Stałem i gapiłem się na jeden element. Nowa Cupra wygląda jak prawdziwy "batmobil"

3 godzin temu
Cupra pokazała swój koncepcyjny model Tindaya, który wyznacza nowy kierunek w stylistyce samochodów hiszpańskiej marki. Mogłem go zobaczyć podczas targów IAA Mobility w Monachium i już wiem, iż to najbardziej zadziorna Cupra, jaką do tej pory zaprojektowano.


To świetny prezent dla wszystkich fanów Cupry, którzy kiedyś pokochali Formentora za awangardowy styl. Dzisiaj sukcesu hiszpańskiej marki nie trzeba już nikomu tłumaczyć. O tym, dlaczego zrobiła się moda na Cuprę już wcześniej pisałem w naTemat. Marka przekroczyła 900 tys. dostaw pojazdów od momentu wprowadzenia na rynek w 2018 r. Nowy koncepcyjny model potwierdza, iż w tej strategii nie było przypadku.

Cupra Tindaya – jak wygląda?


Do tej pory Tindaya kojarzyła się wyłącznie z nazwą wulkanicznej góry na Fuerteventurze. od dzisiaj to także... nowa Cupra. Poniżej zobaczycie nagranie z Monachium, kiedy pokazano ją po raz pierwszy.



I szczerze mówiąc, chyba żaden samochód w ostatnim czasie nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jeżeli chodzi o odwagę w stylistyce. No może Audi Concept C, które bardzo mi się podoba, ale to zupełnie inna bajka. Cupra Tindaya jest "batmobilem". Autem wyrwanym z filmu o podboju kosmosu.

Samochód ma 4,72 m długości. Jest muskularny i efektowny w zasadzie w każdym elemencie. Ale mój wzrok był wbity przez dłuższą chwilę w przednie reflektory i cały podświetlany zderzak. Na zdjęciu uchwyciłem tylko część tej "iluminacji".

Dominują ostre linie, kształty przypominające kawałki skał. Trudno też przegapić wielkie, 23-calowe felgi. Przetłoczenia, matowy kolor i drobne szczegóły sprawiają, iż samochód kradnie całą przestrzeń.

Hiszpańska marka wyznaje zasadę: "No Drivers, No Cupra". Dlatego to kierowca jest najważniejszy w tej układance. Nie ma mowy o przygotowaniach pod autonomiczną jazdę. Wnętrze jest totalnie futurystyczne.

Zwróćcie uwagę na kształt kierownicy i ten świecący "klejnot" w centralnej części, który będzie wielofunkcyjnym przyciskiem. No i co trochę zaskakujące – jest tylko jeden 24-calowy wyświetlacz przed oczami kierowcy. Żadnych dodatkowych ekranów, więc to pomysł zupełnie w kontrze do tego, co dzisiaj oferuje swoim klientom większość popularnych marek.

Wnętrze Cupry wykończono w stylu eko. Mają być wykorzystywane m.in. elementy drukowane w 3D czy włókna lniane. Nie zabraknie też skóry pochodzenia roślinnego. Mamy tu minimalizm, ale w wydaniu, który nadawałby się do... pojazdu kosmicznego. Kubełkowe fotele CUPBucket to z kolei nawiązanie do sportowego charakteru.

Na razie możemy tak rozpływać się nad designem nowej Cupry, bo de facto nic więcej nie wiemy. Tindaya jest realną zapowiedzią tego, co marka szykuje w przyszłości, jednak czekamy na więcej konkretów. Do tej pory nie ujawniono szczegółów dotyczących napędów.

Ale jak zaznaczono, to samochód pokazowy, który "zapewnia maksymalny wyraz skupienia na kierowcy, oferując jednocześnie wyjątkowe wrażenia i potęgując jego emocje". Jest więc ogólny zarys tego, co szykuje dla nas Cupra. Czekamy na odpowiedź na najważniejsze pytanie, czy w ogóle jest szansa, żeby Tindaya była produkowana seryjnie.

Idź do oryginalnego materiału