Najtańsze auta używane – przykładowe modele z różnych klas. Na co zwrócić uwagę przed akupem, czy w ogóle warto się nimi interesować?

2 dni temu

Zakup auta za kilkaset złotych przestaje już być możliwy, Właściciel zwykle otrzyma więcej, oddając pojazd do stacji demontażu. Co warto wiedzieć o najtańszych autach używanych – ile trzeba teraz wydać, jak wygląda oferta na rynku wtórnym i co ma największe znaczenie w przypadku zakupu tego typu samochodu?

Na używany samochód, choćby w złym stanie, trzeba przeznaczyć coraz większe kwoty. Warunki poniekąd dyktują stacje demontażu pojazdów, które są w stanie zapłacić za auto od kilkuset złotych wzwyż. Wielu właścicieli wybiera kasację, bo rozwiązuje to problemy i koszty związane z wystawieniem auta na sprzedaż czy próbami oskarżenia przez nabywcę o jego ukryte wady – choćby gdy pojazd został sprzedany w dobrej wierze, za niewielką kwotę i z możliwie pełnym opisem problemów.

https://magazynauto.pl/porady/korozja-tych-elementow-zagraza-bezpieczenstwu,aid,1709

Najtańsze używane... nie są już tanie

Orientacyjnie można przyjąć, że segment najtańszych pojazdów to w tej chwili auta w budżecie do 5000 zł (w przypadku popularnego serwisu ogłoszeniowego Otomoto.pl stanowią zaledwie 1,3% wszystkich ofert). Tego typu propozycji warto szukać przez internet. Czasami można trafić też na oferty z kartką za szybą – gdy auto ma niewielką wartość, wydawanie kilkudziesięciu złotych na wystawienie ogłoszenia realnie zmniejsza przychód.

https://magazynauto.pl/uzywane/15-letnie-auta-uzywane-tanie-i-dobre-czy-to-juz-zlom-na-kolach,aid,2380

Istnieją też firmy specjalizujące się w sprzedaży tanich pojazdów. Co można w nich znaleźć i za ile? Aby się przekonać, odwiedziliśmy firmę Kapral-Car, która stację demontażu pojazdów postanowiła uzupełnić o obrót tanimi pojazdami. Prezentujemy wybrane propozycje z różnych segmentów rynku.

https://magazynauto.pl/porady/uzywane-z-duzym-przebiegiem-unikac-czy-zaryzykowac,aid,1581

Audi A4 (2002 r.)

  • Cena: 4400 zł
fot. archiwum/Motor

Polski rynek wtórny zbliża się do momentu, w którym był rynek niemiecki w momencie naszego przystępowania do Unii Europejskiej. Ze względu na wysokie koszty robocizny za Odrą można było upolować auto zaniedbane lub wymagające niedużych napraw – i zapłacić za nie relatywnie atrakcyjną kwotę.

Coraz dłuższe kolejki do serwisów, a także rosnące ceny części i usług sprawiają, iż w Polsce rośnie grono osób gotowych do okazyjnego sprzedania auta z jakaś wadą i pozbycia się problemu. Tym bardziej iż mają świadomość, iż całości kwoty zainwestowanej w naprawę pojazdu raczej i tak nie będą w stanie odzyskać przy jego odsprzedaży.

Zakup takiego pojazdu może być okazją dla mechanika, warsztatu czy osoby z talentem do majsterkowania – w przypadku tego A4 wymiany lub naprawy wymagała bezstopniowa skrzynia.

Obok Audi A4 na nabywcę czekała Toyota Avensis z uszkodzonym rozrusznikiem. Warto pamiętać, iż doprowadzenie pojazdu do idealnego stanu może wymagać także innych napraw. Umiejętność oceny kosztów z marginesem to podstawa sukcesu.

Silnik z instalacją gazową to zaleta. Problemem była natomiast uszkodzona skrzynia Multitronic. fot. archiwum/Motor
https://magazynauto.pl/uzywane/uzywane-audi-a4-b6-avant-z-przebiegiem-290-tys-km-test-dlugodystansowy,aid,1967

Citroen C3 (2003 r.)

  • Cena: 2900 zł
fot. archiwum/Motor

Najlepszym przepisem na tani samochód jest poszukanie popularnego miejskiego modelu sprzed 20 lat – z reguły produkty marek francuskich i włoskich okazują się nieco tańsze od niemieckich i japońskich. Nie oznacza to bynajmniej, iż zasługują na skreślenie z listy zakupowej. Wręcz przeciwnie. Wiele francuskich i włoskich modeli zostało bardzo dobrze zabezpieczonych przed korozją, co bywa słabą stroną niejednego Forda czy samochodu z Azji.

