty USB typu C a także szeroki podłokietnik z bardzo praktycznym uchwytem na telefon. Mamy też pojemne kieszenie w drzwiach. Jedyne czego nam zabrakło to roletek w bocznych szybach.
Bagażnik jest ogromny
Kufer ma aż 645 litrów pojemności, czyli o 20 litrów więcej niż w poprzedniku. We wnętrzu znajdziemy haczyki i siatki na zakupy, cięgna do składania oparć tylnej kanapy, uchwyt do mocowania bagażu, gniazdo 12V i oświetlenie. Mamy też ogromny schowek z lewej strony bagażnika, natomiast pod podłoga znaleźliśmy koło dojazdowe.
3 układy napędowe do wyboru
Nowa Skoda Superb oferowana jest z dwoma jednostkami benzynowymi – 1.5 TSI 150 KM DSG, 2.0 TSI 204 KM DSG i 2.0 TSI 265 KM DSG 4×4, a także z dieslem 2.0 TDI dostępnym w dwóch wariantach – 150 KM DSG i 193 KM DSG 4×4. Wybór jest naprawdę szeroki. W wersji kombi mamy jeszcze do wyboru hybrydę plug-in.
Do naszego testu wybraliśmy bazowego diesla, który generuje moc 150 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 360 Nm. I można byłoby pomyśleć, iż to trochę zbyt skromna jednostka na taką limuzynę, ale w rzeczywistości dwulitrowy dieselek radzi sobie świetnie. Zaskakuje bardzo żwawa reakcja na wciśnięcie pedału przyspieszenia czego w dość słabym dieslu się nie spodziewaliśmy.
Może przyspieszenie do setki w czasie 9,2 sekundy nie jest jakieś zachwycające, ale to w zupełności wystarczające osiągi. Tym bardziej, iż subiektywne wrażenie są zdecydowanie lepsze a wysoki moment obrotowy zapewnia genialną elastyczność. Wystarczy mocniej wcisnąć pedał przyspieszenia a reakcja układu napędowego jest natychmiastowa.
Do tego z dieslem znakomicie współpracuje siedmiostopniowa przekładnia DSG, która bardzo płynnie zmienia biegi, chociaż momentami mieliśmy wrażenie, iż stara się utrzymywać zbyt niskie obroty silnika. Pewnie jest to związane z nastawieniem na ekonomię, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało i od czasu do czasu wystarczyło wcisnąć mocniej pedał przyspieszenia i wymusić tym redukcję.
Idealny kompan podroży
W mieście Skodą Superb 2.0 TDI 150 KM DSG jeździ się bardzo przyjemnie, chociaż trzeba pamiętać, iż mamy do czynienia z wielką limuzyną. Nie każde miejsce parkingowe będzie dla nas dostępne ze względu na długość nadwozia, ale jeżeli mówimy o zwrotności i widoczności to trudno Skodzie cokolwiek zarzucić. Do tego mamy kamery, które pomagają w manewrowaniu.
Do miejskiej jazdy nie mamy zastrzeżeń, ale prezentowany egzemplarz pokazuje swoje największe walory poza miastem. Wyciszenie jest świetne i choćby przy prędkościach autostradowych do wnętrza nie docierają szumy aerodynamiczne ani odgłosy pracy silnika. Swoją drogą dieselek pracuje bardzo cicho i gładko.
Standardem w wersji L&K jest adaptacyjne zawieszenie DCC z trybami jazdy. W prosty sposób możemy ustawić parametry mające wpływ na pracę układu kierowniczego i napędowego, aktywnego tempomatu czy zawieszenia (ilość ustawień jest ogromna). I między poszczególnymi ustawieniami naprawdę czuć różnicę, ale naszym zdaniem idealnie sprawdza się tryb Normal w którym Skoda Superb jest bardzo neutralna i komfortowa.
Na krętych trasach warto aktywować tryb Sport, za pomocą którego układ kierowniczy staje się bardziej bezpośredni a jednostka napędowa reaguje z większą spontanicznością. Niezależnie od wybranego trybu możecie liczyć na świetne wybieranie nierówności i bardzo pewne prowadzenie. To po prostu niesamowicie przyjemny samochód.
I macie wsparcie asystentów
Oczywiście Skoda Superb została wyposażona we wszelkie wymagane w Unii Europejskie systemy, ale na szczęście da się to dość gwałtownie wyłączyć. Wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk na kierownicy, aby na wirtualnym kokpicie pojawiła się plansza z inteligentnym asystentem prędkości, asystentem utrzymania w pasie ruchu czy trybem pracy tempomatu. Kilka sekund i możecie wyłączyć irytujące brzęczenie.
Do testów dostaliśmy Skodę Superb L&K, która była wyposażona w m.in. Travel Assist. To funkcja, która integruje kilka systemów, dzięki czemu Superb może się samodzielnie zatrzymać a następnie ponownie ruszyć. Potrafi też utrzymywać się w pasie ruchu, podążać za innymi pojazdami w korku a także samodzielnie zmienić pas ruchu.
Możemy jedynie ponarzekać na monitorowanie martwego pola, które jest nieco przewrażliwione i często utrudniało zmianę pasa chociaż wyprzedzany pojazd znajdował się już w znacznej odległości od nas.
