Nowa Toyota C-HR musi mierzyć się z mocnymi konkurentami oraz z samą sobą. Chodzi oczywiście o poprzednią generację popularnego crossovera, którą wciąż możemy kupić w salonie. Skąd pomysł na takie porównanie? Chodzi oczywiście o pieniądze. Ustępująca wersja jest dostępna w specjalnej ofercie, która sprawia, iż wybór między jednym a drugim modelem nie jest wcale taki prosty.
Spis treści
Fakt, iż można w ogóle mówić o takim dylemacie, świadczy o Toyocie C-HR bardzo dobrze. Choć nowy model wnosi sporo świeżości i został zaprojektowany od nowa, poprzednik, mimo długiego rynkowego stażu przez cały czas trzyma się rewelacyjnie. Toyota C-HR w odróżnieniu od Corolli czy RAV4, jest typowo europejskim bestsellerem, a fakt, iż auto do końca zajmowało czołowe pozycje w rankingach sprzedaży mówi jedno – nowa Toyota C-HR musi rywalizować nie tylko z mocnymi konkurentami, ale i z samą sobą. Starcie pokoleń nabiera nowego znaczenia, bo Toyota przygotowała specjalną ofertę na koniec sprzedaży pierwszej generacji C-HR. Samochód jest dostępny w promocyjnej cenie, a konfiguracja, o której mówimy, spodoba się klientom poszukującym mocnej, oszczędnej hybrydy i niezłego wyposażenia.
Toyota C-HR 2023 vs Toyota C-HR 2024
Na nieszczęście dla nowej C-HR, linie schodzącej z rynku Toyoty nie bardzo chcą się zestarzeć. Pisałem o tym zresztą w obszernym tekście o modelu. Nie jest to może przykład uniwersalnego piękna, ale trzeba przyznać, iż odważnie narysowane auto dobrze zniosło próbę czasu. Pomógł w tym również lifting przeprowadzony w 2020 roku, a seria drobnych poprawek wprowadzanych w kilku rocznikach sprawiła, iż model cieszył się dobrą rynkową passą praktycznie nieprzerwanie.
Nowa Toyota C-HR stawia na nieco bardziej oszczędną formę i proste linie. Czy jest ładniejsza? To kwestia gustu. Obiektywnym argumentem jest jednak fakt, iż nowy język stylistyczny (podobny do tego, który znamy z nowego Priusa) powinien pozytywnie wpłynąć na utrzymanie wartości. Nowa Toyota C-HR za kilka lat będzie w cenie, bo będzie przypominała pozostałe nowe modele Toyoty.
Toyota C-HR przekonuje wyposażeniem
W tym nagłówku nie wskazałem czy chodzi o nowy czy „stary” model. Specjalnie, bo nowa C-HR na liście standardowego wyposażenia ma cały szereg cennych elementów, a z kolei dostępny w specjalnej ofercie poprzednik, w bardzo zbliżonej cenie proponuje kilka opcji, które w nowym modelu są dostępne dopiero w droższej wersji Style.
Co możemy zatem mieć za 139 700 zł? Toyotę C-HR 2023 (czyli schodzący z rynku model) w wersji Style, w którym znajdziemy elementy wyposażenia takie, jak podgrzewana kierownica i fotele przednie, system bezkluczykowy, system multimedialny Toyota Smart Connect z 8-calowym ekranem, adaptacyjny tempomat czy 18-calowe felgi aluminiowe. Pod maską takiego auta pracuje z kolei hybrydowa jednostka 2.0 Hybrid Dynamic Force o mocy systemowej 184 KM.
Nowa Toyota C-HR 2024, za 139 900 zł (czyli całe… 200 zł więcej) dostępna jest w bazowej wersji Comfort, z silnikiem 1.8 Hybrid o mocy 140 KM. Mamy zatem hybrydę piątej generacji, ale nieco słabszą niż w opisanym wyżej poprzedniku. Na liście wyposażenia znajdują się LED-owe światła, adaptacyjny tempomat, 17-calowe felgi, kamera cofania, cyfrowe zegary i system multimedialny z 8-calowym wyświetlaczem. Mamy więc ekran zamiast tradycyjnych zegarów, ale względem poprzednika po rabatach, nie ma tu m.in. podgrzewanych foteli. Czy odrobina ciepełka zimą i jesienią jest warta wyboru ustępującego modelu? Trudne pytanie.
Toyota C-HR – nowa czy stara?
Muszę przyznać, iż mimo 7-letniej obecności na rynku, Toyota C-HR pierwszej generacji wypada na tle następcy wyjątkowo dobrze. Mocniejsza, szybsza i co najmniej tak samo dobrze wyposażona – sprawa wydaje się być prosta. C-HR przez cały czas daje sobie radę na rynku i nie ma kompleksów względem nowego modelu.
Mówimy jednak cały czas o promocyjnej ofercie, która po pierwsze, nie będzie trwała wiecznie, a po drugie – dotyczy tylko jednej wersji wyposażenia. Gdy wyjdziemy odrobinę poza te ramy, sytuacja wygląda już zgoła inaczej.
Toyota C-HR drugiej generacji jest bowiem znacznie nowocześniejszym autem, a tożsame wersje wyposażenia oferują tu znacznie więcej opcji w standardzie. To znaczy, iż gdy porównamy nową Toyotę C-HR Comfort do poprzedniej Toyoty C-HR Comfort, starsze pokolenie odpada w przedbiegach. Szersza oferta systemów bezpieczeństwa, więcej opcji podnoszących komfort i nowe technologie nie dają poprzednikowi szans.
Hybryda piątej generacji w nowej Toyocie C-HR
Sporo zmian zaszło również w kwestii dostępnych układów napędowych. Nowa Toyota C-HR zyskała hybrydę piątej generacji, co w uproszczeniu oznacza bardziej dynamiczne i mocniejsze silniki i co najmniej tak samo niskie zużycie paliwa. Prawdziwą nowością jest jednak dostępność napędu AWD-i. Crossover w nowej odsłonie jest dostępny z napędem na 4 koła, co będzie nieocenionym atutem zwłaszcza jesienią i zimą. Pokoleniowa zmiana jest więc nie tylko widoczna z zewnątrz. Z pewnością będzie odczuwalna również podczas jazdy.
Toyota C-HR 2023 – ostatnie sztuki w salonach
Nowy model możemy już zamawiać, a schodząca z rynku generacja jest dostępna od ręki, u dealerów Toyoty. Choć takich aut nie da się już skonfigurować „po swojemu”, możliwość szybkiego zakupu jest sporą zaletą. Na C-HR 2023 nie musimy bowiem czekać – to auta czekają na nas na dealerskich placach.
Jaki jest ostateczny bilans tego porównania? Nie sposób rozstrzygnąć je jednoznacznie w którąś ze stron. Oba auta mają swoje zalety i oba będą rozsądnym wyborem. Klienci, którzy chcieliby kupić samochód od ręki i nie zależy im na nowinkach takich, jak cyfrowe zegary, mogą śmiało decydować się na C-HR 2023 – auto pierwszej generacji, które wciąż wygląda świeżo i oferuje solidną garść nowoczesnych technologii. Ci, którzy chcą mieć samochód z hybrydą piątej generacji lub po prostu nowy model, powinni zamówić C-HR 2024 – drugą generację crossovera. Jest w tym dylemacie coś, co sprawia, iż decyzję można podejmować na spokojnie. Spośród tych dwóch modeli po prostu nie sposób jest dokonać złego wyboru!