Priorytetem nie powinny być obfitość wyposażenia czy estetyka nadwozia – lepiej skupić się na poszukiwaniach egzemplarza z ważnym badaniem technicznym oraz polisą OC. choćby o ile ulegnie poważnej awarii po kilku miesiącach, zakup może okazać się... ekonomicznie uzasadniony. Stacja demontażu wciąż zapłaci nam za samochód kilkaset złotych. W najgorszym przypadku stracimy więc w okolicach dwóch tysięcy złotych.

Z drugiej strony wzięcie miejskiego auta z wypożyczalni to wydatek od 1500 zł w górę za miesiąc, a leasing czy wynajem długoterminowy wymaga związania się z pojazdem na dłuższy okres i zaakceptowanie braku możliwości prostego pozbycia się go z dnia na dzień.

https://magazynauto.pl/uzywane/uzywane-auta-miejskie-10-modeli-naprawde-wartych-uwagi-ceny-zalety-wady-dane-techniczne,aid,2351

Jaguar X-Type (2005 r.)

  • Cena: 3400 zł
fot. archiwum/Motor

Najbardziej ryzykownym z okazyjnych zakupów będzie próba sięgnięcia po auto z półki premium. Owszem, cena zakupu stanowi ułamek kwoty, jaką pierwszy właściciel zostawił w salonie, ale koszty serwisowania wcale nie spadły znacząco – wymiana osprzętu diesla pozostaje droga, podobnie jak serwisowanie wielowahaczowego zawieszenia tylnego czy inne usługi.

W przypadku bazującego na Mondeo Mk3 Jaguara X-Type'a dochodzą do tego często spotykane problemy z korozją oraz awarie układu zasilania fordowskiego diesla 2.0 z rodziny ZSD, znanego też jako Puma.

Dodatkowym utrudnieniem w naszych realiach jest egzotyczność marki Jaguar – o zakup używanych części czy zamienników będzie trudniej niż w przypadku BMW lub Mercedesa z podobnego okresu.

Eleganckie i nieźle wykończone wnętrze to zalety Jaguara X-Type'a. Nie można tego jednak powiedzieć o dieslu 2.0 od Forda. fot. archiwum/Motor

Mercedes W124 (1986 r.)

  • Cena: 3900 zł
fot. archiwum/Motor

Najlepszy dowód, iż nie każdy samochód z czasem będzie zyskiwał na wartości. By tak się stało, musi zostać spełnionych kilka warunków.

Pierwszym jest atrakcyjność modelu w oczach miłośników klasycznej motoryzacji. Kolejny to akceptowalny stan techniczny. Zniszczony lakier, pogięte panele nadwozia, a przede wszystkim rozległa korozja to bardzo istotne mankamenty – koszt ich usunięcia może wynosić od kilku do choćby kilkudziesięciu tysięcy złotych. A w skrajnych przypadkach choćby więcej – ratowanie takiego auta w sytuacji, gdy nie jest to wyjątkowo rzadka i cenna wersja, nie ma racji bytu. Ważna jest też ogólna kondycja techniczna.

Nawet pozornie proste w budowie auto, o ile wymaga wielu napraw mechanicznych, może wymagać zainwestowania kilku lub kilkunastu tysięcy złotych, by... przejść badanie techniczne. Na wartość klasycznego pojazdu wpływają też przebieg, wyposażenie oraz silnik.

Grono zainteresowanych autem z monstrualnym przebiegiem, mizernym wyposażeniem czy bazowym dieslem jest mocno ograniczone. Takie auto raczej nie będzie też gwałtownie drożało.

Cena niewielka jak na Mercedesa W124, ale marny stan nadwozia, 429 tys. km przebiegu czy dwulitrowy diesel nie czynią z niego auta marzeń... fot. archiwum/Motor
https://magazynauto.pl/porady/koszty-utrzymania-youngtimera-inwestycja-czy-puste-wydatki,aid,2818

Renault Trafic (2002 r.)

  • Cena: 5900 zł
fot. archiwum/Motor

Chłodną kalkulacją często kierują się zainteresowani zakupem taniego busa – chociażby potrzebnego na czas budowy, modernizacji ogrodu czy transportu ekipy pracowników na terenie miasta, gdzie ewentualna awaria pojazdu nie będzie problemem niemożliwym do szybkiego rozwiązania czy generującym wielkie koszty.

