Renault Rafale Hyper Hybrid E-Tech 4×4 300 KM | TEST

moto-przestrzen.pl 3 godzin temu

W ostatnich latach Renault wprowadziło na rynek mnóstwo nowych modeli, ale najbardziej spektakularny jest bohater naszego dzisiejszego testu, czyli Renault Rafale. Rafale to model któremu pod kątem wizualnym, jakością wykończenia oraz wyposażeniem absolutnie niczego nie brakuje, ale czy silnik o pojemności 1.2 litra z układem hybrydy plug-in to na pewno dobry wybór? Sprawdzamy to w teście Renault Rafale hyper hybrid E-Tech 4×4 300 KM PHEV.

Kozacki design

Renault Rafale wygląda genialnie a stylistyka to absolutnie jego największy atut. Zresztą to już kolejny model w gamie francuskiej marki, którym projektanci pokazują, iż w dzisiejszych czasach wciąż jest miejsce dla odważnych projektów i wcale nie musi się to wiązać z jakimiś kosmicznymi rozwiązaniami. Ten samochód naprawdę wygląda pięknie i wszystko do siebie pasuje.

Niesamowite wrażenie robi na nas przednia część z rozbudowaną atrapą chłodnicy z wypełnieniem w kształcie plastra miodu, która otrzymała wykończenie błyszczącą czernią. Do tego dochodzą bardzo wąskie reflektory w technologii matrycowej oraz pionowe światła do jazdy dziennej z motywem skrzydeł nawiązujące do samolotu Caudron C.430 Rafale, który został stworzony we współpracy z Renault. Prezentowana wersja atelier Alpine wprowadza ciemne wykończenie emblematu marki oraz niebieskie akcenty w grillu.

Linia boczna Renault Rafale jest przepiękna. Wyraźnie opadająca linia dachu zwieńczona delikatną lotką, wyraźne przetłoczenia, 21-calowe obręcze we wzorze chicane oraz połączenie matowego lakieru niebieski sommet z dachem czarny etoile daje niesamowity efekt. Nie bez znaczenia są również świetnie dobrane proporcje. Renault Rafale zostało oparte o tę samą płytę podłogową co Espace i Austral. I to naprawdę kawał samochodu, bo Rafale mierzy 4710 mm długości, 1866 mm szerokości, 1613 mm wysokości a rozstaw osi to 2738 mm

Również obok tyłu nie da się przejść obojętnie. Mamy wyraźnie zaakcentowaną klapę bagażnika, wąskie światła z ładną sygnaturą świetlną i dynamicznymi kierunkowskazami a także rozbudowany zderzak wykończony błyszczącą czernią. Jedynym elementem który nie do końca nas przekonuje jest odręcznie napisana nazwa modelu. Trochę to przekombinowane.

I bardzo udane wnętrze

Już na pierwszy rzut oka wnętrze Renault Rafale wydaje się znajome, bo jest niemal dokładnie takie samo jest w wielu modelach francuskiego koncernu. To co od razu zwraca uwagę to dwa cyfrowe ekrany, które połączono ze sobą ramką. Pierwszy z nich to system info-rozrywki oparty na Android Automotive, dzięki czemu mamy dostęp do ulubionych aplikacji takich jak choćby mapy Google czy YouTube, ale dodatkowo możemy go dowolnie rozbudować. System sprawia bardzo dobre wrażenie, działa szybko, nie przycina się a do tego ma intuicyjne menu. Pod ekranem mamy fizyczny panel klimatyzacji z bardzo ładnymi przełącznikami. I to bardzo się nam podoba.

Drugi ekran to cyfrowe zegary, które mają kilka ciekawych motywów. Możemy zmieniać ich kolorystykę a także wyświetlane informacje, które prezentowane są w nowoczesnej i przejrzystej formie. Cyfrowymi zegarami sterujemy dzięki przycisków umieszczonych na kierownicy, które sprawiają wrażenie dotykowych, ale są to zwykłe przyciski. Szkoda tylko, iż całość została wykończona błyszczącą czernią.

Opcjonalne Renault Rafale można wyposażyć w wyświetlacz przezierny o wielkości 9,3”, który rzuca informacje na przednią szybę. Nie jest to rozszerzona rzeczywistość, ale spełnia swoje zadanie.

