
Zaktualizowane wydanie elektrycznego SUV-a czeskiej marki doczekało się oferty obowiązującej w naszym kraju. Topowy wariant po liftingu ma mocne argumenty, by przekonać zwolenników akumulatorowych układów napędowych. Nowa Skoda Enyaq RS łączy dobre osiągi z praktycznością i modnym nadwoziem.
Nowa Skoda Enyaq RS – design
Zacznijmy od stylistyki, która stała się bardziej wyrazista, a co za tym idzie – atrakcyjniejsza. Front zdobi nowy motyw LED z wąskimi blendami do jazdy dziennej i podświetlonym panelem imitującym grill. Niżej wkomponowano kafelkowe reflektory dysponujące technologią laserową. Nowa Skoda Enyaq RS wygląda więc nowocześniej.
Dobrze prezentuje się także zderzak, który ma w sobie odrobinę sportowego sznytu. Wszystko dzięki dużemu wlotowi powietrza o ciekawej fakturze i przedniemu splitterowi, który optycznie obniża samochód. Summa summarum, pas przedni robi dobre wrażenie.

Dokładni obserwatorzy dostrzegą również połyskujące detale. Wśród nich dominują obudowy lusterek, nazwa marki na masce, napis na klapie bagażnika, ramki okienne oraz relingi dachowe. Wbrew pozorom, takie akcenty też mają znaczenie.
Jeżeli chodzi o tył, to zdobią go nieco inne wypełnienia lamp. Wariant RS oferuje także z dodatkowymi dekorami. I tu należy podkreślić, iż najmocniejsza wersja występuje zarówno z konwencjonalnym nadwoziem SUV-a Coupe, jak i tym konwencjonalnym.
Dobre osiągi
Nowa Skoda Enyaq RS oferuje naprawdę mocny układ napędowy. Został oparty na dwóch jednostkach elektrycznych, których potencjał systemowy wynosi dokładnie 340 koni mechanicznych. To o 55 koni mechanicznych więcej, niż w najmocniejszej spośród normalnych wersji.
Jak łatwo wywnioskować, każda jednostka odpowiada za jedną oś. To też oznacza napęd na wszystkie koła. Osiągi? Naprawdę zadowalające. Bez względu na wariant nadwoziowy, czeski SUV przyspiesza do setki w 5,4 sekundy i rozpędza się do 180 km/h.

Ten drugi rezultat jest oczywiście efektem zastosowania elektronicznego ogranicznika. Niektórzy mogą być nim rozczarowani, ponieważ flagowa wersja ma taki sam v-max, jak prawie wszystkie pozostałe (z wyjątkiem bazowej).
A co z akumulatorem trakcyjnym? Jego pojemność brutto to 84 kWh (79 kWh netto). Według producenta, przekłada się to 567 kilometrów maksymalnego zasięgu WLTP. To o jedne 10 kilometrów mniej, niż w wydaniu 285-konnym z tylnym napędem.
Czy bateria większa o 2 kWh robi taką różnicę? No cóż, można podejrzewać, iż w warunkach rzeczywistych raczej będzie trudno osiągnąć taki rezultat.
Ile kosztuje nowa Skoda Enyaq RS?
Zacznijmy od standardowej wersji nadwoziowej. Wersja RS w takim wydaniu stanowi koszt 241 400 złotych. Dużo? To zależy od perspektywy. Wspomniany, 285-konny wariant z napędem 4×4 kosztuje niecałe 20 tysięcy złotych mniej. Ma jednak mniej mocy i stylu.
Enyaq Coupe RS pozostało droższy – kosztuje 253 150 złotych. Tutaj różnica względem „prawie flagowej odmiany” jest bardzo podobna. I wybór również uzależniony jest od oczekiwań konkretnego odbiorcy.
Jeżeli chodzi o wyposażenie, to nie ma powodów do narzekania. Enyaq RS po liftingu oferuje sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, pas świetlny, oświetlenie Full LED z reflektorami Matrix, 20-calowe felgi aluminiowe, połyskujące wstawki, fotel kierowcy z pamięcią ustawień i masażem, przyciemnione szyby, indukcyjną ładowarkę, dach panoramiczny i elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika.
Czy prezentowana konfiguracja tego modelu osiągnie sukces? Wiele zależy od rozwoju infrastruktury i dopłat rządowych. To bez wątpienia interesująca propozycja w swoim segmencie, ale jest tam również kilku innych, bardzo mocnych konkurentów. Czas pokaże, czy Czesi odniosą sukces.