Europejska Partia Ludowa (EPL) zapowiada, iż jesienią przedstawi propozycję zniesienia zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku, poinformował lider partii Manfred Weber w rozmowie z „Die Welt”.
Weber zapowiedział, iż obowiązujące prawo – będące kluczowym elementem unijnego Zielonego Ładu jeszcze sprzed pandemii – należy pilnie zmienić, aby nie zaszkodzić europejskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu.
– Obiecuję Europejczykom koniec wycofywania silników spalinowych – powiedział Weber, deklarując, iż propozycja cofnięcia zakazu pojawi się tej jesieni.
– Trzeba naprawić ideologiczne błędy minionej kadencji. Musimy chronić miejsca pracy w przemyśle samochodowym i zdobyć poparcie pracowników – zadeklarował.
Przyjęta w 2023 roku ustawa zakłada 100-procentową redukcję emisji CO₂ z nowych samochodów osobowych i dostawczych do 2035 roku, co w praktyce oznaczało przejście wyłącznie na modele elektryczne.
Regulacje przeszły mimo silnego sprzeciwu części branży i niektórych państw – w tym Niemiec, Włoch i Węgier – które domagały się złagodzenia przepisów.
Rosnące udziały chińskich producentów samochodów elektrycznych w Europie oraz trudności, z jakimi borykają się europejskie marki takie jak Volkswagen czy Renault, zwiększają presję na złagodzenie regulacji.
Weber i inne partie zrzeszone w EPL, w tym europosłowie Koalicji Obywatelskiej, twierdzą, iż obecne przepisy osłabiają konkurencyjność europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, nie dając wystarczającego czasu w dostosowanie się do transformacji technologicznej.
– Transport ma być zrównoważony, inteligentny i dostępny dla wszystkich. Nie może być tak, iż osób z Europy Środkowo-Wschodniej nie stać na zakup samochodu elektrycznego, już nie mówiąc o tak trywialnej sprawie jak stacje do ładowania, których w Polsce brakuje – mówiła w rozmowie z EURACTIV.pl Elżbieta Łukacijewska.
– Na problem trzeba spojrzeć realnie. Transformacja transportu to jest pieśń przyszłości, trzeba do tego dążyć, trzeba premiować tych, którzy mają samochody elektryczne, ale należy myśleć realistycznie – wskazywał z kolei Dariusz Joński.
Nie wiadomo jednak, czy Komisja Europejska poprze jakiekolwiek plany osłabienia przepisów dotyczących emisji pojazdów. Choć presja polityczna i gospodarcza rośnie, zmiana już zatwierdzonego prawa wymagałaby szerokiego poparcia w Parlamencie Europejskim i Radzie UE – Co, biorąc pod uwagę różnice zdań wśród państw członkowskich, nie jest przesądzone.
Weber i EPL liczą na to, iż coraz bardziej napięta sytuacja w branży samochodowej – zarówno pod względem konkurencji, jak i kosztów produkcji – przekona opinię publiczną i decydentów do rewizji kursu obranej przez Unię Europejską.

1 miesiąc temu