Pod kątem materiałów wykończeniowych Renault Rafale wypada naprawdę bardzo dobrze. Na całej szerokości deski rozdzielczej oraz na przednich drzwiach mamy rozbudowane oświetlenie ambientowe, które umożliwia ustawienie dowolnego koloru podświetlenia. W wielu miejscach mamy miękkie i przyjemne w dotyku materiały. Mamy też bardzo udane połączenie sztucznej skóry z ciemną Alcantarą, niebieskie akcenty na pasach czy aluminiowe wykończenie w okolicach klamek. Wiele elementów zostało wykończonych sztuczną skórą z przeszyciami w kolorystyce francuskiej flagi, ale to co dodaje dodatkowego sznytu to prawdziwy drewniany dekor na desce przed pasażerem. jeżeli Renault próbuje zawalczyć o klientów klasy premium to właśnie takie elementy robią niesamowitą różnicę.

Szkoda tylko, iż we wnętrzu jest też sporo piano black. No i nie do końca przekonują nas niebieskie dywaniki oraz niebieskie wykończenie kieszeni w drzwiach. Czarne wykończenie byłoby bardziej praktyczne. No, ale poza tym jest świetnie.

Ergonomia to duży atut

Bardzo podoba się nam projekt tunelu środkowego, który jest masywny i niesamowicie praktyczny. Z przodu mamy dwa miejsca na napoje, dwa porty USB typu C oraz gniazdo 12V, natomiast nieco dalej znajdziemy pojemny schowek. Nad tymi elementami mamy przesuwną konsolę z ładowarką indukcyjną oraz podpórką na nadgarstek. Minusem takiego rozwiązania jest to, iż jeżeli włożymy coś większego do schowka lub jakiś napój do cupholdera to nie będziemy mogli go przesunąć.

Mamy też pojemny schowek w podłokietniku, który otwierany jest na boki. Do tego dochodzą jeszcze całkiem pojemny schowek przed pasażerem oraz bardzo pojemne kieszenie w drzwiach. Brawa za to, iż ona są flokowane.

Pod kątem ergonomii wszystko jest dokładnie takie jak należy. Mamy mnóstwo praktycznych schowków i półeczek czy fizyczny panel klimatyzacji. Poza tym na bardzo dobrze leżącej w dłoniach kierownicy mamy dwa panele z przyciskami do obsługi komputera pokładowego, asystentów jazdy oraz dodatkowy przycisk do szybkiej zmiany trybów jazdy. Za kierownicą jest standardowy zestaw manetek a także łopatki do zmiany siły rekuperacji.

Miejsca wystarczy dla wszystkich

Z przodu witają nas pięknie zaprojektowane fotele, które mają choćby podświetlaną literkę A na oparciach. Niezły bajer. Na szczęście nie tylko świetnie wyglądają, ale są też dobrze wyprofilowane i bardzo wygodne. Mają w pełni elektryczną regulację, pamięć ustawień, podgrzewanie a choćby masaż odcinka lędźwiowego.

To wskakujemy na tył, gdzie miejsca jest naprawdę bardzo dużo. Najbardziej zaskakuje ilość przestrzeni na nogi, ale również nad głowami i to pomimo nadwozia z wyraźnie opadającą linią dachu. Siedziska są też bardzo dobrze wyprofilowane a jedyne czego nam troszeczkę brakuje to regulacji kąta pochylenia. Wtedy byłoby idealnie.

Tym bardziej, iż podróżujący mają do swojej dyspozycji bardzo rozbudowany podłokietnik, który ma schowek z dwoma portami USB typu C, dwa miejsca na napoje a także obracane trzymadełka na telefon. I to jest naprawdę bardzo pomysłowe i bardzo praktyczne rozwiązanie. Oczywiście to nie jedyne udogodnienia bo mamy dodatkowe nawiewy, kolejne dwa porty USB typu C, gazetowniki a także flokowane kieszenie w drzwiach które są choćby podświetlane.

W naszym egzemplarzu mieliśmy opcjonalny dach Solarbay, który znamy już z innych modeli Renault. Kosztuje sporo, bo aż 7 000 złotych, ale to świetne rozwiązanie. W dachu znajduje się specjalna folia, która za sprawą napięcia elektrycznego zmienia orientację ciekłych kryształów a to wpływa na jego przezroczystość. Mamy cztery różne ustawienia – przezroczysty/nieprzezroczysty/przezroczysty przód – nieprzezroczysty tył/nieprzezroczysty przód – przezroczysty tył.

