Wszyscy uwielbiamy superauta, choć stać na nie tylko nielicznych. Są limitowane, odznaczają się kosmicznymi osiągami i kosztują miliony euro. Najbogatsi tego świata mogą zacierać ręce, bo w tym roku na rynek trafi kilka niezwykłych projektów.
GMA T.50
Z cyklu Gordon Murray prezentuje: oto analogowy hipersamochód z wolnossącym V12, manualną przekładnią i napędem na tył. Jednostka ma 700 KM i kręci się do 12 300 obrotów na minutę. GMA T.50 jest duchowym spadkobiercą McLarena F1, z takim samym układem siedzeń 1+2. To, co go wyróżnia, to niska masa – tylko 986 kg oraz wentylator umieszczony w tylnej części nadwozia, który zwiększa docisk i zmniejsza opór powietrza.
Genialny brytyjski konstruktor wycenił pojazd na 2,36 mln funtów. Podobno 70 ze 100 przewidzianych egzemplarzu już wyprzedano.
Aston Martin Valkyrie
Zaprojektowany przez Adriana Newey’a hipersamochód cechuje się rozbudowaną aerodynamiką i technologią rodem z Formuły 1. Za napęd odpowiada układ hybrydowy, na który składają się wolnossące V12 o pojemności 6,5 l i silnik elektryczny autorstwa Rimaca. Łączna moc takiego układu wynosi 1176 KM i 900 Nm.
Oprócz zamkniętej wersji zadebiutowała również odmiana Spider (na zdjęciu), a dla miłośników torowego szaleństwa przewidziano również bolid AMR Pro. Coupe limitowane będzie do 150 sztuk, w cenie 2,4 mln funtów. Spider powstanie w liczbie 85 egzemplarzy i może kosztować ponad 3 mln funtów.
Lamborghini Countach LPI 800-4
Z nostalgii za starą dobrą motoryzacją mogą czasem powstać niezwykłe projekty. Na przykład nowy Countach, który stylistycznie czerpie z pierwowzoru, a układ napędowy dzieli z Lamborghini Sian FKP 37. Mamy więc superhybrydę z bazowym silnikiem V12 i elektrycznym motorem o łącznej mocy 814 KM. Moc przekazywana jest na wszystkie koła za sprawą automatycznej 7-biegowej przekładni. Kierowca może liczyć przyspieszenie do setki na poziomie 2,8 s i prędkość maksymalną 355 km/h.
Na rynek nowe wcielenie Lamborghini Countach trafi w liczbie 112 sztuk, a cena ma oscylować między 2,5-3,5 mln dolarów.
Mercedes-AMG One
To jedno z najbardziej wyczekiwanych superaut ostatnich lat. Przypominam, iż koncept Mercedesa-AMG One zadebiutował w 2017 roku. Mercedes musiał się jednak po drodze mierzyć z licznymi problemami, w tym z przebudową silnika, aby auto mogło zostać dopuszczone do ruchu ulicznego. Na szczęście widać już światełko w tunelu.
Skoro o silniku mowa, wysokoobrotowy napęd bazuje na 1,6-litrowym V6, który ma wsparcie ze strony 4 elektrycznych jednostek. Jego pierwotna moc wynosiła ok. 1000 KM, ale według najnowszych informacji auto może być trochę słabsze. 275 planowanych egzemplarzy, w cenie 2,5 mln dolarów za sztukę, znalazło już swoich właścicieli.
Ferrari Daytona SP3
W 1967 rok Ferrari zajęło całe podium w wyścigu Daytona Beach na Florydzie i do tego wydarzenia nawiązuje wyjątkowe Ferrari Daytona SP3.
Za plecami kierowcy znajduje się 6,5-litrowe wolnossące V12, które kręci się do 9500 obrotów. Jednostka generuje aż 829 KM i 697 Nm momentu obrotowego, co oznacza, iż jest najmocniejszym silnikiem spalinowym w historii włoskiej marki.
Ferrari Daytona SP3 to typowo kolekcjonerski kąsek. Z przewidzianych 599 egzemplarzy, aż 499 sztuk trafi do posiadaczy Monzy SP1 i SP2 , którzy mieli pierwszeństwo w zakupie. Pozostała setka to inni wyselekcjonowani klienci Ferrari, zdolni wyłożyć na stół 2 mln euro.