Renault ma świetny i tani samochód elektryczny na dojazdy do pracy. To może być dobra zmiana

4 godzin temu

Czy samochody elektryczne muszą być drogie? Używane niekoniecznie i Renault ma na to bardzo dobry przykład. Elektryki zwykle kojarzą nam się z autami, które świetnie odnajdą się w mieście. Wydają się nie do końca dobrym pomysłem, jeżeli chodzi o długie trasy – o drogi ekspresowe i autostrady. Natomiast jeżeli poruszamy się wyłącznie w obrębie miasta i nie pokonujemy codziennie dużych odległości, to może być naprawdę dobra opcja.

Dlaczego Renault to świetna opcja?

Wokół samochodów elektrycznych wciąż krąży mnóstwo kontrowersji. Szczególnie w Polsce i w pozostałych biedniejszych krajach jest to kością niezgody. Myślę, iż w pewnym sensie odpowiedzialna jest za to polityka Unii Europejskiej. To, iż jesteśmy niejako przymuszani do wyboru właśnie takich aut. Ta zmiana nie odbywa się na zasadzie wyboru między tym co lepsze i tym co gorsze, tylko na tym, co każą nam robić politycy. A taka droga nigdy nie jest dobra i nigdy nie doprowadzi do pozytywnych rozwiązań.

Renault

Ludzie się temu sprzeciwiają – częściowo dla zasady. Ot, aby nie poddać się politycznej presji. Natomiast często jest też tak, iż samochody elektryczne po prostu nam nie pasują. Marketingowo mówi się o samych pozytywach, zapominając jednocześnie o wszystkim tym, co wymaga jeszcze dopracowania. Do tego potrzebny jest czas, nowe technologie i tego nie da się przeskoczyć. Oczywiście nie oznacza to, iż dziś nie da się kupić dobrego auta elektrycznego. To bzdura, bo takich aut na rynku jest całe mnóstwo. A przykład tego Renault pokazuje, iż to wcale nie musi być auto drogie. I iż świetnie może nadać się chociażby na poruszanie po mieście i dojazdy do pracy.

Czy taka opcja może przynieść oszczędności?

Renault Zoe było produkowane od 2012 roku we francuskim Flins-sur-Seine. W 2024 roku model został zastąpiony przez Renault 5 E-Tech Electric, natomiast… nie o tym teraz mowa. Zoe wyglądało jak klasyczny model francuskiego producenta z Boulogne-Billancourt. Na pierwszy rzut oka można porównać go chociażby do Clio. Zresztą, oba te modele wiele łączy – m.in. płyta podłogowa i wystrój wnętrza. W bardzo dużym uproszczeniu można by powiedzieć, iż Zoe to w pewnym sensie elektryczna odmiana Clio. A to już wiele nam mówi, bo oznacza, iż to po prostu bardzo ładne auto.

Renault

Początkowo oferowano samochód z baterią o pojemności 22 kWh. Pozwalało to na przejechanie dystansu na poziomie 100-150 kilometrów. Z biegiem czasu Zoe i jego bateria były oczywiście usprawniane. Po kilku latach bez problemu można było przejechać samochodem ponad 300 kilometrów na jednym ładowaniu. To wciąż stosunkowo niewiele. Natomiast jeżeli ktoś potrzebuje auta do poruszania się po mieście, czy na niezbyt odległe dojazdy do pracy, to niczego więcej nie potrzebuje. Wydrenowanie tej baterii do zera i tak zajmie mu sporo czasu.

Czy to się opłaca?

Oczywiście wszystko zależy od cen energii, natomiast choćby na publicznej ładowarce za naładowanie baterii do zasięgu powiedzmy 350 kilometrów nie powinniśmy zapłacić więcej, niż 100 zł. W przypadku ładowania takiego auta w domu będzie zdecydowanie taniej. jeżeli dodamy do tego fakt, iż Zoe z 2015 roku kupimy dziś w okolicach 30 tysięcy złotych… wcale nie wydaje się to złą opcją. Samochód elektryczny można dziś kupić tanio i cieszyć się oszczędnościami. I Renault pokazuje, iż to fakt.

Zdjęcia: Renault

Idź do oryginalnego materiału