Nowy Volkswagen Multivan to najlepszy Golf, jakim kiedykolwiek jeździłem – TEST

1 rok temu
Zdjęcie: Volkswagen Multivan / Volkswagen-Multivan-2023 (18)


Nowy Volkswagen Multivan jest w rzeczy samej siódmą odsłoną kultowego vana, ale nie ma powodów, by nazywać go nowym T7. Dlaczego? Ten luksusowy busik, w odróżnieniu od swojego poprzednika, został zaprojektowany na tej samej płycie podłogowej, z której korzystają bestsellery koncernu VAG. Mogę więc śmiało powiedzieć, iż to najlepszy Golf, jakim kiedykolwiek jeździłem.

Seat Leon, Skoda Octavia i Audi A3 – najnowszy Volkswagen Multivan jest zbudowany na tej samej, modułowej płycie podłogowej MQB, co te dobrze znane nam kompakty i większe limuzyny. Ta platforma oszczędziła inżynierom sporo nerwów, bowiem jest modułowa i w procesie projektowania auta wystarczy dostosować jej wymiary – większość rozwiązań zostaje „po staremu”. Zaprojektowanie nowego Multivana w ten sposób przyniosło wiele dobrego.

Dopiero w ostrym słońcu lakier „granatowy Starlight” nie wygląda na czarny

Nowy Multivan jeździ zupełnie jak kompakt

Konstrukcja już w krótszej wersji (L1), jest względem równolegle produkowanej generacji T6.1 znacznie dłuższa (+69 mm), szersza (+37 mm), niższa (-43 mm) i oferuje większy rozstaw osi (+124 mm), a przy okazji, względem T6.1 pozostało lżejsza o ok. 200 kg. Płyta MQB zrobiła z Multivana auto jeszcze bardziej wszechstronne i bezpieczniejsze, ponieważ w ofercie pojawiła się hybrydowa odmiana z wtyczką (1.4 TSI eHYBRID DSG6) oraz więcej systemów wspomagania kierowcy i bezpieczeństwa.

Volkswagen Multivan – wymiary zewnętrzne i wewnętrzne

WersjaL1L2
Długość4973 mm5173 mm
Szerokość1941 mm1941 mm
Wysokość1907 mm1907 mm
Rozstaw osi3124 mm3124 mm
Poj. bagażnika do 2. rzędu siedzeń1844 l2171 l
Poj. bagażnika do 1. rzędu siedzeń3672 l4053 l

Na skutek tego, iż jegomość został zaprojektowany na podzespołach mniejszych osobówek, choćby w dłuższej, testowanej wersji L2 (5173 mm długości), zachowuje się na drodze prawie jak miejskie auto. Jest zwinny, nie za twardy, całkiem wygodny i mało angażujący kierowcę w jazdę – Volkswagen z krwi i kości, ot co. Są jednak sytuacje, w których gabaryty mogą przysporzyć stresu. W miastach znajdą się bramy garażowe, dla których Multivan będzie niebezpiecznie szeroki, a gdy wjedziemy w ciaśniejszą uliczkę, zawracanie może zająć kilka chwil. Koniec końców powinno się udać, bo obraz z kamery cofania jest naprawdę dobrej jakości.

W kabinie Multivana można poczuć się jak w domu

Spędzanie czasu za kierownicą tego wozu jest przyjemnością. Owszem, siedzi się wysoko, ale z certyfikowanych foteli AGR z elektryczną regulacją nie chce się wysiadać. Zapewniam, iż po całym dniu za „kółkiem” nie będziecie zmęczeni. W dodatku wszystko to, co znajduje się w zasięgu wzroku kierowcy, wygląda zupełnie jak w Golfie ósmej generacji – kierownica, cyfrowe zegary czy spory ekran z nowym systemem multimedialnym. Mamy jednak do dyspozycji znacznie więcej przestrzeni, gniazd ładowania, szuflad i schowków.

Na pokładzie znajdzie się też „jeżdżący” stolik, który może pełnić funkcję dodatkowego schowka i miejsca na kubki dla pasażerów z przodu lub pełnoprawnego stolika do pracy lub konsumpcji potraw różnych dla osób podróżujących z tyłu. Przestronna kabina mieści w sumie cztery kapitańskie fotele z podłokietnikami i trzy niezależne z tyłu tworzące kanapę. Zapakujemy więc 7 dorosłych osób i trochę gratów.

Kiedy jednak wszyscy wygodnie się rozsiądą, w bagażniku nie zostaje już tak dużo miejsca. Nie zmieścimy tam może większego wózka, ale kilka walizek wejdzie bez problemu. Ostatecznie wszystkie siedziska z osobna można wygodnie przesuwać, a gdy zapotrzebowanie na przestrzeń wzrośnie, tylne siedzenia możemy zdemontować, by przewieźć więcej bagaży – tym niech zajmie się głowa rodziny, bo jeden taki fotel waży do 30 kg.