Za dobowe wypożyczenie dostawczego auta wielkości Renault Trafica trzeba zapłacić w granicach 300 zł (im dłuższy okres, tym cena za dzień niższa). Nie można przy tym zapominać, iż wynajmujący musi często wpłacić kaucję, a do tego finansowo odpowiada za wszelkie uszkodzenia pojazdu – a przy transporcie sprzętu i materiałów budowlanych o uszkodzenie skrzyni ładunkowej lub jej elementów nie jest trudno, podobnie jak o szkody na nadwoziu podczas poruszania się pojazdem po placu budowy.

W przypadku własnego auta nie trzeba obawiać się rachunków za mycie pojazdu. Vana trzeba dobrze sprawdzić przez zakupem, bo może być mocno wyeksploatowany.

Kupując tani używany samochód dostawczy, nie ma co liczyć na świetny stan nadwozia czy przedziału ładunkowego fot. archiwum/Motor
https://magazynauto.pl/uzywane/najslabsze-punkty-12-aut-dostawczych-co-generuje-najwieksze-problemy-i-wydatki,aid,1573

Co wpływa na wartość taniego auta

Wartość auta w stacji kasacji pojazdu

fot. archiwum/Motor

Dla kierowcy prostsze i szybsze od prób sprzedania taniego pojazdu może być odstawienie go do stacji demontażu pojazdów.

  • Popularne i stare auta są skupowane na kilogramy – Marcin Kasprzak ze stacji demontażu pojazdów Kapral-Car podaje, iż za każdy można liczyć na kilkadziesiąt groszy, a cena jest zmienna i zależna od wartości surowców.
  • Nowsze czy nietypowe pojazdy są skupowane w oparciu o cenę umowną – stacja demontażu może zapłacić kilka lub kilkanaście tysięcy, bo potrafi wypracować większy zarobek na sprzedaży używanych części.

Katalizator, który nie został wycięty

fot. archiwum/Motor

Jednym z najcenniejszych elementów taniego pojazdu jest katalizator. Wszystko przez znajdujący się w nim wkład oczyszczający spaliny, który zawiera m.in. pallad, rod i platynę. To drogie metale, które są możliwe do odzyskania – zwykle w ilości po kilka gramów każdy. Z pozoru niewiele, jednak w okresie pandemii, gdy ceny kruszców były bardzo wysokie, wystarczało, by za niektóre katalizatory skupy płaciły choćby kilka tysięcy złotych. w tej chwili ceny spadły, ale wciąż są modele katalizatorów warte ponad 1000 zł.

  • Auto z wyciętym katalizatorem nie przejdzie badania technicznego. Uniwersalny zamiennik katalizatora to wydatek przynajmniej kilkuset złotych.

Dobry stan nadwozia

fot. archiwum/Motor

Dodatni wpływ na wartość pojazdu – bez względu na to, czy jest sprzedawany kolejnemu właścicielowi, czy trafia do stacji demontażu – ma dobra kondycja nadwozia.

  • Kupujący często już na etapie przeglądania ogłoszeń omijają szerokim łukiem mało estetyczne pojazdy. Świadomie nie zdecydują się także na zakup skorodowanego auta.
  • Części nadwoziowe w dobrym stanie są chodliwym, a więc relatywnie drogim towarem w stacjach demontażu pojazdów.

Sprawna klimatyzacja

fot. archiwum/Motor

Radio i klimatyzacja to elementy wyposażenia, które są pożądane choćby w tanich autach. O ile brakujące radio można w prosty i tani sposób dołożyć, o tyle nie uda się to z klimatyzacją. Jej brak lub niesprawność obniża rynkową wartość pojazdu oraz utrudnia jego odsprzedaż.

  • Nie warto liczyć w ewentualne zapewnienia sprzedającego, iż klimatyzacja wymaga „nabicia”. o ile nie działa z powodu braku czynnika, to znaczy, iż układ jest rozszczelniony. Jakaś naprawa i tak będzie konieczna.
https://magazynauto.pl/porady/co-zrobic-aby-klimatyzacja-w-aucie-nie-generowala-zbednych-kosztow-i-dostarczala-zdrowe-rzeskie-powietrze,aid,4285

PODSUMOWANIE

Zakup taniego samochodu przypomina stąpanie po polu minowym. Wnikliwe oględziny przedzakupowe to konieczność. Podobnie jak stworzenie listy niezbędnych napraw. o ile nie potrafimy zrobić tego samodzielnie, warto poprosić kogoś o pomoc.

  • Warto rozważyć także zakup pojazdu od przedsiębiorcy (np. komisu) – przepisy dotyczące rękojmi sprawiają, iż dla swojego dobra wypisze na umowie lub fakturze znane mu mankamenty pojazdu.
Idź do oryginalnego materiału