Ekonomia zachwyca
Powiedzieć, iż Skoda Superb 2.0 TDI 150 KM DSG jest oszczędna to jak nic nie powiedzieć. Na 66-litrowym zbiorniku bez najmniejszych problemów pokonamy ponad tysiąc kilometrów i wcale nie trzeba się o to specjalnie starać. W czasie naszego zimowego testu Skoda Superb zużywała średnio 5,9 litra co naszym zdaniem jest rewelacyjnym wynikiem. Zwłaszcza, iż mówimy o wielkiej limuzynie a w czasie naszego testu jeździliśmy mocno załadowanym samochodem.
W mieście diesel zadowala się zużyciem w okolicach 6,0 – 6,5 litra. Przy prędkości 140 km/h będzie to około 6,5 litra, natomiast przy 120 km/h zużycie wyniesie około 5,5 litra. Na krajówkach zejdziemy choćby poniżej 4 litrów. Momentami nie wierzyliśmy w to co pokazuje komputer pokładowy, ale rzeczywistość jest dokładnie taka jak deklaruje to producent.
Ile kosztuje Skoda Superb 2024?
Wszystko fajnie, ale ile trzeba zapłacić za najnowszą Skodę Superb? Cennik nie szokuje, chociaż decydując się na wypasioną wersję trzeba będzie wydać ponad 200 tysięcy złotych.
Bazowy wariant 1.5 TSI mHEV 150 KM DSG Essence kosztuje 156 000 złotych, natomiast podstawowy diesel 2.0 TDI 150 KM DSG Essence rozpoczyna się od 170 900 złotych.
I bynajmniej nie jest to biedna wersja, bo w standardzie mamy już m.in.: monitorowanie martwego pola, tempomat, ogranicznik prędkości, asystenta pasa ruchu, reflektory Full LED, czujniki deszczu i światła, automatyczną klimatyzację dwustrefową, wirtualny kokpit 10”, czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania, podgrzewane przednie fotele, system info-rozrywki 10”, wykończenie wnętrza Selection Studio, 16-sto calowe obręcze czy wielofunkcyjną kierownicę.
Prezentowany egzemplarz 2.0 TDI 150 KM DSG L&K to już wydatek co najmniej 219 850 złotych. Dopłaty wymagał jedynie lakier czerwień Carmine za który trzeba było zapłacić 3 500 złotych. Cała reszta to wyposażenie standardowe, chociaż możemy tutaj domówić kilka dodatków.
W L&K dostajemy m.in.: wykończenie Design Selection L&K Suite Black lub Suite Cognac, 18-sto calowe obręcze kół, reflektory TOP LED z Matrix Beam, elektrycznie regulowane przednie fotele z funkcją masażu, progresywny układ kierowniczy, system info-rozrywki 13” z nawigacją, adaptacyjny tempomat, podgrzewaną przednią szybę i podgrzewaną szybę, system nagłośnienia Canton, wentylowane przednie fotele, podgrzewane siedzenia tylnej kanapy, automatyczną klimatyzację trójstrefową, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, bezdotykowo sterowaną klapę bagażnika, bezprzewodową ładowarkę czy adaptacyjne zawieszenie. A to tylko niewielka część tego co znajdziemy w Skodzie Superb.
Skoda Superb IV 2.0 TDI 150 KM DSG L&K – naszym zdaniem
Nowa Skoda Superb to po prostu świetne auto. Czesi postawili na bardzo mądrą ewolucję, więc może zmiany w stylistyce nie są znaczące, ale za to wnętrze prezentuje się zdecydowanie nowocześniej i jest znakomicie wykończone. Pod względem przestronności, praktyczności i funkcjonalności Skoda Superb nie daje konkurentom żadnych szans. Do tego Skoda Superb wciąż jest bardzo rozsądnie wyceniona.
No i wciąż jest oferowana z dieslem. Początkowo myśleliśmy, iż 150-konny dieselek to trochę zbyt mało, ale przejechaliśmy Skodą Superb ponad 1100 kilometrów i to naprawdę świetny silnik, który jest dynamiczny i bardzo oszczędny. Poza tym mamy znakomite wyciszenie i adaptacyjne zawieszenie, które czynią Superba idealnym kompanem dalekich podróży.
Oczywiście Skoda Superb nie jest idealnym samochodem, jednak niewielkie wpadki nie zmieniają tego, iż to genialny samochód, którym chętnie jeździlibyśmy na co dzień.
Silnik: | wysokoprężny, turbodoładowany, pojemność 1968 ccm |
Maksymalna moc: | 150 KM w zakresie 3.000 – 4.200 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 360 Nm w zakresie 1.600 – 2.750 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 9,2 s |
Prędkość maksymalna: | 225 km/h |
Średnie spalanie: | 4,8 – 5,3 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 66 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4912/1481/1849 mm |
Pojemność bagażnika: | 645 l |
Cennik
Wersja | Essence | Selection | Edition 130 | L&K | Sportline |
1.5 TSI mHEV 150 KM DSG | 156 000 zł | 175 350 zł | 180 500 zł | 205 800 zł | 196 450 zł |
2.0 TSI 204 KM DSG | 164 900 zł | 183 850 zł | 189 000 zł | 213 900 zł | 204 700 zł |
2.0 TSI 265 KM 4×4 DSG | – | 205 850 zł | 211 000 zł | 235 850 zł | 226 700 zł |
2.0 TDI 150 KM DSG | 170 900 zł | 189 850 zł | 195 000 zł | 219 850 zł | 210 700 zł |
2.0 TDI 193 KM 4×4 DSG | 187 900 zł | 206 850 zł | 212 000 zł | 236 850 zł | 227 700 zł |