Bagażnik nie rozczarowuje

W Renault Rafale PHEV zawsze dostajemy elektrycznie sterowaną klapę bagażnika, ale dopiero w odmianie atelier Alpine ma ona funkcję bezdotykowego otwierania i zamykania. Sam kufer ma pojemność 539 litrów co jest bardzo dobrym wynikiem, zważywszy na to, iż mamy hybrydę plug-in, więc gdzieś trzeba było ukryć cały osprzęt i baterię. W zwykłej hybrydzie kufer ma pojemność 630 litrów.

W bagażniku znajdziemy cztery haczyki na zakupy, oświetlenie oraz gniazdo 12V. Przestrzeń bagażową możemy powiększyć do maksymalnie 1826 litrów, ale po złożeniu tylnej kanapy mamy wyraźny uskok. Trochę utrudnia to ładowanie większych przedmiotów, ale ważniejsza jest jego długość, bo bez problemu wpakowaliśmy do niego ponad dwumetrowe kartony.

Hybrydy do wyboru

Pod maskę trafił trzycylindrowy benzyniak o pojemności 1.2 litra, czyli dokładnie taki sam silnik jaki znajdziemy w Renault Espace. Podobnie jak w Espace, również Rafale dostępny jest z układem full hybrid E-Tech 200, ale poza tym mamy jeszcze zdecydowanie mocniejszą hybrydę plug-in. I właśnie taka wersja trafiła do naszego testu.

W przypadku Renault Rafale hyper hybrid E-Tech, benzyniak generuje 150 KM i 230 Nm, natomiast w wersji full hybrid E-Tech 200 jest on nieco słabszy i osiąga 130 KM oraz 205 Nm. W obu układach hybrydowych silnik spalinowy współpracuje z silnikiem elektrycznym (68 KM i 205 Nm) oraz rozrusznikiem wysokonapięciowym HSG (34 KM i 50 Nm), który odpowiada za rozruch silnika spalinowego oraz zmianę biegów. Różnica polega na tym, iż w Renault Rafale PHEV mamy dodatkowy silnik elektryczny o mocy 136 KM i momencie obrotowym 195 Nm, za pomocą którego mamy napęd na wszystkie koła a sumaryczna moc całego układu hybrydowego to aż 300 KM.

Przeniesienie napędu odbywa się przy współpracy z wielotrybową skrzynią biegów ze sprzęgłem kłowym o której mogliście przeczytać w naszych wcześniejszych testach. jeżeli chcecie wiedzieć o niej więcej to odsyłamy Was do testu Renault Symbioz E-Tech albo Renault Espace E-Tech.

To jak to jeździ?

Katalogowo Renault Rafale PHEV przyspiesza do setki w czasie 6,4 sekundy i może rozpędzić się do 180 km/h. Być może 1.2 litrowy silniczek nie jest spełnieniem marzeń i kulturą pracy daleko mu do tego czego oczekiwalibyśmy w takim samochodzie, ale pod kątem płynności pracy i osiągów, układ hybrydowy wypada nad wyraz dobrze. Tutaj nie musimy wciskać mocno pedału i wymuszać redukcji, bo silniki elektryczne są na tyle mocne, iż wystarczy delikatne naciśnięcie i Rafale od razu chętnie nabiera prędkości. Tym bardziej, iż reakcje układu napędowego na wciśniecie pedału przyspieszenia są niemal natychmiastowe a obecność napędu 4×4 gwarantuje, iż trakcja w każdych warunkach będzie optymalna.

Pomaga w tym również system czterech kół skrętnych 4Control advanced 3. generacji. Podczas jazdy powyżej 50 km/h tylne koła skręcają się w tym samym kierunku co przednie co ma wpływ na poprawienie stabilności. W przypadku manewrowania z prędkościami poniżej 50 km/h, skręt tylnych kół odbywa się przeciwnie do kół przednich, dzięki czemu Renault Rafale może pochwalić się średnicą zawracania wynoszącą 10,4 metra. To rewelacyjny wynik! Wersja bez systemu 4Control advanced potrzebuje na to aż 11,6 metra.

