Nowy szef Harley-Davidson. Czy Artie Starrs przywróci duszę legendzie?

pawellipiec.pl 5 godzin temu

1 października 2025 roku Artie Starrs objął stanowisko prezesa Harley-Davidson. Dla wielu dealerów i fanów marki to sygnał, iż nadchodzi czas zmiany po kilku latach napięć i niepewności. Sam Starrs nie pochodzi ze świata motocykli, ale ma duże doświadczenie w budowaniu marek konsumenckich. Kierował globalnie siecią Pizza Hut, a potem firmą Topgolf, zajmującą się rozrywką i sportem. Teraz ma poprowadzić jedną z najbardziej kultowych marek w historii motoryzacji w kierunku nowej epoki.

Dziedzictwo i problemy

Harley-Davidson to marka o niemal mitycznym statusie. Przez dekady symbolizowała wolność, niezależność i amerykański sen na dwóch kołach. Ale w ostatnich latach firma zmagała się z poważnymi problemami. Starzejące się pokolenie klientów, rosnące koszty produkcji i trudności z przyciągnięciem młodszych motocyklistów sprawiły, iż sprzedaż zaczęła spadać. Do tego doszły globalne napięcia handlowe, cła i zmiany w łańcuchach dostaw.

Harley próbował odpowiedzieć na te wyzwania, zmieniając sposób działania i ofertę. Jednak część decyzji poprzedniego prezesa, Jochena Zeitza, wzbudziła kontrowersje. Jego plan „The Hardwire” miał uporządkować firmę i poprawić rentowność. Zeitz postawił na droższe, bardziej luksusowe motocykle i ograniczył działalność na mniej zyskownych rynkach. W teorii strategia była logiczna – mniej modeli, większe marże, wizerunek bardziej premium. W praktyce jednak wielu dealerów i klientów uznało, iż Harley traci kontakt z rzeczywistością i z własną tożsamością.

Dealerzy narzekali na zbyt sztywne reguły współpracy. Centrala wymagała kosztownych remontów salonów, dużych zapasów i drogich standardów wizualnych. Wielu uważało, iż to niepotrzebne obciążenie finansowe. Z kolei fani marki mieli wrażenie, iż Harley staje się zbyt korporacyjny i przestaje być głosem zwykłych motocyklistów. Gdy wiosną 2025 roku akcjonariusze zaczęli publicznie krytykować Zeitza, jego odejście stało się tylko kwestią czasu.

Kim jest Artie Starrs?

Artie Starrs to menedżer z doświadczeniem w świecie marek konsumenckich, ale bez motocyklowego rodowodu. Jego kariera to historia sukcesów w budowaniu biznesów opartych na emocjach, wspólnocie i doświadczeniu klienta. W Topgolf doprowadził do dużego wzrostu przychodów i ekspansji międzynarodowej. W Pizza Hut nadzorował globalną sieć franczyzową i budował spójność marki w różnych kulturach.

Dealerzy, którzy spotkali się z nim po nominacji, opisują go jako człowieka otwartego, spokojnego i konkretnego. W ich słowach pojawia się ulga, iż nowy prezes „słucha” i nie narzuca od razu gotowych rozwiązań. To ważne, bo relacje między centralą a dealerami od dawna były źródłem napięcia. Harley wszak nie sprzedaje motocykli bezpośrednio – jego sukces zależy od ludzi, którzy reprezentują markę w swoich miastach i społecznościach.

Nadzieje na zmianę są zasadne

Pierwsze sygnały wskazują, iż Starrs chce poprawić relacje z siecią dealerską. Zapowiedział przegląd programów finansowych i motywacyjnych oraz większą elastyczność w zakresie zapasów magazynowych. Nie potwierdził jeszcze, czy złagodzi wymagania dotyczące wyglądu salonów, ale dealerzy wierzą, iż kierunek zmian będzie bardziej partnerski.

Nowy prezes stoi też przed zadaniem odbudowania wizerunku marki. Harley-Davidson od lat balansuje między luksusem a autentycznością. Za czasów Zeitza firma zaczęła przypominać markę premium – elegancką, drogą i nieco oderwaną od świata zwykłych motocyklistów. Wielu fanów uznało, iż Harley przestał być głosem wolności i stał się symbolem ekskluzywnego klubu. Starrs ma szansę to odwrócić, przywracając marce prostotę, emocje i ducha wspólnoty.

Nowe spojrzenie na markę

Harley-Davidson potrzebuje dziś nie tylko dobrych motocykli, ale też nowego języka komunikacji. Starrs, jako ekspert od marketingu, prawdopodobnie postawi na nowoczesne formy promocji i większe zaangażowanie społeczności. Może to oznaczać większą aktywność w mediach społecznościowych, nowe wydarzenia dla fanów i bliższe powiązanie marki z kulturą popularną.

Jednocześnie przed firmą stoją wyzwania produktowe. Segment motocykli elektrycznych, rozwijany pod marką LiveWire, nie zdobył jeszcze popularności, a klasyczna oferta potrzebuje odświeżenia. Harley potrzebuje lżejszych, bardziej dostępnych cenowo modeli, które przyciągną młodszych, mniej doświadczonych motocyklistów. To niełatwe zadanie – firma musi rozwijać się technologicznie, iść naprzód, ale bez utraty swojej tożsamości.

Trudna równowaga

Przed Starrsem stoi nie lada zadanie. Musi znaleźć równowagę między tym, co tradycyjne, a tym, co nowoczesne. jeżeli pójdzie za daleko w stronę komercji, może stracić zaufanie wiernych fanów. jeżeli za bardzo skupi się na nostalgii, Harley nie nadąży za rynkiem.

Jego największym atutem jest świeże spojrzenie. Nie jest obciążony historią firmy i może ocenić ją z zewnątrz, jak markę, która potrzebuje na nowo zdefiniować swoje miejsce w świecie. Jego sukces zależy jednak od tego, czy zrozumie emocjonalny wymiar: Harley-Davidson – to nie tylko producent motocykli, ale styl życia i społeczność, której lojalność budowano przez dekady.

Nowy początek?

Zmiana na stanowisku prezesa to nie tylko rotacja kadrowa. To moment, w którym Harley-Davidson próbuje odnaleźć na nowo swój „sens życia”. Marka, która przez ponad sto lat była symbolem buntu, dziś musi nauczyć się przemawiać do ludzi, dla których wolność oznacza coś innego niż kiedyś.

Artie Starrs ma szansę przywrócić Harleyowi energię i bliskość, których brakowało w ostatnich latach. Ale tylko pod warunkiem, iż zrozumie jedno – siła tej marki nie tkwi w korporacyjnych planach i wskaźnikach, ale w emocjach ludzi, którzy wierzą, iż jazda Harleyem to coś więcej niż przemieszczanie się z punktu A do B.

Idź do oryginalnego materiału