Rzuć wszystko i jedź na koniec świata

Nowego Multivana można eksploatować w mieście, wozić VIP-ów czy odbierać pociechy swoje i sąsiadów z zajęć, ale po co? Zwłaszcza w tej wersji silnikowej, która trafiła w nasze ręce, aż chce się jechać w daleką podróż. Testowany przez nas egzemplarz miał do tego niezłe predyspozycje, bowiem był napędzany przez 2-litrowy silnik diesla. Mój pierwszy kontakt z tym autem miał miejsce przy okazji testu hybrydowej odmiany, ale teraz utwierdziłem się w przekonaniu, iż do charakteru tego auta pasuje właśnie „ropniak”.

Volkswagen Multivan – wersje, silniki, osiągi

Silnik1.5 TSI DSG72.0 TSI DSG71.4 TSI eHYBRID PHEV2.0 TDI
Moc136 KM i 220 Nm150 KM i 320 Nm218 KM i 350 Nm150 KM i 360 Nm
Prędkość maks.182 km/h200 km/h192 km/h190 km/h
0-100 km/h13,5 s9,4 s11,6 s11,6 s
Masa przyczepy1600 kg2000 kg1600 kg2000 kg

Jest oszczędny, ale zdecydowanie za słaby

Niestety, w najnowszym wydaniu motor ma zaledwie 150 KM i 360 Nm maks. momentu obrotowego, który trafia wyłącznie na przednią oś. Pamiętam, jak jeszcze w poprzedniku dało się zamówić podwójnie doładowaną jednostkę 2.0 TDI i napęd 4MOTION – w tamtym aucie nigdy nie brakowało mocy, a wyprzedzanie zajmowało krótką chwilę. Teraz sytuacja się nieco zmieniła, bo wyprzedzanie TIR-ów na krajówkach nie jest już takie przyjemne.

No cóż, tyle dobrego, iż zużycie paliwa jest wciąż na prawilnym poziomie. Przez siedem dni skrupulatnie to sprawdzałem w mieście i na jego obrzeżach, jak również na drogach krajowych i na autostradach. Efekt? Po nieco ponad 1000 kilometrach komputer wskazał zużycie na poziomie równych 8 litrów na „setkę”.

Widzę w tym aucie bardzo dużo zalet

Najnowsza odsłona vana wygląda fenomenalnie, przyciąga sporo spojrzeń (głównie par ze spacerówkami i doświadczonych życiem ojców), jest dostępna z najnowszymi technologiami koncernu VAG i – co jest tu najważniejsze – wciąż można ją zamówić z wysokoprężną jednostką.

Dodajmy też, iż już w standardzie jest bogato wyposażona. Mowa tu o takich rzeczach jak: funkcję App-Connect z możliwością bezprzewodowego połączenia z Apple CarPlay, osiem głośników, system bezkluczykowego uruchamiania pojazdu, tempomat z ogranicznikiem prędkości i dodatkowe wloty powietrza w podłodze drugiego rzędu czy 3-strefowa klimatyzacja z dodatkowym panelem sterującym. Mamy też długą listę systemów i asystentów kierowcy.

To jednak nic, bo w opcji można dorzucić diodowe reflektory Matrix IQ.Light, panoramiczny szklany dach, elektrycznie otwieraną kanapę, podgrzewane fotele drugiego i trzeciego rzędu, wcześniej wspominany stolik, nastrojowe oświetlenie (30 kolorów), wyświetlacz head-up, 840-watowy system nagłośnienia marki Harman Kardon, ogrzewanie postojowe czy okna przesuwne w drzwiach bocznych i elektrycznie, sterowane również z pilota drzwi boczne.

Głównym problemem Multivana jest jego wysoka cena

Wszechstronność tego auta sprawia, iż ciężko go za cokolwiek skrytykować i mam przeczucie, iż producent z Wolfsburga jest tego świadomy. Między innymi dlatego jego ceny startują w Polsce od 245 949 zł (brutto). Tyle zapłacimy jednak za kompletnie „goły” egzemplarz w krótkim nadwoziu, z 1,5-litrowym benzyniakiem pod maską.

Dla porównania, egzemplarz wyposażony w niemal wszystkie dobra – tak jak nasz testowy – to wydatek rzędu 337 000 zł. Z jednej strony mając tyle w portfelu można się równie dobrze zastanowić nad małym mieszkaniem pod inwestycję. Z drugiej jednak, mieszkaniem pełnym znajomych nie wyruszymy w niezapomnianą podróż.

Idź do oryginalnego materiału