Komfort na wysokim poziomie

Renault Rafale jeździ się naprawdę bardzo przyjemnie. Francuski SUV jest bardzo dobrze wyciszony a jeżeli dodamy do tego bezgłośną pracę napędu elektrycznego to otrzymamy przepis na idealne auto do jazdy w mieście. Tym bardziej, iż układ napędowy działa ze stosunkowo mocnym wspomaganiem, ale pomimo tego daje dobre wyczucie na temat tego co dzieje się z samochodem. Oczywiście siłą wspomagania możemy sterować dzięki systemu Multi-Sense.

Generalnie zawieszenie jest dość sztywne a to wrażenie potęgują 21-calowe obręcze kół, ale Renault Rafale E-Tech 4×4 300 KM atelier Alpine to pierwszy model w gamie francuskiego producenta, który został wyposażony system aktywnego predykcyjnego zawieszenia. Zawieszenie współpracuje z kamerą umieszczoną w górnej części przedniej szyby, dzięki czemu uwzględnia prędkość pojazdu i działania kierowcy stale dostosowując amortyzację do przeszkód zidentyfikowanych przed samochodem przez kamerę.

Tryby jazdy

Renault Rafale w standardzie wyposażony jest w system Multi-Sense, który ma kilka predefiniowanych trybów oraz możliwość ustalenia trybu indywidualnego, w którym możemy skonfigurować reakcje układu napędowego czy siłę wspomagania układu kierowniczego.

Przycisk EV Mode umożliwia wybór jednego z trzech trybów:

  • hybrydowy – tryb domyślny
  • electric – tryb z wymuszoną jazdą w trybie w 100% elektrycznym
  • e-save – tryb wykorzystujący silnik spalinowy w celu naładowania akumulatora do 25%

Ekonomia w trybie hybrydowym

Renault Rafale PHEV wyposażono w baterię o pojemności 22 kWh brutto (17,8 kWh netto), która zgodnie z deklaracjami producenta, ma zapewnić zasięg w cyklu mieszanym na poziomie 96 – 105 kilometrów. Do tego dochodzi zbiornik paliwa o pojemności 55 litra, który przy średnim zużyciu 5,7 – 6,2 litra powinien wystarczyć na dodatkowe 900 – 1000 kilometrów. A jak wygląda to w rzeczywistości?

W cyklu mieszanym Renault Rafale zużywało nam 17,0 – 17,5 kWh, więc daje to zasięg w okolicach 100 – 105 kilometrów. Wiadomo, iż wiele zależy od warunków atmosferycznych, bo jeżeli uwzględnimy jazdę przy porannych przymrozkach to wówczas realny zasięg będzie niższy.

A jak już rozładujemy baterię to możemy naładować Renault Rafale prądem o maksymalnej mocy 7,4 kW, dzięki czemu naładowanie baterii od 0 do 100% zajmie 2 godziny i 45 minut. Czas ładowania z gniazdka domowego o mocy 3,7 kW wyniesie 5 godzin i 24 minuty, natomiast podłączając samochód pod zwykłe gniazdko domowe o mocy 2,3 kWh będzie trzeba poczekać 8 godzin i 36 minut. Wracacie do domu, podłączacie samochód do ładowania i rano wyjeżdżacie z pełną baterią.

A co po rozładowaniu baterii?

I tutaj również wiele zależy od warunków atmosferycznych oraz dziennych przebiegów. Przy rozładowanej baterii Renault Rafale jest oszczędne, bo zużywa w mieście 6,5 – 6,8 litra, ale układ hybrydowy wybitnie nie lubi jazdy na krótkich dystansach. Takie zużycie uzyskaliśmy na przestrzeni ponad 100 kilometrów, ale jak tylko zrobiło się chłodniej to zużycie podskoczyło do 7,5 – 7,8 litra.

Renault Rafale nieźle radzi sobie również w trasie, chociaż powyżej 120 km/h zużycie paliwa jest już nieco zbyt wysokie. Przy prędkości 100 km/h zużycie paliwa to 5,6 litra, przy 120 km/h rośnie do 7,5 litra, natomiast przy 140 km/h to już 8,5 litra.

Ile kosztuje Renault Rafale?

Cennik Renault Rafale otwiera wersja full hybrid E-Tech 200 Techno którą wyceniono na 192 900 złotych a z kolei wersja esprit Alpine rozpoczyna się od 210 900 złotych. Jeszcze więcej zapłacimy za hybrydę plug-in, która startuje od 226 900 złotych za odmianę esprit Alpine.

