Policja sprawdzi nieodśnieżone auta. Kary mogą odbić się na kieszeniach kierowców

3 godzin temu

Niedawny atak zimowej pogody sprawił, iż na drogach w niektórych regionach kraju pojawiły się ośnieżone samochody. Takie "bałwany" z pewnością nie umkną uwadze policjantów. Kierowcy, którzy zlekceważą obowiązek usunięcia białego puchu z auta, stwarzają szczególne zagrożenie na drogach. Może ich to kosztować choćby kilka tysięcy złotych.

Późna jesień i zima to trudny czas dla kierowców. Śnieg, deszcz, oblodzenie oraz gwałtownie zapadający zmrok utrudniają bezpieczne poruszanie się po drogach. W takich warunkach brak należytego przygotowania samochodu do jazdy to proszenie się o kłopoty.

Nieodśnieżony samochód. Kary są dotkliwe

Prawo o ruchu drogowym precyzuje, jak należy przygotować auta do jazdy. W kontekście śniegu zalegającego na dachach i szybach najważniejsze są konkretne przepisy.

Punkt 1 art. 66 Kodeku Drogowego mówi, iż uczestniczący w ruchu pojazd "ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby jego użytkowanie nie zagrażało bezpieczeństwu kierowcy, pasażerów ani innych uczestników ruchu". W dalszej części wskazuje, iż kierujący musi zapewnić sobie odpowiednie pole widzenia oraz możliwość łatwej i wygodnej obsługi "urządzeń do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi, przy równoczesnym jej obserwowaniu".

ZOBACZ: Nigdy nie rób tego w samochodzie. Grozi poważnymi konsekwencjami

Do wyobraźni przemawiają również sytuacje opisane przez policjantów. Funkcjonariusze ostrzegają, iż pozostawienie śniegu na dachu pojazdu grozi tym, iż podczas hamowania biały puch może całkowicie zasłonić szyby. Jeszcze większe niebezpieczeństwo wiąże się z dużymi pojazdami, które mają nieoczyszczone naczepy. Podczas jazdy spadające z nich płaty lodu lub śniegu mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla innych uczestników ruchu.

Z uwagi na potencjalne zagrożenie kary za nieodśnieżone pojazdy są surowe. W skrajnych przypadkach za takie wykroczenie można otrzymać mandat w wysokości choćby 3000 zł. Chociaż częściej kierowcy muszą zapłacić około 1000 zł, zdarzają się sytuacje, gdy funkcjonariusze nie mają litości.

ZOBACZ: Dwucyfrowy mróz i lawina śniegu? Wiemy, jaka będzie pogoda na grudzień 2024

Głośnym przykładem był przypadek kierowcy ze Złotoryi, który w ubiegłym roku prowadził samochód z zasłoniętą przez śnieg szybą, tablicą rejestracyjną i częściowo maską. Tłumaczył, iż się spieszył. Otrzymał maksymalną grzywnę, a jazdę mógł kontynuować dopiero po usunięciu śniegu.

Mężczyzna prowadził samochód, na którym znajdowała się warstwa śniegu. Dostał wysoki mandat https://t.co/0UWnFhr9tP

— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) December 3, 2023

Aby uniknąć takich problemów, należy pamiętać, iż przed wyruszeniem w drogę odśnieżone muszą być:

  • dach,
  • maska,
  • szyby,
  • boczne lusterka,
  • tablice rejestracyjne,
  • światła.

Jeżdżenie "na czołgistę" to fatalny pomysł

W trakcie zimy kolejnym wyzwaniem jest ograniczona widoczność spowodowana oszronionymi szybami. Niektórzy kierowcy ignorują fakt, iż ich pojazd jest skuty lodem. Zakładają, iż krótka jazda w takich warunkach nie doprowadzi do tragedii, a ogrzewanie szyby rozwiąże problem po kilku minutach.

Takie podejście to poważny błąd. Samochód musi być odpowiednio przygotowany do ruchu drogowego. Skrobanie na zamarzniętej szybie jedynie małego prostokąta, pozwalającego na minimalną obserwację drogi, również jest niewystarczające. Za takie zaniedbanie także grozi mandat.

ZOBACZ: Tankujesz samochód w ten sposób? Lepiej uważaj, uszkodzisz pojazd

Policjanci żartobliwie nazywają prowadzenie pojazdu z niewielkim odśnieżonym paskiem szyby "jazdą na czołgistę". Dla ukaranych kierowców jednak jest to mało zabawne, ponieważ konsekwencje finansowe mogą być dotkliwe.

Idź do oryginalnego materiału