Oto Opel Mokka GSE. Ma 280 KM i osiąga setkę w 5,9 sekundy

3 dni temu

Wydawało się, iż niemiecka marka zrezygnowała z usportowionych modeli. Pojawił się jednak pomysł, by wykorzystać podzespoły Stellantis i znów przywrócić je do oferty – choć w nieco innej formie, niż dotychczas. Opel Mokka GSE to początek nowej serii. Czy osiągnie sukces? Może zainteresować konkretną grupę klientów, ale nie będzie to bestseller.

Opel Mokka GSE pręży muskuły

Od razu widać, iż prezentowana konfiguracja ma w sobie więcej sportowego animuszu. W porównaniu do konwencjonalnych wersji, Opel Mokka GSE został delikatnie obniżony. Ma także lekko poszerzone błotniki, pod którymi znalazły się dedykowane obręcze. Za tymi ostatnimi są zaciski w kontrastującym kolorze.

Profil ujawnia również nakładki, które chronią dolne strefy karoserii. Zostały polakierowane i uzupełnione srebrnymi wstawkami z nazwą prezentowanej wersji. Widać tu nawiązania do konceptu GSE Rally. o ile chodzi o wymiary, to zmieniły się nieznacznie.

Opel Mokka GSE

Z kolei pas przedni zyskał przeprojektowany, masywniejszy zderzak z większym wlotem powietrza. Ozdobne uzupełnienia obejmują również oznaczenie topowej odmiany. Reflektory pozostały takie same, podobnie jak czarne logo producenta.

Tył zmienił się najmniej. Znalazła się tu nieco inna dokładka do zderzaka. Spojler wydaje się mieć te same rozmiary, co w pozostałych konfiguracjach. o ile chodzi o lakiery, to klienci również mogą liczyć na dwukolorowe połączenia.

Najmocniejsza Mokka w historii

Niektórych może zaskoczyć, iż miejski model Opla otrzymał tak mocny układ napędowy. Pod prawym butem kierowcy oczekuje 280 koni mechanicznych i 345 niutonometrów. Co ciekawe, cały potencjał trafia jedynie na przednią oś – prawdziwy hot hatch?

I tu pojawia się łyżka dziegciu, przynajmniej dla konserwatywnych fanów motoryzacji. Otóż, Opel Mokka GSE dysponuje napędem w pełni elektrycznym. To oznacza, iż nie posiada silnika spalinowego, co dla niektórych może być rozczarowujące. Podobna sytuacja dotyczy topowej Alfy Romeo Junior.

Opel Mokka GSE – fotele

Elektryczna, usportowiona odmiana tego modelu pozwala przyspieszać do 100 km/h w zaledwie 5,9 sekundy i rozpędzać się do 200 km/h. Ten drugi rezultat może wiązać się z elektronicznym ogranicznikiem. W polskich warunkach nie będzie to jednak problem.

Jak sugerują rezultaty, prezentowana Mokka oferuje lepszą dynamikę, niż flagowy Grandland EV. Przewagą większego modelu jest jednak napęd na obie osie, który w tym mniejszym nie jest w ogóle dostępny (bez względu na wersję).

Opel Mokka GSE do miasta?

Miejskie SUV-y coraz częściej pełnią rolę samochodów rodzinnych, co akurat nie dziwi. Dysponują wystarczająco przestronnymi wnętrzami i prowadzą się na tyle dojrzale, by móc jechać nimi na wakacje. W tym przypadku będzie trzeba jednak uwzględnić pewne kompromisy.

Jednym z nich może być lekko utwardzone zawieszenie – obniżone o 10 milimetrów. Dzięki niemu Mokka jest sztywniejsza. To typowe dla aut o usportowionym charakterze. Dużym plusem jest za to układ hamulcowy firmy Alcon z tarczami o średnicy 380 milimetrów. Masa własna wynosząca 1600 kilogramów wydaje się akceptowalna.

I tu wracamy do układu napędowego, który został zintegrowany z baterią o pojemności 54 kWh. Nie jest to dużo, biorąc pod uwagę potencjał silnikowy. Przypomnijmy, iż standardowa Mokka z tym akumulatorem potrafi pokonać 406 kilometrów w cyklu mieszanym WLTP.

Można więc przypuszczać, iż realny zasięg prezentowanej wersji to około 300 kilometrów. Trasa z Beskidów do Trójmiasta może więc wymagać dwukrotnego ładowania, co zawsze wpływa na czas i koszty (komercyjne stacje przy autostradach są zwykle drogie).

Idź do oryginalnego materiału