Prezentowany egzemplarz to topowa wersja atelier Alpine, która wiąże się z wydatkiem co najmniej 248 900 złotych. Do tego dochodzi obfite wyposażenie opcjonalne które podniosło cenę testowanego egzemplarza do 273 900 złotych. Tanio nie jest, ale czy to adekwatna cena do tego co dostajemy?

Renault Rafale atelier Alpine to już bardzo dobrze wyposażona wersja. W standardzie dostajemy m.in.: system 4Control Advanced, predykcyjne zawieszenie adaptacyjne, 12,3-calowy zespół zegarów i wskaźników, system multi-sense, funkcję bezpiecznego wysiadania, aktywny tempomat z funkcją stop&go, system active driver assist, system kontroli martwego pola, wspomaganie wyjeżdżania z miejsca parkingowego tyłem, czujniki parkowania (przód, tył i boki), kamerę cofania, system kamer 360, przednie światła full LED Matrix Vision, dwustrefową klimatyzację automatyczną, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, podgrzewaną kierownicę, podgrzewaną przednią szybę, bezdotykowo sterowaną klapę bagażnika, elektrycznie regulowane fotele przednie, podgrzewane przednie fotele, system openR link z 12-calowym ekranem, ładowarkę indukcyjna, tapicerkę z Alcantary łączoną ze skórą ekologiczną czy 21-calowe obręcze kół.

Dodatkowo trzeba zapłacić za nagłośnienie Harman Kardon (4 500 złotych), wyświetlacz Head-Up (3 000 złotych), dach solarbay (7 000 złotych) oraz lakier specjalny (7 500 złotych). Cała reszta jest już w cenie. Gdybyśmy chcieli znaleźć podobnego rozmiarowo SUV-a z hybrydą plug-in i napędem na wszystkie koła to wcale nie wyszłoby taniej.

Za Volvo XC60 plug-in hybrid trzeba zapłacić co najmniej 269 900 złotych, więc to bardzo zbliżona cena do tego ile kosztował nasz egzemplarz, ale trzeba pamiętać o tym, iż to szczyt możliwości Renault a dopiero początek wydatków w Volvo.

Renault Rafale Hyper Hybrid E-Tech 4×4 300 KM – nasza opinia

Renault Rafale to przepięknie zaprojektowany SUV coupe, który wyróżnia się odważną stylistyka, przestronnym i bardzo dobrze wykończonym wnętrzem a także świetnym układem napędowym. Co prawda mamy niewielki silniczek o pojemności 1.2 litra, ale robotę robią mocne silniki elektryczne, które zapewniają świetną dynamikę. Nie bez znaczenia jest obecność napędu 4×4, który ułatwia przeniesienie momentu obrotowego na nawierzchnię i poprawia bezpieczeństwo.

Problemem może być jedynie cena. Za tak skonfigurowane Renault Rafale trzeba zapłacić ponad 270 tysięcy złotych a to już naprawdę dużo. Tyle, iż dostajemy za to kompletnie wyposażone auto z nowoczesnym i wydajnym układem hybrydowym. No i konkurencja wcale nie jest tańsza.

Renault Rafale hyper hybrid E-Tech 4×4 300 KM PHEV – dane techniczne
Silnik benzynowy
Silnik: benzynowy, wolnossący, pojemność 1199 ccm
Maksymalna moc: 150 KM
Maksymalny moment obrotowy: 230 Nm
Silnik elektryczny
Maksymalna moc: 68 KM + 136 KM + 34 KM
Maksymalny moment obrotowy: 205 Nm + 195 Nm + 50 Nm
Układ hybrydowy
Maksymalna moc: 300 KM
Skrzynia biegów i napęd: automatyczna, Multi-mode MMT, napęd na cztery koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: 6,4 s
Prędkość maksymalna: 180 km/h
Średnie zużycie paliwa: 5,7 – 6,2 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa: 55 l
Pojemność baterii: 22 kWh brutto
Wymiary (dł./wys./szer.): 4710/1613/1866 mm
Pojemność bagażnika: 539 l

Cennik

Renault Rafale – cennik, gama 2025
Wersja techno esprit Alpine atelier Alpine
full hybrid e-tech 200 192 900 zł 210 900 zł
hyper hybrid e-tech 4×4 300 226 900 zł 248 900 zł
Idź do oryginalnego materiału