Plany Forda ulegną zmianie. Nowe modele na horyzoncie

6 dni temu

To kolejny producent, który zdołał dotrzeć do bardzo ważnej refleksji. Zaufanie politykom było już tyle razy błędem w nowożytnej historii, iż trudno uwierzyć w poczynania zachodniego przemysłu motoryzacyjnego. Niektórzy mogą już nie odbić się od dna, ale Amerykanie mieli na tyle bezpieczną sytuację, iż dysponują czasem na korekty. Plany Forda muszą się zmienić – im szybciej tym lepiej.

Zderzenie polityki z wolnym rynkiem

Idea środowiskowa jest bardzo słuszna – nie mamy żadnych wątpliwości. Problem w tym, iż została zamieniona na ideologię, która niszczy wszystko inne. Konsekwencje są takie, iż Europejczycy i Amerykanie tracą, a Chiny – wprost przeciwnie, zyskują. Marka z owalnym logo zamierza jednak wrócić na adekwatne tory. Nowe plany Forda obejmą zmodyfikowaną strategię produktową.

Nie jest tajemnicą, iż ten znany i lubiany producent zmierzał w stronę gamy w pełni elektrycznej. I widać to choćby na polskim rynku, gdzie oferta obejmuje głównie modele akumulatorowe, które są uzupełnione Pumą i Kugą.

Politycy są pewnie zadowoleni, choć długofalowo może przynieść to mnóstwo problemów. Dlaczego? Pojazdy na prąd nie budzą odpowiedniego poziomu zainteresowania. Skoro popyt spada, to zmniejszają się także zyski, a co za tym idzie – spada zatrudnienie.

Liczni producenci już rozpoczęli proces zamykania europejskich fabryk. Najbardziej wyrazistym przykładem jest koncern Volkswagena. Jednym z wygaszanych zakładów jest ten w Brukseli – ironia losu…

Nowy plan Forda na etapie opracowywania

Pamiętajmy, iż Ford to wielki konglomerat, który opiera się także na licznych inwestorach. Nie trzeba nikomu wyjaśniać, iż część z nich jest wyraźnie zaniepokojona aktualną sytuacją. Elektryczny Explorer czy kolejne modele na prąd raczej nie będą dla nich „motoryzacyjną melisą”.

Plan Forda musi opierać się na korektach produktowych. Zostało to potwierdzone już kilka tygodni temu – przez Jima Farley’a podczas specjalnie zorganizowanej konferencji dla europejskich przedstawicieli marki.

Ford Focus

Aby jeszcze lepiej to wybrzmiało, pojawiły się również wypowiedzi prezesa zarządu marki, Williama Claya Forda. Znany także jako Bill (pseudonim), udzielił wywiadu dla portalu Autocar, gdzie przyznał, iż marka straciła rozpęd i zrezygnowała z ważnych segmentów – zupełnie niepotrzebnie.

Nowe plany Forda ma być „miłym zaskoczeniem”, co oczywiście nie wnosi żadnych konkretów. Wiemy jednak, iż nowe modele są już w drodze i mają stanowić skuteczne uzupełnienie aktualnej oferty. Wszyscy na to liczą.

Czy plany Forda obejmują powroty?

Wycofanie samochodów spalinowych z trzech bardzo ważnych segmentów wydawało się przesadnym ryzykiem. Można to usprawiedliwić w segmencie D, ponieważ Mondeo traciło zainteresowanie. Aczkolwiek nowa generacja z atrybutami crossovera mogłaby namieszać – tak, jak w Chinach. Niestety, nie zdecydowano się na jej wprowadzenie.

Znacznie gorszym posunięciem jest rezygnacja ze spalinowego Focusa. Ford mógł postawić na kolejny lifting, ponieważ to jeden z ulubieńców flot. Niestety, ten rozdział też zostanie zamknięty, co oznacza, iż konkurencja podzieli się jego dotychczasowymi udziałami.

W towarzystwie „niepotrzebnych rezygnacji” znajduje się także Fiesta. Miejski model przez lata uchodził za jeden z najlepszych w swojej klasie. Usunięcie go z oferty było bardzo dużym błędem, który przyniósł też skutki ekonomiczne.

Czy nowe plany Forda oznaczają powrót do tych modeli? Trudno jednoznacznie stwierdzić, na co pozwoli sobie producent. Wydaje się jednak, iż część z premier musi dotyczyć aut spalinowych. Powrót do legendarnych nazw, choćby w wydaniu crossoverów czy SUV-ów, może być lepszym rozwiązaniem, niż ich usuwanie. Warunkiem jest konwencjonalny napęd – choćby w wydaniu hybrydowym.

Idź do oryginalnego materiału